Funkcjonariusze CBA zatrzymali w środę kolejne trzy osoby w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych - poinformowała Prokuratura Krajowa. Wśród nich jest Anna W., była dyrektorka biura premiera Mateusza Morawieckiego, jej mąż oraz Paweł Kleszczewski, właściciel agencji PR obsługujących w czasie rządów PiS spółki Skarbu Państwa. Śledztwo prowadzone jest od kwietnia ubiegłego roku.
Jak podała Prokuratura Krajowa na platformie X, prokurator przedstawi zatrzymanym zarzuty i przesłucha ich w charakterze podejrzanych. "Szczegóły po zakończeniu czynności" - wskazała prokuratura. Zatrzymanie kolejnych trzech osób w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych odbyło się na polecenie prokuratora ze śląskiego pionu PZ PK.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że troje zatrzymanych to Anna W., była dyrektorka biura premiera Mateusza Morawieckiego, jej mąż oraz Paweł Kleszczewski, właściciel agencji PR obsługujących w czasie rządów PiS spółki Skarbu Państwa. Jako pierwszy tę informację podał Onet.
Zwróciliśmy się do Prokuratury Krajowej o potwierdzenie tożsamości zatrzymanych. "Do czasu zakończenia czynności z udziałem osób zatrzymanych nie przekazujemy żadnych dalszych informacji" - odpowiedziała nam prokurator Katarzyna Calów-Jaszewska.
Jednak z nieoficjalnych informacji TVN24 wynika, że dyrektorka biura Morawieckiego Anna W., usłyszała zarzut z artykułu 231 Kodeksu karnego, który dotyczy przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego. Kobieta miała odmówić składania wyjaśnień.
Zatrzymani to "bardzo bliskie osoby" związane z Morawieckim
O zatrzymanych mówił na antenie TVN24 autor publikacji Onetu na ten temat Jacek Harłukowicz. O Annie W. mówił, że była "jedną z najbliższych współpracowniczek" Mateusza Morawieckiego w czasie, jeszcze kiedy był wicepremierem, ministrem rozwoju, a także później, kiedy pełnił funkcję premiera.
- Była szefową biura Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i to właśnie ona została dzisiaj wraz z mężem zatrzymana przez CBA. Jej nazwisko pojawia się w raporcie z operacji CBA kilkukrotnie - dodał. Jak mówił dalej Harłukowicz, to właśnie ona "miała wprowadzać do KPRM-u na spotkanie z kimś ważnym - bo to nie zostało ustalone, z kim - twórcę marki odzieżowej Red is Bad, tego mężczyznę, do którego płynęła rzeka pieniędzy ze zleceń z RARS-u".
O Pawle Kleszczewskim Harłukowicz mówił, że to "również osoba bardzo blisko związana ze środowiskiem Mateusza Morawieckiego". - To właściciel kilku agencji public relations, które w ciągu ostatnich minionych lat zarabiały krocie na obsłudze spółek Skarbu Państwa, ale, bo to bardzo ważne, Kleszczewski jest również wspólnikiem w kolejnej spółce, którą prowadzi razem z Dominikiem Basiorem - mówił dalej Harłukowicz.
Dziennikarz wskazywał, że Basior to mężczyzna, który "również zarabiał ogromne pieniądze na zleceniach z Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych". - On również (....) dostarczył do RARS-u agregaty prądotwórcze dla walczącej z Rosją Ukrainy i zarobił na tym ponad 90 milionów złotych. Dominik Basior nie został w tej sprawie jeszcze ani zatrzymany, ani nawet przesłuchany przez prowadzącą śledztwo prokuraturę - mówił Harłukowicz.
Sprawa nadużyć w RARS
Śledztwo w sprawie nieprawidłowości w działalności RARS śląski pion PK prowadzi od 12 kwietnia 2024 r. Wszczęto je 1 grudnia 2023 r. w Prokuraturze Regionalnej w Warszawie i powierzono je do prowadzenia CBA, Mazowieckiemu Urzędowi Celno-Skarbowemu i Biuru Spraw Wewnętrznych Policji.
Podstawą wszczęcia postępowania były materiały zgromadzone przez CBA i dwa zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstw złożone przez Generalnego Inspektora Informacji Finansowej. Według PK zgromadzony materiał dowodowy uzasadnia podejrzenie, że przy wykonywaniu zadań w RARS dopuszczono się nadużyć obejmujących przepisy pozwalające Agencji na pominięcie procedur określonych ustawą Prawo zamówień publicznych.
"Powyższe nieprawidłowości dotyczyły w szczególności preferencyjnego traktowania wybranych oferentów – podmiotów, które dostarczały towary do Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Podmioty te zyskiwały za zbywane do Agencji towary ceny znacznie wyższe od rzeczywistej wartości rynkowej. Osoby odpowiadające za zamówienia wskazywały innym pracownikom Agencji podmioty, z którymi należy podpisać umowę na dostawy towaru niezależnie od ceny i jakości oferowanego produktu. Podmioty te często nie miały doświadczenia w działalności danego rodzaju, a w normalnych warunkach rynkowych nie miałyby szansy uzyskania kontraktów" - poinformowała PK.
Śledczy zgromadzili obszerną dokumentację z działalności RARS, przeprowadzili oględziny zawartości nośników zabezpieczonych w sprawie, poddali oględzinom ponad 30 historii rachunków bankowych i przesłuchali ponad 50 świadków. Pozyskali również raport z audytu wewnętrznego przeprowadzonego w RARS i raport z dochodzenia przeprowadzonego w Agencji przez Europejski Urząd ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF).
"11 stycznia 2023 r. Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych reprezentowana przez ówczesnego jej prezesa Michała K. podpisała bowiem umowę z Komisją Europejską o dofinansowanie projektu dotyczącego zakupu agregatów prądotwórczych dla potrzeb Ukrainy. Raport OLAF stwierdził nieprawidłowości w wydatkowaniu środków z tego grantu unijnego i wskazał, że jego szacunkowa wartość wyniosła 91 972 360,00 euro" - podała Prokuratura Krajowa.
Kolejne zatrzymania
W listopadzie 2024 r. śledczy poinformowali o zatrzymaniu w sprawie RARS trzech kolejnych osób. Dwie z nich usłyszały zarzuty w śledztwie dotyczącym powoływania się na wpływy w instytucjach państwowych w celu załatwienia spraw dotyczących działalności podmiotów zarządzanych przez Pawła S. Kolejna osoba to funkcjonariusz policji. Według śledczych przekroczył on uprawnienia, udzielając Pawłowi S. pomocy przy wypłacie z banków około 3,5 mln zł. Na wniosek prokuratora sąd aresztował jedną z zatrzymanych wówczas osób – Eryka T. Mężczyźnie zarzucił powoływanie się na wpływy w instytucji publicznej.
DO czasu środowych zatrzymań w śledztwie przedstawiono łącznie 21 zarzutów ośmiu osobom, w tym b. prezesowi RARS Michałowi K., trzem innym urzędnikom Agencji, a także Pawłowi S. Zarzuty dotyczą w szczególności udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych, prania brudnych pieniędzy i powoływania się na wpływy w instytucji publicznej. Obejmują też nieprawidłowości w wydatkowaniu przez Agencję nie mniej niż 340 mln zł.
Trzech podejrzanych pozostaje w areszcie tymczasowym w Polsce. We wtorek Sąd Okręgowy w Warszawie przedłużył o kolejne 60 dni, do 28 marca, areszt twórcy Red is Bad Pawłowi S., jednemu z podejrzanych w sprawie nieprawidłowości w RARS.
W śląskim wydziale PK w Katowicach usłyszał zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, współdziałania w przekroczeniu uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych reprezentujących RARS oraz prania brudnych pieniędzy.
Z kolei wobec zatrzymanego w Wielkiej Brytanii b. szefa RARS Michała K. toczy się w tym kraju postępowanie ekstradycyjne. W środę 29 stycznia brytyjski sąd zdecydował o zwolnieniu go z aresztu.
Źródło: PAP, Onet
Źródło zdjęcia głównego: Wojciech Olkuśnik/PAP