Wpłaciłem na PiS 10 tysięcy złotych, a na pewną organizację kolejne pięć tysięcy. Będę wpłacał dalej - mówił przes PiS Jarosław Kaczyński. Zapowiedział też manifestację "przeciwko łamaniu prawa i atakowi na patriotyzm" w reakcji na działania służb wobec Marszu Niepodległości.
Po decyzji PKW o odrzuceniu sprawozdania finansowego PiS z kampanii wyborczej w wyborach parlamentarnych prezes Jarosław Kaczyński apelował do zwolenników partii o wpłacanie pieniędzy na jej konto. Zobowiązał też posłów i europosłów PiS do cyklicznych wpłat.
W czwartek został zapytany na konferencji, czy sam dokonał już takich wpłat. - Ja wpłaciłem 10 tysięcy. Wpłaciłem też na pewną organizację, która nie jest partią polityczną, jeszcze dodatkowo pięć. Razem 15 tysięcy i oczywiście będę wpłacał pieniądze dalej - zapowiedział.
- Wiem, że tych, którzy wpłacają, jest już w tej chwili około 50 tysięcy - dodał.
Kaczyński zapowiada manifestację "przeciwko atakowi na patriotyzm"
Na konferencji Kaczyński mówił też o sprawie Marszu Niepodległości. W środę w siedzibie stowarzyszenia Marsz Niepodległości prowadzono czynności policji pod nadzorem prokuratury. Rano odbyło się również przeszukanie w domu Roberta Bąkiewicza w związku ze śledztwem dotyczącym Marszu Niepodległości z 2018 roku.
Kaczyński przekonywał, że "jeżeli nie ma prowokacji, tak jak to było za zarządów Platformy Obywatelskiej, to przebiega spokojnie i nic złego tam się nie dzieje, Święto Niepodległości, rocznica 11 listopada, jest obchodzona tak, jak powinna być obchodzona". - To znaczy jest świętem nie tylko państwowym, ale także świętem narodu, świętem społeczeństwa - wyjaśnił.
Jego zdaniem "dzisiaj mamy rząd, który chce realizować (...) interesy innego państwa, państwa niemieckiego". - To jest pacyfikacja kraju, który ma być pozbawiony niepodległości. Każdy, kto ze zrozumieniem przeczyta projekty nowych traktatów, tych proponowanych traktatów europejskich, wie, że po tym Polska będzie tylko terenem zamieszkałym przez Polaków, ale zarządzanym z zewnątrz - powiedział Kaczyński.
Dodał, że "była też mowa o delegalizacji tego marszu, doprowadzeniu do tego, żeby te marsze po prostu się nie odbywały albo odbywały się w takiej atmosferze, która będzie przez znaczną część społeczeństwa odrzucana".
- Stąd nasz protest i to protest, który my chcemy wyrazić tym razem już nie tylko tutaj z tego miejsca, czy w Sejmie, ale także chcemy go wyrazić korzystając z prawa do demonstracji - mówił.
Zapowiedział protest pod Ministerstem Sprawiedliwości w sobotę 14 września. - Chcemy po prostu protestować przeciwko łamaniu prawa, ale także przeciwko atakowi na polski patriotyzm - powiedział.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Szymon Pulcyn