Marszałek Sejmu Szymon Hołownia zapewnia, że posła Edwarda Siarkę spotkają konsekwencje, a wicemarszałek Dorota Niedziela zapowiada, że sprawa trafi na prezydium. To reakcje na skandaliczne słowa posła PiS w Sejmie. W czasie, kiedy z sejmowej mównicy Zbigniew Ziobro mówił, że "Donald Tusk pójdzie siedzieć", Edward Siarka z ław poselskich rzucił "kula w łeb".
W czwartek w Sejmie były minister sprawiedliwości, poseł PiS Zbigniew Ziobro, zabierając głos podczas procedowania wniosku o zastosowanie wobec niego tymczasowego aresztu powiedział, że "Donald Tusk pójdzie siedzieć".
Wtedy poseł PiS Edward Siarka krzyknął: "kula w łeb". Parlamentarzysta przeprosił później za swoje słowa. Europoseł Krzysztof Brejza (PO) skierował do Prokuratury Okręgowej w Warszawie zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez posła Siarkę. Zawiadomienia do prokuratury w tej sprawie złożył również minister sprawiedliwości, prokurator generalny Adam Bodnar.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Ziobro atakował Tuska. Poseł PiS z Sali: kula w łeb
- Haniebne słowa, które nie miały prawa paść na sali plenarnej - ocenił marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Dodał, że "tego typu słowa nigdy nie powinny paść w polskim Sejmie". - Posła Siarkę z tego tytułu spotkają konsekwencje, które - jak mówił - "będą lekcją dla wszystkich tych, którzy chcieliby jeszcze pofolgować sobie słownie kiedykolwiek na sejmowej sali".
- Od słów się zaczyna, a później ktoś głupi usłyszy i to przejdzie w czyny - zaznaczył Hołownia.
Niedziela: sprawa Siarki trafi na prezydium
- To jest coś, co nie przejdzie bez echa. Ja go upomniałam i zwróciłam uwagę, czy wie, że to się nagrało i czy wie, co on powiedział. On wtedy zorientował się bardzo szybko, że to jest coś, co nie powinno wyjść i przeprosił - relacjonowała wicemarszałek Sejmu Dorota Niedziela z Platformy Obywatelskiej.
- Natomiast na tym nie możemy zakończyć. Wniosłam do prezydium, żebyśmy porozmawiali o tym na prezydium, w jaki sposób możemy zareagować. Żadne kary finansowe nie wchodzą w rachubę, natomiast możemy zgłosić to do komisji etyki i będziemy zastanawiać się, w jaki inny sposób można temu przeciwdziałać - stwierdziła.
- Jeżeli Siarka krzyknął coś takiego, to czego się możemy spodziewać za tydzień od między innymi posła Mateckiego czy Kowalskiego? To eskaluje i to było przejście kolejnej granicy, która nigdy nie powinna być przekroczona - dodała.
Siarka i Ziobro tłumaczą zajście w Sejmie
"Władysław Broniewski-Bagnet na broń... 'Za tę dłoń podniesioną nad Polską - kula w łeb!' Tym, którzy nie znają poezji Broniewskiego wyjaśniam, że moje pokolenie recytowało ten tekst na szkolnych akademiach. W emocjach wracają znajome frazy, które mogą bulwersować. Przepraszam" - napisał po zajściu na X Edward Siarka.
Z kolei Zbigniew Ziobro bronił posła Siarki, przekonując, że "sytuacja jest podobna" do momentu, kiedy Donald Tusk przed pałacem prezydenckim w 2021 roku "zacytował poetę Czesława Miłosza, mówiąc o gałęzi i wieszaniu".
- Tutaj zacytowanie poezji Broniewskiego. Jeden i drugi cytat moim zdaniem nie do końca trafiony, ale to jest ta sama kategoria wypowiedzi. Czasami poezję warto cytować w warunkach dużego spokoju i w atmosferze, która sprzyja wsłuchaniu się w poezję - dodał.
"Kula w łeb". Komentarze polityków
Minister koordynator służb specjalnych i szef MSWiA Tomasz Siemoniak ocenił słowa Siarki jako "skandaliczne, haniebne, które nigdy nie powinny paść w Sejmie". Podkreślił, że przywodzą na myśl "najtragiczniejsze wydarzenia z polskiej historii".
Szef KPRM Jan Grabiec ocenił, że podczas gdy "za granicą trwa wojna, geopolityczne trzęsienie ziemi, z którego bezpiecznie stara się wyprowadzić Polskę rząd RP, w Sejmie poseł PiS krzyczy pod adresem premiera rządu Rzeczypospolitej: 'kula w łeb'". "V kolumna Putina" - dodał.
Później Jan Grabiec w rozmowie z dziennikarzami dodał, że w zachowaniu Siarki nie widział cytatu, ale "nienawiść w oczach, zacietrzewienie i zwykłą głupotę". - Tacy ludzie nie powinni funkcjonować w polskiej polityce, bez względu na to, jakiej partii to dotyczy, zwłaszcza w obecnej sytuacji międzynarodowej - stwierdził. - Mówienie o strzelaniu do polskiego premiera jest czymś skandalicznym - dodał.
Minister ds. europejskich Adam Szłapka odniósł się w tej sprawie do art. 190 Kodeksu Karnego dotyczącego groźby karalnej. "Do 3 lat pozbawienia wolności" - zaznaczył we wpisie.
"Memento dla całej nasze sceny politycznej"
- Jest mi smutno, ponieważ parlamentarzyści powinni być szczególnie odpowiedzialni za słowo i to, że ktoś później mówi przepraszam, to nie unieważnia słów, które padają, zwłaszcza w kontekście ewentualnych konsekwencji, które mogą się wydarzyć - powiedział minister sprawiedliwości Adam Bodnar.
Dodał, że takie słowa "nie mają prawa pojawiać się w debacie publicznej". - Dla mnie jest oczywiste, że w tej sytuacji prokuratura powinna wszcząć postępowanie. To najzwyczajniej są groźby karalne - powiedział minister.
Przypomniał w tym kontekście zabójstwo prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. - To jest memento dla całej nasze sceny politycznej i powinno za każdym razem przypominać, jakie słowa są niedozwolone w debacie publicznej oraz do jakich konsekwencji może prowadzić używanie słów przez osoby pełniące funkcje publiczne - mówił Bodnar. Później przekazał, że złożył zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa. "Jutro (w piątek - red.) prokuratura podejmie decyzje procesowe" - napisał na X.
Premier Donald Tusk podczas debaty w Sejmie, nawiązując do słów Siarki, zarzucił posłom opozycji, że "zbyt dobrze czują się" z tego typu incydentami. - A ja chcę wam powiedzieć, że tego typu zachowania, zaostrzanie konfliktu, budzenie agresji, niszczenie ludzi tu w Polsce, to jest naprawdę, obiektywne rzecz biorąc, element wymarzonego scenariusza napisanego w Moskwie - zwrócił się do polityków prawicy.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Radek Pietruszka/PAP/EPA