To byłoby bardzo dobre rozwiązanie, ale nie padła jeszcze taka deklaracja ze strony Jarosława Kaczyńskiego - powiedział w nowym programie Krzysztofa Skórzyńskiego "Sprawdzam" w TVN24 Jarosław Gowin, prezes Porozumienia. Odniósł się do doniesień, że prezes Prawa i Sprawiedliwości wejdzie do rządu.
W piątek odbyło się spotkanie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, premiera Mateusza Morawieckiego z szefem Solidarnej Polski, ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą. Spotkań w sprawie kryzysu w Zjednoczonej Prawicy odbyło się w ostatnim tygodniu kilka. Rzeczniczka PiS Anita Czerwińska przekazała, że w sobotę o 12 będzie wspólne oświadczenie liderów trzech partii wchodzących w skład Zjednoczonej Prawicy i premiera. Prezes Porozumienia Jarosław Gowin powiedział w programie Krzysztofa Skórzyńskiego "Sprawdzam" w TVN24, że w sobotę o godzinie 12 zostanie podpisana umowa koalicyjna.
- Zapewne w przyszłym tygodniu lub na początku kolejnego powstanie nowy rząd - zapowiedział Jarosław Gowin. Dodał, że jeśli taka będzie decyzja partii, to podejmie się kierowania resortem rozwoju. Dodał, że minister rozwoju będzie w randzie wicepremiera. Przekazał także, że resort rozwoju zostanie poszerzony w stosunku do jego obecnego i tak dosyć poważnego rozmiaru. Dodał, że wchłonie dział pracy.
Gowin powiedział, że władze Porozumienia rozstrzygną, kto z ramienia partii zajmie stanowiska ministerialne, które przypadną Porozumieniu. - Będziemy odpowiadali za jeden resort, ale będziemy mieli również drugiego przedstawiciela w Radzie Ministrów. Uchylę rąbka tajemnicy, to będzie minister w KPRM odpowiedzialny za współpracę z samorządami - poinformował Gowin.
Kaczyński w rządzie? "To byłoby bardzo dobre rozwiązanie"
Gowin odniósł się również do doniesień, że prezes PiS Jarosław Kaczyński wejdzie do rządu jako wicepremier. Miałby on kierować Komitetem Spraw Wewnętrznych, Sprawiedliwości i Obrony Narodowej i nadzorować Ministerstwo Sprawiedliwości, Ministerstwo Obrony Narodowej i Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Gowin powiedział, że to ciekawy pomysł, ale nierozstrzygnięty jeszcze. Dodał, że ostateczna decyzja będzie należała do samego Jarosława Kaczyńskiego. - Moim zdaniem to byłoby bardzo dobre rozwiązanie - ocenił lider Porozumienia.
Powiedział, że w piątek na spotkaniu przy Nowogrodzkiej nie padła taka deklaracja ze strony Kaczyńskiego. Dodał jednak, że wydaje mu się, że prezes PiS jest bliski decyzji o kształcie rządu. Zaznaczył, że skład rządu będzie ogłaszał premier Morawiecki.
Pytany, czy w sobotę dowiemy się, czy prezes PiS wchodzi do rządu, Gowin odpowiedział, że nie wie, czy już jutro prezes Kaczyński podejmie taką decyzję.
Dodał, że jego zdaniem, rzeczą naturalną byłoby, gdybyśmy w jednym momencie poznali pełny skład rządu.
- Jutro przed 12 spotkamy się już bardziej kurtuazyjnie na Nowogrodzkiej, być może tam zapadnie decyzja - powiedział Gowin.
"Scalimy ośrodek decyzyjny"
Lider Porozumienia pytany, czy wejście do rządu Kaczyńskiego byłoby osłabieniem premiera Mateusza Morawieckiego, odpowiedział: jedni interpretują to tak jak pan redaktor, inni piszą o osłabieniu pozycji pana ministra Ziobry.
- Ja patrzę na to w zupełnie innych kategoriach. To jest niewątpliwie wzmocnienie rządu, dlatego że scalimy ośrodek decyzyjny w tej instytucji, która rzeczywiście jest odpowiedzialna za podejmowanie najważniejszych decyzji w państwie - podkreślił.
Pytany, do kogo na posiedzeniach rządu ministrowie zwracaliby się ministrowie - Morawieckiego, czy siedzącego na fotelu obok Kaczyńskiego - odpowiedział, że to jest retoryczne pytanie. - W oczywisty sposób do pana premiera, prezesa Rady Ministrów. To on prowadzi obrady, to on ma głos decydujący - przekonywał Gowin.
- Oczywiście są też pewne uzgodnienia w ramach koalicji i w ramach poszczególnych partii. Jarosław Kaczyński zachowuje pozycję prezesa głównej partii koalicyjnej, dlatego z całą pewnością wiele decyzji będzie uzgadnianych między premierem a prezesem, a w tym przypadku ewentualnym wicepremierem - mówił.
- Wydaje mi się, że ewentualna obecność Jarosława Kaczyńskiego w rządzie to jest zjawisko pożyteczne również z tego punktu widzenia, że będzie miał pełny obraz sytuacji w kraju. Myślę też, że będzie łatwiejszy kontakt między poszczególnymi ministrami a liderem głównej partii koalicyjnej - dodał.
Pytany, dlaczego w takim razie Kaczyński nie zdecydował się, żeby zostać premierem, Gowin odpowiedział, że namawiał go do tego po wygranych wyborach w 2015 roku, ale, jak dodał, prezes PiS zdecydował się powierzyć to stanowisko Beacie Szydło.
Gowin: kwestia ustawy o ochronie zwierząt nie jest elementem umowy koalicyjnej
Prezes Porozumienia pytany był również, czy wraz ze Zbigniewem Ziobrą poprą ustawę o ochronie zwierząt, gdy wróci ona z Senatu do Sejmu. Odparł: - Zobaczymy, jakie poprawki wyjdą z Senatu. Dodał, że Zjednoczona Prawica nie ma kontroli nad senackimi poprawkami, dlatego że w Senacie większość ma opozycja. Sam przyznał, że ocenia ustawę o ochronie zwierząt krytycznie.
Zastrzegł, że ta kwestia nie jest elementem umowy koalicyjnej.
Przypomnijmy, że rozmowy dotyczące rekonstrukcji rządu zostały zawieszone po tym, jak w zeszłym tygodniu, mimo wprowadzenia dyscypliny podczas głosowania, przeciw ustawie o ochronie zwierząt opowiedziało się 38 posłów klubu PiS, w tym wszyscy posłowie Solidarnej Polski oraz dwóch posłów Porozumienia, a 15 posłów partii Jarosława Gowina wstrzymało się od głosu.
Lider Porozumienia: jakaś forma tego typu przepisów powinna wejść w życie
Kolejnym punktem spornym w politycznej rozgrywce między PiS, Solidarną Polską i Porozumieniem była tak zwana "ustawa o bezkarności", której przepisy miały pozwolić na nieuznawanie za przestępstwo czynu polegającego na naruszeniu obowiązków służbowych lub innych przepisów przez osobę działającą na rzecz zapobiegania oraz zwalczania COVID-19. Ostatecznie projekt został wycofany z czwartkowego porządku obrad w Sejmie, ponieważ Zbigniew Ziobro zapowiadał, że posłowie Solidarnej Polski nie zagłosują za ustawą w tak zaproponowanym kształcie.
Gowin powiedział w programie "Sprawdzam", że Porozumienie od samego początku deklarowało poparcie dla tej ustawy. - Możemy dyskutować o szczegółowych zapisach i pewnie takie dyskusje jeszcze nas czekają. Co do Solidarnej Polski, proszę tutaj zaprosić ministra Ziobrę - dodał.
Zdaniem Gowina, jakaś forma tego typu przepisów powinna wejść w życie. - Czeka nas prawdopodobnie, niestety, nasilenie epidemii, a to będzie oznaczało, że niekoniecznie ministrowie, a często urzędnicy państwowi muszą podejmować decyzje z godziny na godzinę. W imię bezpieczeństwa, w imię troski o zdrowie i życie Polaków lepiej, żeby ci urzędnicy nie bali się podejmować decyzji - mówił.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24