Inflacja w Polsce w maju 2022 roku wyniosła w ujęciu rocznym 13,9 procent - podał Główny Urząd Statystyczny (GUS). Wzrosty cen komentowali we wtorek politycy w Sejmie. Zdaniem posła Lewicy Krzysztofa Gawkowskiego premier Mateusz Morawiecki powinien zmienić ustawę budżetową lub podać się do dymisji. Opozycja zwraca także uwagę, że z powodu inflacji nieodczuwalne będą takie dodatki jak 13, czy 14 emerytura. Zdaniem byłej minister rozwoju, posłanki klubu PiS Jadwigi Emilewicz możemy spodziewać się jednak "pewnej stabilizacji" w tym zakresie.
Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w maju wzrosły o 13,9 proc., licząc rok do roku - podał we wtorek GUS. To najwyższy wzrost od marca 1998 roku. Ekonomiści ankietowani przez PAP spodziewali się inflacji na poziomie 13,8 procent rok do roku. W kwietniu wskaźnik wyniósł 12,4 procent.
Gawkowski: albo zmiana tej ustawy, albo dymisja
Według posła i szefa klubu Lewicy Krzysztofa Gawkowskiego najwyższa od 24 lat inflacja w Polsce to nie tylko "wyraz drożyzny" - jak mówił podczas briefingu prasowego w Sejmie - ale też "nieodpowiedzialności i braku jakiejkolwiek kontroli nad gospodarką". Stwierdził, że "żadne zapowiedzi ministrów i premiera się nie sprawdziły", gdyż - jak mówił - "w połowie roku inflacja miała spadać, gospodarka miała rosnąć".
Gawkowski przekonywał, że pierwszym krokiem do uzdrowienia gospodarki z "toczącego ją złośliwego raka" inflacji, powinna być nowelizacja ustawy budżetowej. Według niego premier "uparł się", aby wpisać do ustawy inflację na poziomie nieco przekraczającym 3 proc." (wpisano wzrost inflacji w ujęciu średniorocznym o 3,3 proc. - przyp. red.), gdy były już przesłanki ostrzegające przed inflacją dwucyfrową. - Pokażcie prawdę o polskich pieniądzach, finansach publicznych o stanie polskiej gospodarki. Wpiszmy prawdziwe dane w ustawie budżetowej, bo dzisiaj to budżet państwa zarabia na inflacji, a tracą obywatele - mówił Gawkowski do ekipy rządzącej. Szef koła Lewicy zwrócił się także do premiera Mateusza Morawieckiego z przypomnieniem, że wiele lat pracował w banku i był "odpowiedzialny za liczby". - Jeżeli ktoś w banku myliłby się o 10 (punkty) proc., to by się podał do dymisji. (...) Albo zmiana tej ustawy, albo dymisja - mówił Gawkowski.
Trela: inflacja wszystko zeżre, Lewica ma na to receptę
Wiceszef klubu Lewicy Tomasz Trela przekonywał, że w sytuacji "katastrofalnej sytuacji budżetów domowych" Lewica ma receptę, w której bardzo ważne byłyby środki z KPO. - Po pierwsze pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy tu i teraz, potrzebne od zaraz; pieniądze z Unii Europejskiej na inwestycje to silniejszy złoty, a tym samym mniejsza inflacja - powiedział.
Trela apelował także o przyjęcie propozycji ustawowych Lewicy, w tym "zamrożenia WIBOR-u tak, żeby ci, którzy mają kredyty, każdego miesiąca nie płacili więcej". Przypomniał też o złożonych już do laski marszałkowskiej propozycjach ustaw dotyczących "drugiej waloryzacji rent i emerytur" oraz wprowadzenia "leków na receptę za 5 złotych". - Skoro Prawo i Sprawiedliwość narozrabiało, to Lewica musi po nich posprzątać, (...) musi dać alternatywę dla tych ludzi, żeby nie targali się na własne życie, (...) bo nie chcą być na sznurku komorników, którzy będą przychodzić licytować ich mieszkania. A do tego doprowadził rząd PiS - mówił Trela.
W rozmowie z TVN24 Trela dodał, że są głosy, iż dodatki w postaci 13 i 14 emerytury "w ogóle nie będą odczuwalne". - Bo ludziom już na 11 emeryturze, czyli w listopadzie, skończą się pieniądze, bo inflacja wszystko zeżre - stwierdził.
Skowrońska: na razie końca nie widać
Posłanka PO Krystyna Skowrońska, zasiadająca w sejmowej komisji finansów publicznych, powiedziała, że "państwo się zasłaniają wojną, ale wskaźnik inflacji mieliśmy najwyższy w Europie przed wojną, czyli przed lutym". - Zatem w tym okresie mieliśmy bardzo zły start, do tego dołożyła się wojna - stwierdziła.
Jej zdaniem "wszyscy płacimy wyższe ceny w sklepie, płacimy wyższe raty i na razie nie widać końca".
Motyka: 20-procentowa inflacja będzie w Polsce będzie tym, do czego doprowadzi PiS
Wzrost inflacji skomentował też rzecznik prasowy PSL Miłosz Motyka. - Jest dalsze wtłaczanie pieniędzy, ale ta inflacja zżera i trzynastą i czternastą emeryturę, więc już dzisiaj można powiedzieć, że te działania są kompletnie niewystarczające. Ceny będą dalej rosły. Pewnie będzie kolejna podwyżka stóp procentowych, więc i wyższe raty kredytu. Ta spirala będzie się nakręcała, a Polakom będzie się zaciskała pętla w niestety coraz niższych oszczędnościach, coraz biedniejszych portfelach - powiedział.
Stwierdził, że "dzisiaj widzimy, że rząd nie ma na to żadnej recepty". - Może się wydarzyć tak, że 20-procentowa inflacja będzie w Polsce tym, do czego doprowadzi Prawo i Sprawiedliwość w najbliższych miesiącach - dodał.
Emilewicz: spodziewamy się pewnej stabilizacji
Na zarzuty starała się odpowiedzieć posłanka klubu PiS Jadwiga Emilewicz. Jak mówiła, jeśli chodzi o inflację, spodziewamy się pewnej stabilizacji sytuacji. - Być może zbyt optymistycznie - stwierdziła.
- Mamy istotną decyzję podjętą dwa tygodnie temu na poziomie Unii Europejskiej o wspólnych zakupach gazu. To także był bardzo dobry sygnał dla rynków, po której obserwowana była lekka obniżka cen gazu - mówiła posłanka.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock