Migranci znajdują się w Polsce z nadzieją, że będą objęci ochroną międzynarodową. Tymczasem spotykają się z wyrzucaniem przez las na Białoruś, gdzie są torturowani. Jeżeli wyrzuca się dzieci, to my już w tym momencie łamiemy prawo - powiedziała w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 Hanna Machińska, była zastępczyni Rzecznika Praw Obywatelskich.
Hanna Machińska odniosła się w "Rozmowie Piaseckiego" do kryzysu migracyjnego na granicy polsko-białoruskiej. Oceniła, że to, co się tam dzieje, "to będzie hańba oceniona przez historię". - Już dzisiaj oceniają to sądy. Jeżeli wyrzuca się dzieci i to wyrzucanie, czyli ten push-back, trwa 24 godziny (...), na Białoruś, państwo niebezpieczne, współagresora, to my już w tym momencie łamiemy prawo - dodała.
Była zastępczyni RPO powiedziała, że "sądy mówią, że to były działania nielegalne". - Podstawa prawna jest podstawą iluzoryczną, nie powinna być stosowana taka podstawa - dodała. Przypomniała, że Rzecznik Praw Obywatelskich "wielokrotnie wystosował wystąpienia, stwierdzając, że push-backi są nielegalne".
- Czy siłą i murem powstrzymamy uchodźców? Oni przybywają z miejsc, gdzie są konflikty wojenne. Gdyby każdy z nas zobaczył kumulację tragedii, jakie przeżywają ci ludzie, którzy są torturowani. I nagle ci ludzie znajdują się w Polsce z nadzieją, że będą objęci ochroną międzynarodową. Tymczasem spotykają się z czym? Z wyrzucaniem przez las na Białoruś, gdzie są torturowani - mówiła Machińska.
- To jest skandaliczna postawa - dodała.
"Żaden mur nie powstrzyma tych ludzi"
Pytana, jakie powinno być działanie Polski, odparła, że "zgodne z prawem międzynarodowym". Dodała, że "to jest absolutny obowiązek objęcia każdej osoby ochroną międzynarodową, która o to występuje", i "rozpoczęcia procedury".
Dopytywana, czy każda osoba, która pojawia się na granicy polsko-białoruskiej powinna być w Polsce przyjmowana i poddana procedurze uchodźczej, odpowiedziała twierdząco. - Tak robią Niemcy. Nie ma push-backów. Popatrzmy na normalne standardy Konwencji Genewskiej, popatrzmy na Europejską Konwencję Praw Człowieka. My mamy te akty stosować - mówiła Machińska.
Pytana, czy nie uważa, że wówczas akcja Alaksandra Łukaszenki by się potęgowała i mielibyśmy na tej granicy setki tysięcy osób sprowadzanych z krajów, w których toczą się konflikty, przypomniała, że RPO "dawno mówił, że służby zagraniczne Polski powinny wzmóc akcję informacyjną w tych państwach, że przekraczanie tej granicy nie gwarantuje im pobytu w Polsce".
- Myślę, że to będzie wieczny problem Polski. Mury nie powstrzymają ludzi w desperacji uciekających, ratujących życie. Żaden mur nie powstrzyma tych ludzi - oceniła.
Kryzys na granicy polsko-białoruskiej
W 2022 roku Polska skończyła budowę fizycznej bariery ochronnej na granicy z Białorusią. Pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP Stanisław Żaryn przekazał we wtorek, że obecnie kończy się montowanie perymetrii.
Jak tłumaczą polskie władze, zapora na granicy to odpowiedź na trwającą od połowy 2021 roku presję migracyjną organizowaną przez reżim Alaksandra Łukaszenki. Od tamtego czasu gwałtownie wzrosła liczba prób nielegalnego przekroczenia granicy Białorusi z Litwą, Łotwą i Polską przez migrantów z krajów Bliskiego Wschodu, Afryki i innych regionów.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24