- Donald Tusk przegrał potyczkę z Gowinem i Schetyną. Dziś jest dzień jego porażki - powiedział Adam Hofman, komentując decyzję premiera o pozostawieniu Jarosława Gowina w rządzie. Zupełnie przeciwnego zdania jest wiceszefowa klubu PO Małgorzata Kidawa-Błońska: siłę pokazał premier - skomentowała.
W poniedziałek premier dwukrotnie spotkał się z ministrem sprawiedliwości. Gowina jednak nie zdymisjonował.
- Muszę powiedzieć, że jestem zdziwiony. Mam w domu dwie kobiety, żonę i córkę. Obie są bardziej zdecydowane i bardziej twarde - komentował w rozmowie z dziennikarzami rzecznik PiS Adam Hofman. Dodał, że "coś się musiało wydarzyć miedzy 12 a 14". - Widocznie Tusk uznał, że nie jest tak silny, żeby się z Gowinem rozprawić - oceniał Hofman.
"Współpraca możliwa"
Donald Tusk w poniedziałek dwa razy spotkał się z Jarosławem Gowinem. Miał podjąć decyzję o tym, czy pozostawi Gowina na stanowisku ministra sprawiedliwości. Jak tłumaczył premier w rozmowie z dziennikarzami, potrzebował czasu na zastanowienie się, czy mogą z Gowinem "sobie te relacje ułożyć tak, aby dalej współpracować".
- Minister Gowin dzisiaj przekonał mnie, że to jeszcze jest możliwe, tak że pozostanie na stanowisku - oświadczył w poniedziałek Tusk, informując, że Gowin pozostanie w rządzie.
"Może przestaje być samcem alfa"
- Proszę pamiętać, że mieliśmy do czynienia z konfliktem dwóch panów. Jeden powiedział swoje zdanie, drugi swoje. Przegrał premier - oceniał Hofman po konferencji premiera. - Donald Tusk przegrał potyczkę z Gowinem i Schetyną. Dziś jest dzień jego porażki (...) Dlaczego? Może przestaje być samcem alfa - stwierdził rzecznik PiS.
"Siłę pokazał premier"
Innego zdania jest wiceszefowa klubu PO Małgorzata Kidawa-Błońska. - Tak naprawdę wzmocniła się pozycja Donalda Tuska, bo pokazał, że potrafi rozmawiać, że nie widzi zagrożenia wśród osób mających inne poglądy niż on. Pokazał, ze Platforma Obywatelska jest miejscem do debaty. Że potrafi zapanować nad tym, co się dzieje w naszej partii, co się dzieje w rządzie - komentowała w rozmowie z dziennikarzami. - Jeśli chcemy mówić w kategoriach kto wygrał, a kto przegrał, to na pewno siłę pokazał premier - przekonywała Kidawa-Błońska, dodając, że jest zadowolona z takiego zakończenia. - Cieszę się, że doszło do porozumienia i że trudne sprawy można rozwiązywać przez dyskusję - stwierdziła.
"Pokazał, że twardy charakter w polityce czasem popłaca"
Tadeusz Iwiński (SLD) oświadczył z kolei, że Jarosław Gowin wzmocnił swoją pozycję w związku z tym, że premier Donald Tusk nie odwołał go ze stanowiska ministra sprawiedliwości. - Pokazał, że twardy charakter w polityce czasem się opłaca - powiedział polityk Sojuszu. Pytany o motywy poniedziałkowej decyzji premiera, Iwiński powiedział, że Gowin "na pewno złożył zobowiązanie, że będzie potrafił odróżniać swój własny pogląd od stanowiska rządu". Po drugie, według Iwińskiego, o takiej decyzji szefa rządu zdecydowała matematyka, a konkretnie układ sił w parlamencie. Przypomniał, że kiedyś rząd Hanny Suchockiej upadł, gdyż zabrakło mu jednego głosu.
Autor: kde / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24