Inflacja w Polsce w maju 2022 roku wyniosła w ujęciu rocznym 13,9 procent - podał Główny Urząd Statystyczny (GUS). To najwyższy wzrost od marca 1998 roku. Ekonomiści ankietowani przez PAP spodziewali się inflacji na poziomie 13,8 procent rok do roku. W kwietniu wskaźnik wyniósł 12,4 procent.
Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w maju 2022 r. wzrosły rok do roku o 13,9 proc., a w porównaniu z poprzednim miesiącem ceny wzrosły o 1,7 proc. - podał Główny Urząd Statystyczny.
To najwyższy wzrost cen od marca 1998 roku, kiedy inflacja również wyniosła 13,9 proc.
Komentarze ekonomistów
Polski Instytut Ekonomiczny napisał na Twitterze, że choć najmocniej podrożały żywność oraz paliwa to szybko rosną też ceny większości dóbr i usług. "Inflacja bazowa wzrosła do 8,3 proc. Spodziewamy się szczytu inflacji w sierpniu – będzie to ok. 14 proc." - napisano.
Według prognoz PIE w wakacje żywność może drożeć nawet o 20-21 proc. "To efekt globalnych problemów z produkcją - ograniczenia dostaw ze wschodu, niedoboru nawozów oraz suszy. Kolejne kraje ograniczają eksport żywności - ostatnio takie decyzje podjęły Indonezja i Indie" - czytamy w komentarzu.
Ekonomiści wskazali, że wzrost cen paliw to głównie efekt drożejącej benzyny Pb95 – cena wzrosła w miesiąc o ok. 1 zł za litr. "Ceny diesla pozostają podobne jak miesiąc temu. Spodziewamy się, że ceny paliw będą dalej rosnąć – to efekt m. in. zwiększonego popytu przed wakacjami" - dodali.
"Inflacja CPI (flash) w maju wzrosła z 12,4 proc. do 13,9 proc. Żywność nisko, tak jak miało być (+1,3 proc. m/m), bardzo wysoko energia (+3,4 proc.), paliwa (+5 proc. m/m). Inflacja bazowa przyspieszyła z 7,7 proc. do 8,5 proc. Naszą niską prognozę pogrążyły nośniki energii" - czytamy w komentarzu mBank Research.
"Inflacja CPI w maju wzrosła do 13,9 proc. r/r z 12,4 proc. r/r w kwietniu (przedział prognoz rynkowych: 12,9-14,2 proc.; PKO: 14,0 proc.). Największy wkład do wzrostu inflacji miały ceny żywności i paliw. To jeszcze nie jest szczyt. RPP może zareagować kolejną, dużą podwyżką stóp (75-100pb)" - piszą eksperci PKO Research.
"GUS podał, że inflacja w maju wyniosła 13,9%r/r, tym razem bez zaskoczeń, najwyżej od marca 1998. Żywność już hamuje (+1,3 proc. m/m vs +4,4 proc. m/m w kwietniu), ale energia wymyka się regulatorom (+3,4 proc. m/m), paliwa wciaż mocno (+5 proc. m/m)" - komentują analitycy ING Economics.
Monika Kurtek z Banku Pocztowego przekonuje, że majowy odczyt wskaźnika CPI to "niestety wciąż nie jego najwyższa wartość w tym roku". "Biorąc pod uwagę to, co dzieje się na rynku ropy naftowej, czy rynkach surowców rolnych, szczyt inflacji przesuwa się raczej na okres jesienny. Niestety w górę pnie się średnioroczna prognoza inflacji w tym roku i aktualnie wynosi ona około 13,0 proc. RPP nie będzie miała w takich warunkach dylematów i kontynuować będzie podwyżki stóp procentowych. Na posiedzeniu w czerwcu należy oczekiwać dziewiątej podwyżki stóp, w mojej ocenie o 75 pb" - wskazała.
Ekonomistka: ceny produktów żywnościowych nie będą spadać
W rozmowie z TVN24 dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek zwróciła uwagę na różne działania rządu i banku centralnego, które wpływają na inflacje.
- Mamy dwa narzędzia, aby walczyć z inflacją. To jest polityka realizowana przez Radę Polityki Pieniężnej, Narodowy Bank Polski - polityka pieniężna, czyli właśnie podnoszenie stóp procentowych. Drugim elementem, narzędziem jest polityka, którą realizuje rząd, polityka fiskalna. Mamy z jednej strony rzeczywiście rosnące od października zeszłego roku stopy procentowe, podnosi je Narodowy Bank Polski (..). Po drugiej stronie rząd jednak działa zupełnie w drugą stronę - dosypuje pieniędzy do naszych kieszeni. To jest trzynastka, czternastka dla emerytów, zmiany podatkowe - wymieniała.
Ekonomistka zwróciła uwagę, że w najbliższym czasie nie ma co liczyć na obniżki cen żywności.
- Proszę pamiętać, że na rosnące ceny żywności mają wpływ rosnące koszty nawozu, transportu, gazu, energii. Nawet jak będzie tych produktów więcej, to ceny produktów żywnościowych nie będą spadały. Może dynamika troszeczkę wyhamuje, ale na pewno nie będzie tak, że jak kalafior kosztuje 5, czy 7 złotych, to za chwilę będzie kosztował 2, czy 3 złote - powiedziała.
Źródło: PAP, TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock