Stawką tych wyborów jest między innymi zdrowie - powiedział w "Faktach po Faktach" szef Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Jerzy Owsiak. Mówił o walce z sepsą i poświęconej tej kwestii kampanii billboardowej. - O sepsie jest raport NIK z 2018 roku. Po dzień dzisiejszy nawet nie ma rejestru sepsy. Mimo tego raportu nikt nic nie zrobił. To myśmy od dwóch lat się zastanawiali, jak się za tę sepsę wziąć - podkreślał.
Jerzy Owsiak mówił w czwartek wieczorem w "Faktach po Faktach" w TVN24, że stawką nadchodzących wyborów jest między innymi nasze zdrowie.
- Wracamy z Łodzi, ze szpitala imienia (dr. Karola) Jonschera, gdzie otworzyliśmy okulistyczny blok operacyjny. Dzisiaj jest Światowy Dzień Wzroku. I dzisiaj napisałem tak trochę prowokacyjnie: "Polacy, przejrzyjcie na oczy". Ale to był temat naszego Finału dwa lata temu, kiedy mówiliśmy, że chcemy przyjrzeć się, jak działa okulistyka - powiedział.
Ocenił, że okulistyka działała na bardzo złym sprzęcie. - Ten sprzęt został kupiony. Więc jeżeli mówimy o zdrowiu, to to zdrowie dotyczy każdego - podkreślił.
Owsiak: jestem za tym, aby w ważnych sprawach wykorzystywać wszelkiego rodzaju sytuacje
Odniósł się do kwestii billboardów WOŚP, które pojawiły się na ulicach. Widać na nich hasło "Pokonajmy zło" i napis "Wygramy", przy czym pierwsze pięć liter utrzymane są w stylistyce "płonących", a dwie ostatnie, czyli "my", są biało-czerwone. Na dole plakatu małym literami napisano "Ogólnopolski program walki z sepsą".
Prowadząca program Anita Werner zauważyła, że Owsiak napisał w internecie, że "dlatego te billboardy tak żrą w przestrzeni publicznej". Zapytany, czy dlatego, że chodzi o sepsę, czy że chodzi o wybory, odparł, że "chodzi o sepsę".
- To się idealnie nam ułożyło. Wszystkie terminy trzeba było zarezerwować między lutym a majem. Wtedy jeszcze nie było mowy, kiedy będą wybory i kiedy będą trwały w naszej przestrzeni. Pan prezydent dosyć późno o wszystkim decydował. W związku z tym tutaj nie mówimy o tym, że my sobie te billboardy zarezerwowaliśmy miesiąc temu, kiedy wiedzieliśmy, jaka jest data wyborów - wyjaśnił.
Poza tym, mówił Owsiak, jest za tym, aby "w ważnych sprawach wykorzystywać wszelkiego rodzaju sytuacje, aby o tym mówić".
"Dlatego te billboardy tak żrą"
Wspomniał, że Najwyższa Izba Kontroli "w ostatnich dwóch latach pokazuje nam niesamowite, niezwykłe, zastraszające wyniki kontroli naszego państwa". - O sepsie jest raport z 2018 roku. Po dzień dzisiejszy nawet nie ma rejestru sepsy. Mimo tego raportu nikt nic nie zrobił. To myśmy od dwóch lat się zastanawiali, jak się za tę sepsę wziąć - podkreślił szef WOŚP.
Fundacja zakupiła - jak dotąd - 476 urządzeń za 194 450 919,60 zł. Owsiak mówił, że "takie badanie dzisiaj, z tych urządzeń, które my kupiliśmy, kosztuje 1500 złotych". - My ostatni miesiąc pracowaliśmy bardzo mocno, żeby system był przekonany, czy wiedział o tym, że musi te pieniądze zapewnić. System nam nic nie powiedział, bo system to po prostu olał. Nikt do nas nic się nie odezwał. Przynajmniej od ośmiu lat nikt z nami na ten temat nie rozmawia - powiedział Owsiak.
- W związku z tym ten moment, kiedy pokazujemy te billboardy, kiedy słucham także pana Donalda Tuska, a także słucham wszystkich innych polityków, jest tym momentem - tak, jak w przypadku pana prezydenta i partii, która wygra, jeżeli to będzie zjednoczona koalicja - to jest ten moment, kiedy także zwycięzcom powiemy: mówiliśmy o sepsie i pamiętajcie, nie możecie sobie odpuścić ochrony zdrowia Polaków, bo każdy ma tam program związany z ochroną naszego zdrowia za nasze pieniądze - mówił szef WOŚP.
- W związku z tym przypominamy i nie odpuszczamy. Za niecałe 200 milionów Fundacja Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, czyli my, Polacy, kupiliśmy sprzęt, znowu powtórzę, dla 39-milionowego kraju, żeby opanować problem sepsy - podkreślał.
Jak mówił, "są trwonione pieniądze publiczne. Społeczne pilnujemy, dlatego te billboardy tak żrą". - Dlatego mnie o to pytasz, dlatego o to mnie pytają dziennikarze, dlatego dostajemy na ten temat falę hejtu i dlatego pan wiceminister sprawiedliwości podał nas do prokuratury, ponieważ uważał, że one są związane z wyborami - powiedział. - Chcielibyśmy powiedzieć: uderz w sepsę, a PiS się odezwie. Bez sensu - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24