Mimo porozumienia rządu ze związkowcami, górnicy, którzy po weekendzie zjeżdżali do kopalni na poranną zmianę, dalecy są od optymizmu. Podkreślają, że do tej pory nie wiedzą na czym stoją. - Za mało konkretów - mówią.
Po kilkunastogodzinnych negocjacjach w sobotę w Katowicach premier Ewa Kopacz podpisała porozumienie z górniczymi związkami zawodowymi. Zgodnie z nim m.in. nie dojdzie do likwidacji kopalń KW. Będą one restrukturyzowane, a niektóre z nich zostaną wcześniej podzielone. Zmienione zostały też założenia pakietu socjalnego. Porozumienie wprowadza dodatkowy urlop przedemerytalny dla pracowników przeróbki mechanicznej węgla, zlikwidowane zostają odprawy jednorazowe dla pracowników dołowych, a wprowadzone - wyższe odprawy dla pracowników powierzchni. ZOBACZ CO WYNEGOCJOWALI GÓRNICY Część kopalni Sośnica-Makoszowy (Ruch-Makoszowy) ma trafić do Spółki Restrukturyzacji Kopalń. Górnicy podkreślają jednak, że nie wiedzą, co się za tym kryje. - Nie wiadomo, co z tą kopalnią będzie, będzie w SRK, ale co dalej? Nikt szczegółowo nie mówi o tym - twierdzi jeden z pracowników kopalni.
- Nie jest to jeszcze konkretnie załatwione - podkreśla inny.
"Fajnie będzie jak zrealizujemy porozumienie"
Porozumienie zawiera także zastrzeżenie, że w razie niepowodzenia procesów inwestorskich kopalń Brzeszcze, Sośnica-Makoszowy (Ruch-Makoszowy), Bobrek-Centrum (Ruch-Centrum), KWK Piekary, ich pracownicy będą mieli zagwarantowane zatrudnienie na zasadzie systemu alokacji (przemieszczenia), uzgodnionego między Spółką Restrukturyzacji Kopalń a innymi podmiotami górniczymi w przypadku nieskorzystania z osłon socjalnych.
Niektórzy nie wierzą jednak, że Ruch-Makoszowy w ogóle do SRK trafi. - Nie jest nigdzie napisane, kiedy kopalnia do SRK wejdzie - podkreśla jeden z górników.
Dystans do zawartego z rządem porozumienia mają także inni. - Daleko jestem od wyciągania wniosków, że jest fajnie. Fajnie będzie, jak zrealizujemy porozumienie - podsumowują górnicy.
Koniec protestu
Poniedziałkowa prasa komentuje, że rząd podpisał porozumienie ze związkowcami, bo przestraszył się strajku generalnego. Po podpisaniu dokumentu zakończył się protest w kopalniach.
Jeszcze w sobotę rano, według danych WCZK, w ok. 20 kopalniach protestowało ok. 2,2 tys. górników, z czego ponad 1600 na powierzchni.
Autor: eos/kka / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24