Blisko połowa uczniów (48 proc.) przyznaje się do codziennego palenia e-papierosów. Eksperci mówią wręcz o pandemii uzależnienia od jednorazówek wśród polskich nastolatków. Ekipa programu "Uwaga!" TVN przeprowadziła prowokację dziennikarską, z której wynika, że osoby sprzedające takie produkty nawet nie pytają o wiek swoich klientów. Tymczasem popularne jednorazówki mogą stanowić poważne zagrożenie dla zdrowia młodych ludzi.
Tylko w 2023 roku sprzedano 100 milionów sztuk jednorazowych e-papierosów. Według raportu "Palenie papierosów i wapowanie - badanie młodzieży szkolnej", blisko połowa uczniów (48 proc.) przyznaje się do codziennego palenia e-papierosów, a co piąty (21 proc.) właśnie do jednorazówek ze względu na ich smak i zapach. Co trzeci uczeń zużywa jednorazówkę zaledwie w dobę. To tak, jakby w dobę wypalić trzy paczki papierosów tradycyjnych. Jednocześnie młodzież nie ma żadnego problemu, by takie e-papierosy zakupić. Są one tanie i łatwo dostępne w internecie.
"Uwaga!" TVN przeprowadziła prowokację dziennikarską
Dziennikarze "Uwagi!" TVN postanowili sprawdzić, jak wygląda proces kupna e-papierosów w internecie. W tym celu przeprowadzili prowokację dziennikarską, w której - za zgodą rodziców - uczestniczyła 16-letnia dziewczyna. Chcieli dowiedzieć się, czy ktokolwiek z oferujących e-papierosy na sprzedaż zapyta o wiek nastolatki przed dokonaniem transakcji.
- Nie było pytania o dowód. Zapłaciłam mu, dał mi to i tyle było z rozmowy - relacjonuje nastolatka. Okazało się, że papieros, który kupiła, jest w Polsce nielegalny i ma ponad dwukrotnie więcej nikotyny niż wynosi dopuszczalne stężenie. W kolejnym miejscu, w którym przeprowadzono prowokację, sytuacja się powtórzyła.
Informator "Uwagi!" TVN, który sprzedaje takie produkty, opowiedział dziennikarzom, jak wygląda rynek e-papierosów w Polsce. Przyznał, że trzy czwarte jego klientów to osoby młode, poniżej 18. roku życia, a jego najmłodszy klient mógł mieć 14 lat. - Wystarczy w sieci wybrać produkt i wysłać wiadomość. Taka jest chyba moda. Są kolorowe, smakowe i nie śmierdzą jak papierosy - opowiada. Pytany o to, czy wie, co jest w sprzedawanych przez niego produktach, odpowiada, że "nie ma pojęcia". - Nikt nie wie, jak to działa na zdrowie - przyznaje.
Eksperci alarmują: E-papierosy to chemia, która pustoszy organizm
Tymczasem eksperci podkreślają, że substancje znajdujące się w e-papierosach to chemia, która uzależnia i pustoszy organizm zwłaszcza u młodych ludzi. - Pandemia wapowania (czyli palenia jednorazowych e-papierosów - red.) wymyka się spod kontroli. Jest znakiem czasów, aktualnie największym problemem w obszarze uzależnień - ocenia Jagoda Władoń-Wilecka, specjalistka psychoterapii uzależnień i dyrektorka ośrodka Monar w Wyszkowie.
Prof. Katarzyna Krenke, na której oddział trafiają nastolatkowie z poważnymi powikłaniami po używaniu e-papierosów, przyznaje, że "ci pacjenci często są przyjmowani do oddziałów intensywnej terapii". - I trzeba wyraźnie powiedzieć, że u części tych osób taka choroba kończy się zgonem - podkreśla.
Według prof. Katarzyny Koziak, kierowniczki laboratorium biochemii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, takie produkty mogą prowadzić w dalszej perspektywie do rozwoju chorób nowotworowych. Obecna w nich sukraloza po podgrzaniu uwalnia m.in. chlor, który jest substancją toksyczną.
Ministerstwo zdeterminowane, żeby wprowadzić zakaz
Liczba palaczy w Polsce od kilku lat rośnie, a przyczyniają się do tego właśnie e-papierosy. W ubiegłym roku w Polsce kupiono, a potem wyrzucono około stu milionów sztuk zużytych jednorazówek.
Kilka dni temu ministra zdrowia Izabela Leszczyna poinformowała, że jej resort pracuje nad ustawą zakazującą jednorazowych e-papierosów. - Kwiecień na pewno jest tym terminem (kiedy zostaną zakazane - red.) - wskazała. Wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny podkreślał z kolei, że MZ jest zdeterminowane, żeby taki zakaz wprowadzić. - W rozwiązaniach mógłby znaleźć się też zakaz wprowadzania do obrotu jednorazowych e-papierosów czy podgrzewaczy substancji, które nie zawierają tytoniu - mówił.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock