Ponad dwa promile alkoholu miała w organizmie 39-latka, która w Jamnicy (Podkarpacie) wjechała autem do rowu. Jak podała policja, kobieta w trakcie jazdy piła z koleżanką wódkę i piwo. Na tylnym siedzeniu spał jej ośmioletni synek.
Do zdarzenia doszło we wtorek (4 czerwca) około godziny 22 w miejscowości Jamnica w powiecie tarnobrzeskim na Podkarpaciu. Policja otrzymała informację o znajdującej się w rowie toyocie corolli. Za kierownicą siedziała 39-latka. W aucie znajdowała się też jej 24-letnia koleżanka, a z tyłu na fotelu spał jej ośmioletni synek.
W trakcie jazdy piły wódkę i piwo
"Podczas rozmowy od kobiety czuć było alkohol. Dodatkowo miała bełkotliwą mowę, jej wypowiedzi był niespójne i miała problem z utrzymaniem równowagi" - przekazała policja.
Po zbadaniu kierującej alkomatem okazało się, że ma w organizmie 2,33 promila alkoholu. 24-letnia pasażerka ponad promil alkoholu. Mundurowi ustalili, że kobiety w trakcie jazdy piły wódkę i piwo.
Usłyszała zarzuty
39-letnia kierująca została zatrzymana. Po wytrzeźwieniu usłyszała zarzut kierowania pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości oraz narażenia dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Policjanci zatrzymali 39-letniej kobiecie prawo jazdy, a samochód zabezpieczyli.
Sprawą zajmie się sąd.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KMP Tarnobrzeg