Antoni Gucwiński, były dyrektor wrocławskiego ogrodu zoologicznego, nie znęcał się nad niedźwiedziem Mago. Dzięki wyrokowi wrocławskiego sądu miłośnik zwierząt będzie mógł spokojnie odpocząć na emeryturze.
Kto z nas nie oglądał kiedyś programu państwa Gucwińskich "Z kamerą wśród zwierząt", w którym pokazywali życie zwierzaków z wrocławskiego zoo. W roku 2006 na Gucwińskich padł jednak cień. Dyrektor zoo został oskarżony przez Fundację Viva (walczącej o prawa zwierząt) o znęcanie się nad swoim podopiecznym.
Fundacja zarzucała mu przetrzymywanie niedźwiedzia Mago w złych warunkach - w bunkrze, bez światła, wybiegu i możliwości przebywania "w naturalnych dla niedźwiedzia pozycjach".
Oczyszczony przez sąd
Faktycznie - przez 9 lat niedźwiedź żył w betonowej klatce klatce. Było tak od chwili, gdy zaatakował karmiącego go pracownika zoo. Jednak, jak powiedziała sędzia Anna Orańska-Zdych w uzasadnieniu wyroku, chociaż niedźwiedź rzeczywiście przetrzymywany był w złych warunkach, nie można uznać tego za znęcanie się, ponieważ Gucwiński starał się cały czas je poprawić. Szukał między innymi miejsca dla Mago w innym ogrodzie zoologicznym.
Z tego względu były dyrektor został uniewinniony od zarzutu znęcania się nad niedźwiedziem. Fundacja Viva ma zapłacić na rzecz Gucwińskiego 3 tys. zł. tytułem kosztów obrony. Wyrok nie jest prawomocny.
Z kamerą na emeryturze
Ponad 70-letni Gucwiński, który od 2007 roku jest na emeryturze, przyjął wyrok z wyraźną ulgą. Na sali sądowej była z nim żona - Hanna Gucwińska. Po wyjściu z sali b. dyrektor zoo powiedział dziennikarzom, że "hańbą dla Wrocławia jest tego rodzaju oskarżenie", ale nie ma pretensji do działaczy fundacji, bo "oni działają w tym samym kierunku tylko im się nie chce zapoznać z faktami".
Pełnomocnik fundacji Viva zapowiedziała jednak apelację od wyroku. - Sąd nie rozwiał wszystkich naszych wątpliwości - oświadczyła Iwona Elżanowska.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24