Wicepremier Jarosław Kaczyński pytany o akceptację przez Komisję Europejską Krajowego Planu Odbudowy ocenił, że "dzisiejsza sytuacja w Unii Europejskiej jest sytuacją niedobrą". - Traktaty, a także inne przepisy, troszeczkę przestały obowiązywać - ocenił. Stwierdził też, że "jeśli chcemy rzeczywiście silnej Europy", to "musimy z tej drogi, którą w tej chwili idziemy, zejść".
Jarosław Kaczyński był pytany w Programie Trzecim Polskiego Radia, czy jest pewien, że podpis prezydenta pod nowelizacją ustawy o Sądzie Najwyższym spowoduje zaakceptowanie przez Komisję Europejską polskiego Krajowego Planu Odbudowy i uruchomienie unijnych środków.
- Co zrobi Komisja Europejska? Biorąc pod uwagę jej dotychczasowe postępowanie, to nie mogę powiedzieć, że daję głowę, ale prawdopodobieństwo, że zrobi to, co zostało zapowiedziane przez panią von der Leyen, jest jednak bardzo poważne - odpowiedział.
Kaczyński ocenił dalej, że "dzisiejsza sytuacja w Unii Europejskiej jest sytuacją niedobrą". - Bo traktaty, a także inne przepisy, troszeczkę przestały obowiązywać, obowiązują w sposób, można powiedzieć, bardzo luźny - argumentował.
- To są ludzie, którzy chcieliby zmienić Europę w jedno, niefederalistyczne a scentralizowane państwo, rządzone tak naprawdę przez dwa podmioty, które przynajmniej dzisiaj są państwami i dalej nimi pozostaną. Przy czym nas interesuje szczególnie jeden: Niemcy. To jest całkowicie sprzeczne z naszymi najbardziej elementarnymi interesami. Tylko ludzie, przepraszam, najgłupsi, zupełnie tępi, mogą wierzyć, że to nam coś przyniesie. To nam może przynieść zupełnie złe rzeczy: począwszy od sfery godności, skończywszy na sferze gospodarczej - mówił dalej.
Prezes PiS stwierdził, że "byłoby bardzo dobrze, żeby w Unii Europejskiej wróciło przestrzeganie prawa, to znaczy literalne przestrzeganie traktatów". - Bo tego w tej chwili nie ma. Są te wszystkie mechanizmy, interpretacje, oparte o tak zwane klauzule generalne, a często oparte o nic, po prostu o świadomość polityczną sędziów TSUE (unijnego Trybunału Sprawiedliwości - red.) albo po prostu urzędników Komisji Europejskiej - stwierdził.
- To jest sytuacja, do której zmiany trzeba dążyć, to jest w interesie całej Europy, poza tymi, którzy nie porzucili myślenia imperialnego i ciągle chcą panować nad innymi - utrzymywał. - Jeżeli chcemy mieć Europę rzeczywiście silną i zjednoczoną we właściwym tego słowa znaczeniu, w całym swoim zróżnicowaniu, które są siłą a nie słabością, to musimy z tej drogi, którą w tej chwili idziemy, zejść, i ja wierzę, że zejdziemy, chociaż zabierze to trochę czasu - dodał.
Kaczyński o odejściu z rządu: sprawy przyszłe i niepewne
Kaczyński w pytany był także o jego zapowiadane odejście z rządu. - Jeszcze poproszę o cierpliwość, jeszcze troszeczkę cierpliwości - odpowiedział. - Sprawy przyszłe i niepewne nie powinny być omawiane - dodał.
Szef Prawa i Sprawiedliwości dodał do, że już dawno odszedłby z rządu, gdyby nie wybuch wojny w Ukrainie. - Ja nie byłbym dzisiaj w rządzie od dłuższego czasu, gdyby nie ta wojna. Wojna trwa, zobaczymy - sugerował.
Źródło: Program Trzeci Polskiego Radia