Wrocławski sąd zgodził się na trzymiesięczny areszt dla byłego sędziego Tomasza Szmydta podejrzanego o popełnianie przestępstw w tak zwanej aferze hejterskiej. Przebywa on na Białorusi i od maja poszukiwany jest listem gończym, jako osoba podejrzana o szpiegostwo. Prokuratura Regionalna we Wrocławiu wnioskowała o areszt, aby można było go ścigać także w sprawie tak zwanej afery hejterskiej.
O wydanym zaocznie postanowieniu Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Śródmieścia poinformowało w poniedziałek biuro prasowe Sądu Okręgowego we Wrocławiu. Zgodnie z nim Szmydt zostanie tymczasowo aresztowany na trzy miesiące od dnia jego zatrzymania. W uzasadnieniu postanowienia wskazano, że "zebrany dotychczas materiał dowodowy wskazuje na duże prawdopodobieństwo, że podejrzany dopuścił się zarzucanych mu przestępstw".
Według sądu istnieje też obawa, że Szmydt będzie ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości, a przebywając na wolności, będzie "nakłaniał świadków do składania fałszywych zeznań, a także utrudniał postępowanie karne, m.in. poprzez wpływanie na innych podejrzanych czy świadków".
Szmydt podejrzany o popełnianie przestępstw w aferze hejterskiej
Wniosek o tymczasowy areszt wobec Szmydta skierowała do sądu Prokuratura Regionalna we Wrocławiu, która prowadzi śledztwo w sprawie tzw. afery hejterskiej. Tomasz Szmydt jest podejrzany o popełnianie przestępstw w ramach zorganizowanej grupy przestępczej, której członkowie działali na szkodę sędziów sądów powszechnych, przede wszystkim skupionych w Stowarzyszeniu Sędziów Polskich Iustitia.
"W postępowaniu tym badane są działania podejmowane przez szereg funkcjonariuszy publicznych, w tym z Ministerstwa Sprawiedliwości, którzy z wykorzystaniem sprawowanych funkcji i zajmowanych stanowisk w wymiarze sprawiedliwości popełniali przestępstwa związane z nieuprawnionym przetwarzaniem danych osobowych sędziów zawartych w różnego rodzaju dokumentach służbowych, a także ujawniali osobom nieuprawnionym informacje uzyskane w toku wykonywania czynności służbowych" – podała wcześniej rzeczniczka Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu prok. Anna Zimoląg.
Wyjaśniła, że informacje te były między innymi przekazywane dziennikarzom w celu publikacji, ujawniane na portalach społecznościowych, na których publikowano treści znieważające i zniesławiające sędziów.
"Członkowie grupy przekraczali też przysługujące im uprawnienia poprzez podejmowanie zabiegów zmierzających do inicjowania postępowań dyscyplinarnych wobec pokrzywdzonych sędziów. Czynności podejmowane przez członków grupy przestępczej miały na celu zdyskredytowanie sędziów w opinii publicznej, wywołanie u nich poczucia obawy, a tym samym zniechęcenie do prowadzonej przez nich krytyki reform wymiaru sprawiedliwości" – dodała rzecznik.
Szmydt uciekł na Białoruś
Zaznaczyła, że prokurator zawnioskował o zastosowanie tymczasowego aresztowania wobec Tomasza Szmydta, gdyż zachodzi konieczność wszczęcia poszukiwań podejrzanego listem gończym ze względu na to, że nie przebywa on w miejscu zamieszkania, ukrywa się przed organami ścigania, przebywając w Białorusi.
Tomasz Szmydt na początku maja poprosił o azyl na Białorusi. Korespondencyjnie zrzekł się stanowiska sędziego. Prokuratura Krajowa postawiła mu zaocznie zarzut szpiegostwa i wydała za nim list gończy. Sąd Okręgowy w Warszawie wydał Europejski Nakaz Aresztowania byłego sędziego podejrzanego o szpiegostwo.
Śledztwo w sprawie afery hejterskiej
W Prokuraturze Regionalnej we Wrocławiu śledztwo w sprawie tzw. afery hejterskiej w resorcie sprawiedliwości prowadzi trzyosobowy zespół. Śledztwo obejmuje okres do 20 sierpnia 2019 roku.
W czerwcu 2024 roku prok. Zimoląg poinformował, że prokuratorzy prowadzący tę sprawę postawili zarzuty i przesłuchali byłą żonę Szmydta. - Usłyszała już zarzuty i została przesłuchana – powiedziała wówczas prok. Zimoląg. Rzeczniczka nie podała szczegółów dotyczących zarzutów. Była ona pierwszą z podejrzanych w śledztwie w sprawie tzw. afery hejterskiej.
Śledztwo w sprawie tzw. afery hejterskiej początkowo prowadziła Prokuratura Okręgowa w Warszawie, później Prokuratura Regionalna w Lublinie, a następnie zostało przekazane do Prokuratury Okręgowej w Świdnicy.
"Postępowanie przygotowawcze zainicjowane zostało zawiadomieniem złożonym przez posła na Sejm RP. Również Stowarzyszenie Sędziów Polskich 'Iustitia' skierowało zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstw przez osoby należące do funkcjonującej na komunikatorze WhatsApp grupy KASTA" – podała wcześniej prok. Zimoląg.
CZYTAJ TAKŻE: "Zorganizowana grupa przestępcza", którą miał kierować Piebiak. Wnioski o uchylenie czterech immunitetów.
W 2019 roku media ujawniły tzw. aferę hejterską z udziałem m.in. sędziego Łukasza Piebiaka, informując, że od czerwca 2018 r. koordynował on akcję mającą na celu skompromitowanie sędziów sprzeciwiających się zmianom w wymiarze sprawiedliwości wdrażanych przez ówczesnego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę.
Członkiem grupy hejterskiej był m.in. podwładny Piebiaka, pracujący w tym czasie w MS sędzia Tomasz Szmydt, sędzia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24