- Jedyną kompetencją pana posła Gowina do obejmowania resortu sprawiedliwości jest to, że sprawia wrażenie człowieka sprawiedliwego - powiedział w "Rozmowie Rymanowskiego" Zbigniew Girzyński (PiS). Gowin, desygnowany przez Donalda Tuska na nowego ministra sprawiedliwości jest pierwszym po 1989 roku szefem na tym stanowisku bez wykształcenia prawniczego. Wyboru Gowina bronił Paweł Olszewski (PO), zaś Janusz Piechociński (PSL) apelował, by wstrzymać się z ocenami do piątkowego expose.
- Gdyby mi przyszło kiedykolwiek tworzyć rząd, to nie posunąłbym się do tak karkołomnego kroku, aby do resortu, gdzie jest potrzebna bardzo konkretna, kompetentna wiedza, wkładać człowieka, który nawet nie pracował w komisji sprawiedliwości i praw człowieka - mówił w programie polityk Prawa i Sprawiedliwości.
Jako dobry przykład Girzyński podał Włochy, gdzie w rządzie Mario Montiego ministrem sprawiedliwości została "wybitna karnistka, pani prof. Paola Severino". Jego zdaniem w momencie, gdy idą trudne dni, sięga się po ludzi, którzy "potrafią sprostać tym wyzwaniom".
Olszewski: Bardzo dobrze sobie poradzi
Decyzji premiera bronił Paweł Olszewski z Platformy Obywatelskiej. - Jarosław Gowin jest niezwykle doświadczonym parlamentarzystą, osobą niezwykle kompetentną, o bardzo szerokich horyzontach, niezwykle sprawną organizacyjnie - zachwalał swojego partyjnego kolegę Olszewski.
- Nie mam najmniejszych wątpliwości, że w funkcji ministra sprawiedliwości sobie bardzo dobrze poradzi - dodał.
Podkreślił jednocześnie, że Krzysztof Kwiatkowski - poprzedni szef resortu sprawiedliwości - był bardzo dobrym ministrem. A po wyborach "po prostu tak jest", że po nich nadchodzą "nowe wybory personalne". - Ja nie widzę w tym nic nadzwyczajnego - podkreślił.
Sens zmiany poznamy jutro?
Gdyby mi przyszło kiedykolwiek tworzyć rząd, to nie posunąłbym się do tak karkołomnego kroku, aby do resortu, gdzie jest potrzebna bardzo konkretna, kompetentna wiedza, wkładać człowieka, który nawet nie pracował w komisji sprawiedliwości i praw człowieka Zbigniew Girzyński
- Być może wtedy będzie nam łatwiej zrozumieć [tę decyzję Donalda Tuska - red.] - mówił Janusz Piechociński.
Podkreślił, że zbyt łatwo spoglądamy na wewnętrzne ruchy w Platformie Obywatelskiej i "na nich budujemy jakieś daleko idące wnioski".
jak//mat
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24