W siedzibie stowarzyszenia Marsz Niepodległości prowadzono czynności policji pod nadzorem prokuratury. Rano odbyło się przeszukanie policji w domu Roberta Bąkiewicza w związku ze śledztwem dotyczącym Marszu Niepodległości z 2018 roku. Zarząd Stowarzyszenia Marsz Niepodległości wydał w tej sprawie oświadczenie.
Jak relacjonował reporter TVN24 Sebastian Napieraj, działania policji - po przeszukaniu w domu Roberta Bąkiewicza - były kontynuowane na ulicy Stawki w Warszawie, gdzie znajduje się siedziba stowarzyszenia Marsz Niepodległości.
Przed siedzibą stowarzyszenia odbywa się spontaniczne zgromadzenie. Uczestnicy krytykują czynności policji.
Czytaj też: Policja w domu Bąkiewicza
Napieraj przekazał, że na miejscu jest też prokurator, szef stowarzyszenia Bartosz Malewski oraz prawniczka Marszu Niepodległości. Wcześniej prezesem stowarzyszenia był Robert Bąkiewicz. Zmiana była efektem konfliktu o władzę w organizacji.
Jak mówił reporter, można domniemywać, że działania w domu Bąkiewicza i w siedzibie stowarzyszenia są ze sobą powiązane i chodzi o śledztwo dotyczące propagowania totalitarnego ustroju podczas marszu z 2018 roku i poszukiwanie jednego z uczestników zgromadzenia, który miał kierować groźby karalne wobec innego uczestnika.
Przed siedzibą stowarzyszenia pojawił się też były prezes Robert Bąkiewicz. Mówił, że według niego akcja policji "to próba zastraszania i szukania jakichś powodów do tego, żeby zrobić włamanie". - Ja tego inaczej nie jestem w stanie nazwać niż włamanie, przestępstwo. U mnie jest czwórka małych dzieci, o 6 rano policja wali w drzwi na podstawie absurdalnego powodu, którym miało być rzekomo przestępstwo popełnione przez jednego z uczestników marszu niepodległości w 2018 roku - komentował Bąkiewicz.
Bosak: sprawa jest kuriozalna
"Właśnie wyszedłem z Komendy Głównej Policji w Warszawie, gdzie byłem przesłuchiwany w sprawie Marszu Niepodległości w 2018 r. Prokuratura na 2 miesiące przed Marszem Niepodległości żąda dostępu do nośników danych Stowarzyszenia MS. To działania o znamionach inwigilacji" - napisał w serwisie X prezes zarządu organizacji Bartosz Malewski.
O przeprowadzonym u niego przeszukaniu poinformował dziś też były szef straży Marszu Niepodległości Mateusz Bożydar Marzoch, obecnie asystent wicemarszałka Sejmu z Konfederacji Krzysztofa Bosaka. "Dziś o 6:00 rano Policja na polecenie prokuratury zapukała do mojego mieszkania z nakazem przeszukania. Sprawa dotyczy Marszu Niepodległości 2018. Będę informował o rozwoju sprawy" - napisał w serwisie X.
Do sprawy odniósł się na platformie X Krzysztof Bosak z Konfederacji. "Sprawa przeszukań zarządzonych przez Prokuraturę nadzorowaną przez Adama Bodnara w lokalach związanych z Marszem Niepodległości jest jednocześnie kuriozalna, skandaliczna i nieprzypadkowa" - ocenił.
"Wedle mojej wiedzy chodzi o to, że podczas liczącego prawie milion ludzi marszu na 100-lecie niepodległości ktoś poczuł się postraszony i po marszu oskarżył o to organizatorów. Prokuratura szuka więc 6 lat później człowieka, który był sprawcą 'groźby', nie znając ani jego tożsamości, ani nie mając jego zdjęć ani nawet rysopisu" - dodał wicemarszałek na platformie X.
Prokuratura o przeszukiwaniach w domu Bąkiewicza
Rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga Norbert Woliński tłumaczył, że śledztwo jest w sprawie, nie przeciwko komuś. Wyjaśnił, że ujawniono nagranie wskazujące na to, że jeden z uczestników marszu kierował groźby karalne wobec innego. Prokuratura szuka tego człowieka.
Śledztwo w tej sprawie prokuratura wszczęła 4 stycznia 2019 roku. Prokuratura umorzyła śledztwo 14 maja 2020 roku. Niedawno ruszyło ponownie - zostało podjęte 6 maja 2024 r. Obecnie prowadzi je Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga. - Z uwagi na nowe ustalenia została podjęła decyzja o podjęciu śledztwa - przekazał rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.
Chodzi m.in. o prześledzenie danych zgromadzonych przez stronę internetową Marszu Niepodległości. Znajduje się tam formularz kontaktowy, przez który osoby zainteresowane dołączeniem do straży MN mogą zgłaszać swoją kandydaturę. - Oznacza to, że organizatorzy marszu mogą dysponować danymi, których szukamy. Czynności przeszukania podjęte w środę przez policję w domu pana Roberta Bąkiewicza mają z tym związek - powiedział.
Prokuratura zajmuje się również treścią haseł eksponowanych wypisanych na transparentach niesionych podczas marszu i skandowanych przez uczestników. - Ponowna ocena materiału sprawy wskazuje na to, że spośród kilkudziesięciu sloganów trzy hasła odpowiadają znamionom przestępstw z art. 119 par. 1 oraz art. 126 Kodeksu karnego - powiedział rzecznik.
Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie ze źródeł zbliżonych do śledztwa, sprawa została podjęta w prokuraturze z zażalenia prezydenta Warszawy oraz innych pełnomocników pokrzywdzonych.
Po południu zarząd stowarzyszenia Marsz Niepodległości wydał oświadczenie na temat przeszukania w jego siedzibie.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24