Inwigilacja Pegasusem. Generał Pytel: te służby absolutnie nie powinny mieć Pegasusa

Kropka
Były szef służby kontrwywiadu wojskowego: Te służby absolutnie nie powinny mieć Pegasusa, na pewno nie CBA
Źródło: TVN24

Sprawa inwigilacji Pegasusem jest badana w Senacie. Generał Piotr Pytel, były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego, pytany w "Kropce nad i" w TVN24, czy polskie służby powinny dysponować tym oprogramowaniem, mówił, że "absolutnie nie powinny mieć Pegasusa". - Na pewno nie CBA, które w tym momencie właściwie funkcjonuje w naszym kraju jako policja polityczna - stwierdził.

OGLĄDAJ "KROPKĘ NAD I" W INTERNECIE W TVN24 GO

Sprawa inwigilacji Pegasusem wyszła pod koniec grudnia, kiedy Associated Press podała, powołując się na ustalenia działającej przy Uniwersytecie w Toronto grupy Citizen Lab, że za pomocą opracowanego przez izraelską spółkę NSO Group oprogramowania inwigilowany był adwokat Roman Giertych i prokurator Ewa Wrzosek, a także senator KO Krzysztof Brejza, gdy w 2019 r. był szefem sztabu wyborczego KO. Według Citizen Lab, inwigilowani byli także lider Agrounii Michał Kołodziejczak oraz Tomasz Szwejgiert, współautor książki o szefie resortu spraw wewnętrznych i administracji Mariuszu Kamińskim.

W styczniu sprawę przypadków inwigilacji Pegasusem zaczęła badać senacka komisja.

Generał Pytel: te służby absolutnie nie powinny mieć Pegasusa

O sprawie inwigilacji mówił w "Kropce nad i" w TVN24 generał Piotr Pytel, były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego. 

- Samo już nabycie Pegasusa dowodzi, w sposób zupełnie niespotykany i nieprzyjęty w służbach specjalnych, że było to działanie władz, wysoko postawionych polityków, którzy po prostu chcieli mieć takie narzędzie - powiedział.

Zapytany, czy jego zdaniem polskie służby powinny być w posiadaniu Pegasusa, odparł: - Te służby absolutnie nie powinny mieć Pegasusa, na pewno nie CBA, które w tym momencie właściwie funkcjonuje w naszym kraju jako policja polityczna. I to jest oczywiste.

- Te przypadki stosowania Pegasusa dokładnie pokazują także technologię tego działania. Natomiast w ogóle, jeżeli chodzi o tego typu narzędzia w służbach specjalnych, to oczywiście są one bardzo przydatne - mówił dalej generał Pytel.

Generał Pytel: potrzebna jest kontrola niezależnego organu

- Środowisko bezpieczeństwa wewnętrznego, zewnętrznego i cały katalog zagrożeń, (...), a z drugiej strony jednak oczekiwanie obywateli, żeby państwo zapewniło im pewien przyzwoity poziom bezpieczeństwa, powodują, że tego typu systemy będą rozwijane i wdrażane - mówił dalej były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego.

- Natomiast niezbędna jest tutaj kontrola nad tymi systemami ze strony niezależnego od służb, od polityki organu oraz zmiana wszelkich przepisów dotyczących stosowania kontroli operacyjnej - dodał gość TVN24.

Gen. Pytel: w państwie prawa ten system nie może być stosowany i używany dla potrzeb kontroli operacyjnej
Źródło: TVN24

Generał Pytel: Kamiński i Wąsik boją się odpowiedzialności karnej

- Teraz mamy najprawdopodobniej - przynajmniej takie docierają do mnie informacje - podobne systemy do Pegasusa, które są wykorzystywane przez inne nasze służby - powiedział.

- Myślę, że z dość oczywistych względów w państwie prawa ten system nie może być stosowany i używany dla potrzeb kontroli operacyjnej - dodał generał Pytel. 

Generał Pytel został zapytany, czego jego zdaniem boją się szef MSWiA Mariusz Kamiński i jego zastępca Maciej Wąsik.  - Oczywiście boją się przyszłej nieuchronnej, mam nadzieję, odpowiedzialności karnej - odparł.

Generał Pytel: służby są zbyt niebezpieczne, żeby dać im taką swobodę

Były szef SKW mówił także o tym, co mogło stać za inwigilacją senatora Krzysztofa Brejzy. - Uważam, że była to typowa operacja informacyjno-psychologiczna, która zaczęła się właśnie od decyzji politycznej - stwierdził.

Jak mówił dalej, "to nie jest tak, że służby robią to, co chcą, podsłuchują oponentów politycznych PiS-u w sposób niekontrolowany". Dodał, że "służby są zbyt niebezpieczne, żeby dać im taką swobodę".

- Dlatego zakładam, że pierwszym etapem tej operacji było wyrażenie zgody przez samą górę na objęcie senatora Brejzy tego typu działaniem, stosowaniem tego środka. Następnym etapem było planowanie, gromadzenie materiałów. Późniejszym - analiza tych materiałów. W tych materiałach nie znalazły się prawdopodobnie żadne informacje, które umożliwiałyby postawienie zarzutów bądź skutkowałyby tym, że kontrola operacyjna zakończyła się potwierdzeniem związków z działalnością przestępczą senatora Brejzy - mówił gen. Pytel. 

- Dalej stało się to, że dokonano mistyfikacji, dokonano manipulacji SMS-ów, które znalazły się w telewizji - powiedział gość "Kropki nad i".

Czytaj także: