"W moim przekonaniu nic takiego, co by zagrażało interesom kobiet, się nie stało" - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński, odnosząc się do ubiegłorocznego wyroku Trybunału Konstytucyjnego zaostrzającego przepisy dotyczące aborcji. Ocenił, że "wśród możliwości dopuszczania aborcji jest furtka". "Wiem, że są ogłoszenia w prasie, które każdy średnio rozgarnięty człowiek rozumie i może sobie taką aborcję za granicą załatwić, taniej lub drożej" - dodał.
Prezes Prawa i Sprawiedliwości, wicepremier Jarosław Kaczyński udzielił wywiadu tygodnikowi "Wprost". W opublikowanym w niedzielę tekście pytany był między innymi o wyrok Trybunału Konstytucyjnego, kierowanego przez Julię Przyłębską, zaostrzający prawo aborcyjne. W październiku ubiegłego roku TK orzekł, że niekonstytucyjny jest przepis dopuszczający aborcję w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Przepis ten utracił moc wraz ze styczniową publikacją orzeczenia TK.
"Bzdurą jest twierdzenie, że aborcja jest zakazana"
Kaczyński ocenił, że "Trybunał nie mógł wydać innego wyroku". "To przyznawali nawet ludzie nam zdecydowanie przeciwni, jak profesor Andrzej Zoll czy Andrzej Rzepliński" - powiedział. Profesor Rzepliński, były szef TK - jak mówił prezes PiS - jest jego "zaciekłym przeciwnikiem, ale też wyraził opinię, że Trybunał nie mógł podjąć innej decyzji, bo taka jest konstytucja".
Według prezesa PiS "Trybunał wydał najłagodniejszy wyrok, jaki mógł", "bo mógł też wydać dużo ostrzejszy". Zdaniem Kaczyńskiego "według konstytucji realny sens tego wyroku jest inny, niż mówi wiele osób".
"Bzdurą jest twierdzenie, że aborcja jest zakazana. Wciąż jest dopuszczalna, jeśli ciąża wywodzi się z przestępstwa i jeżeli zagraża życiu, albo zdrowiu kobiety. Chodzi tylko o zespół Downa i Turnera, gdzie możliwość aborcji zlikwidowano" - mówił dalej.
"Ale też wiem, że są ogłoszenia w prasie, które każdy średnio rozgarnięty człowiek rozumie i może sobie taką aborcję za granicą załatwić, taniej lub drożej" - dodał. Mówił także, że "decyzja Trybunału ma charakter prawny i moralny". "W praktyce może być różnie, ale wierzę, że i w praktyce coś się zmieni" - dodał Kaczyński.
CZYTAJ TAKŻE: "Musimy bronić polskich kościołów za każdą cenę" >>>
"Nic takiego, co by zagrażało interesom kobiet, się nie stało"
Na uwagę prowadzących wywiad dziennikarek, że "aborcja jest zakazana także w przypadku wad letalnych, czyli gdy dziecko po porodzie od razu umiera", Jarosław Kaczyński odparł, że "wśród możliwości dopuszczania aborcji jest furtka w postaci zdrowia psychicznego".
"Dla jednych jest to być może nie do przyjęcia, ale można z tego skorzystać. Nawet w Niemczech nie jest tak, że można powiedzieć: chcę mieć aborcję i się ją dostaje. Nie. Trzeba mieć rozmaite zaświadczenia" - przekonywał.
"Jeżeli ktoś na skutek nieszczęść bywa często na cmentarzu, tak jak ja, to widzi, jak dużo jest grobów dzieci, z napisem: 'Żył jeden dzień, dwa, trzy'. Wynika z tego, że są matki, które takie dzieci rodzą. Czasem może nie wiedząc, co się wydarzy. Ale to ich decyzja - kontynuował.
Dlatego - jak mówił - "w ramach Polskiego Ładu badania prenatalne mają być bezpłatne dla wszystkich kobiet". "W moim przekonaniu nic takiego, co by zagrażało interesom kobiet, się nie stało" - ocenił Jarosław Kaczyński.
"Nie akceptuję prawa do aborcji jako zasady – ona jest złem i proszę mnie zwolnić od dalszych wywodów na ten temat" - dodał.
"Obawiam się, że zasada terytorialna będzie dzisiaj decydowała"
Kaczyński odniósł się także do działań zastępcy ambasadora RP w Czechach Antoniego Wręgi, który skierował list do tamtejszego ministra zdrowia w sprawie nowelizacji ustawy o aborcji i wykonywania zabiegów przez kobiety z zagranicy i interweniował, żeby nie ułatwiano Polkom przerywania ciąży.
Na pytanie, czy Polska będzie interweniowała w innych krajach w sprawie aborcji wykonywanej przez Polki, prezes PiS odpowiedział, że "to jest pytanie o to, czy prawo ma charakter terytorialny, czy personalny". "Kiedyś miało charakter personalny, szło za człowiekiem. Później zwyciężył pogląd, że prawo ma charakter terytorialny. Jako prawnik mogę powiedzieć, że to jest spór, którego tutaj nie rozstrzygniemy" - mówił.
Kaczyński przyznał, że nie sądzi, by inni ambasadorzy mieli podejmować podobne inicjatywy. "Ale to jest ich decyzja. Obawiam się, że zasada terytorialna będzie dzisiaj decydowała" - dodał.
Źródło: PAP, Wprost
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock