Po śmierci gen. Wojciecha Jaruzelskiego "Komsomolskaja Prawda" napisała, że "odszedł Polak, generał, komunista i demokrata". "The New York Times" zauważa: "Posłał czołgi do stłumienia demokratycznych dążeń Solidarności, a później przeprowadził kraj przez śmierć systemu, którego był beneficjentem". Włosi z kolei zastanawiają się, czy generał Wojciech Jaruzelski to komunistyczny dyktator, czy polski bohater?
Ostatni przywódca PRL i pierwszy prezydent RP zmarł w niedzielę w szpitalu w Warszawie. W poniedziałek informację o śmierci gen. Jaruzelskiego podały i komentowały media zagraniczne.
"Polak, generał, komunista i demokrata"
"Komsomolskaja Prawda" wybija w tytule, że "odszedł Polak, generał, komunista i demokrata". W ocenie tej wielkonakładowej gazety, uważanej za tubę prezydenta Rosji Władimira Putina, "Jaruzelski był jednym z rzeczywiście wielkich działaczy państwowych ubiegłego wieku".
Autorzy artykułu twierdzą, że "wraz z liderem związku zawodowego Solidarność Lechem Wałęsą można go [Jaruzelskiego - red.] uważać za ojca współczesnej Polski". Przypominają również, że to dzięki niemu w 1989 r. mogły się odbyć rozmowy okrągłego stołu, po których Polska zerwała z socjalizmem. "W ten sposób generał-komunista pozwolił zachować twarz kierownictwu radzieckiemu i zapewnił pokojowe przejście do demokracji w wiecznie zbuntowanej i nierozważnej Polsce" - wskazuje gazeta. Dodaje, że "antykomuniści nigdy mu tego nie wybaczyli".
Natomiast "Rossijskaja Gazieta" w materiale zatytułowanym "Pan Generał odszedł na zawsze" skrytykowała polskie media za - jak to ujęła - "podjęcie dziwnej dyskusji" o pochówku Jaruzelskiego jeszcze za jego życia. Zdaniem "Rossijskiej Gaziety" dyskusja ta "odzwierciedla nie tylko brak taktu u niektórych polskich dziennikarzy, ale także niejednoznaczność ocen drogi życiowej Jaruzelskiego ze strony jego rodaków".
"Ponury generał"
"Ostatni przywódca komunistycznej Polski, który posłał czołgi do stłumienia demokratycznych dążeń Solidarności, a później przeprowadził kraj przez śmierć systemu, którego był beneficjentem" - tak o zmarłym w niedzielę gen. Wojciechu Jaruzelskim pisze w poniedziałek "The New York Times".
"13 grudnia 1981 roku ponury generał w okularach z przyciemnionymi szkłami, słabo zarysowaną szczęką i nienaganną posturą nadał bieg wydarzeniom, które później zapewniły mu w historii rolę złoczyńcy" - piszą publicyści nowojorskiego dziennika, Michael T. Kaufman i Nicholas Kulish.
Obaj przekonują, że Jaruzelski chciał zjednać sobie przynajmniej część zwolenników Solidarności, za co niejednokrotnie spotykał się z oporem i krytyką partyjnego betonu.
Komentatorzy przypomnieli również, że gdy w lipcu 1989 r. został wybrany na prezydenta, zdał się na solidarnościowego premiera Tadeusza Mazowieckiego, a po zaledwie kilkunastu miesiącach podał do dymisji, co umożliwiło przeprowadzenie kolejnych wyborów prezydenckich, które wygrał przywódca Solidarności Lech Wałęsa.
"Ten sam generał, który zmiażdżył Solidarność, pozwolił Polsce na stosunkowo bezkrwawe odejście od komunizmu, wyznaczając wzór postępowania wkrótce powtórzony w pozostałych krajach Układu Warszawskiego. Odciął gałąź, na której zbyt długo siedział" - oceniają publicyści "NYT".
"Czas uleczył wiele ran"
Czy generał Wojciech Jaruzelski to komunistyczny dyktator, czy polski bohater? - zastanawia się włoska prasa.
"Corriere della Sera" podkreśla, że czas uleczył wiele ran i dlatego postać Jaruzelskiego wywołuje obecnie mniej kontrowersji niż pod koniec minionego wieku.
Były ambasador Włoch w Moskwie, publicysta Sergio Romano, na łamach mediolańskiej gazety pisze, że nasuwają się pytania: "Czy Jaruzelski był ramieniem Związku Radzieckiego, sługą polityki wyznaczanej przez Politbiuro ZSRR? A może był patriotą, który uratował swój kraj od losu podobnego do tego, jaki podzieliły Węgry w 1956 i Czechosłowacja w 1968 roku?".
Publicysta twierdzi, że po wprowadzeniu stanu wojennego w 1981 roku generał Jaruzelski "zdławił protesty gwałtownymi, ale trzeba przyznać, skutecznymi metodami".
Sergio Romano uważa, iż Jaruzelskiemu należy "częściowo zawdzięczać to, że Polska zdołała przygotować wyjście z komunizmu przed upadkiem muru berlińskiego".
"Tyran, który sam zrezygnował z władzy"
"Biografia Jaruzelskiego składa się z elementów jasności i mroku" - pisze "Frankfurter Allgemeine Zeitung" (FAZ). "Jaruzelski był wojskowym dyktatorem, który wprowadził w Polsce stan wojenny, zepchnął opozycyjną Solidarność do podziemia i zatrzymał marsz kraju w kierunku demokracji" - pisze autor materiału w "FAZ". Zaznacza, że Jaruzelski był też "tyranem, który sam zrezygnował z władzy", "strategiem wycofania", który osiem lat po stanie wojennym oddał władzę i jako pierwszy przywódca w sowieckiej strefie wpływów "ugiął się przed wolą społeczeństwa dążącego do wolności". Zdaniem "FAZ" w ostatnich latach przed śmiercią Jaruzelski był przede wszystkim "rozgoryczonym starym człowiekiem, zmęczonym niekończącymi się procesami z powodu krwi na rękach, trapionym wątpliwościami co do swej historycznej roli, którą on sam - jako komunista ale i staropolski arystokrata - chciałby widzieć jako heroiczną, a przynajmniej jako tragiczną". Autor zaznacza, że centralny punkt biografii Jaruzelskiego - decyzja o stanie wojennym jest nadal kontrowersyjna. "Czy generał - w stylu wielkiej tragedii - wziął na siebie winę, by zapobiec większemu nieszczęściu - interwencji sowieckiej? Czy też będąc człowiekiem władzy i oportunistą sam prosił o interwencję i podjął sam działania dopiero wtedy, gdy Kreml odmówił wykonania za polskich towarzyszy krwawej roboty?" - pyta autor, nie rozstrzygając tego dylematu.
"Symbol ucisku na całym świecie"
"Die Welt" zwraca uwagę na "paradoks historii", który spowodował, że syn drobnego szlachcica z południowo-wschodniej Polski stał się "podporą sowiecko-komunistycznej władzy". Jaruzelscy byli patriotami - pisze autor, przypominając, że dziadek Wojciecha Jaruzelskiego walczył w Powstaniu Styczniowym, a jego ojciec w wojnie z bolszewikami w 1920 roku. Gazeta przypomina rolę Jaruzelskiego w stłumieniu protestów robotniczych w 1970 roku i stan wojenny, podkreślając, że we "wspaniałym roku 1989 Jaruzelski i Michaił Gorbaczow działali ramię w ramię przeciwko siłom starego porządku". "Die Welt" podkreśla też, że generał przeprosił rodziny ofiar stanu wojennego. "Jaruzelski pozostanie postacią kontrowersyjną" - czytamy w dzienniku. "Sueddeutsche Zeitung" zaznacza, że po wprowadzeniu stanu wojennego Jaruzelski stał się "symbolem ucisku" na całym świecie. W 1989 roku wbrew woli betonu w partii komunistycznej przeforsował dialog z opozycją przy okrągłym stole. "Jaruzelski zabrał do grobu wiele tajemnic z jednej z najbardziej fascynujących epok polskiej historii" - podkreśla niemiecka gazeta.
Autor: jl,kło//rzw/zp/kwoj / Źródło: PAP