- Nie podniosę ręki ani za liberalizacją w Polsce obowiązującej ustawy (aborcyjnej - red.), ani za zaostrzeniem, uważając jako wierzący chrześcijanin, że polityczne skutki rozpętania wojny ideologicznej będą złe dla Kościoła - mówił w "Jeden na jeden" Michał Kamiński (PO).
Episkopat chce całkowitego zakazu aborcji w Polsce. Zmianom sprzeciwiają się środowiska feministyczne. Pomysł krytykuje też opozycja.
Michał Kamiński przyznał, że od początku był przekonany, że "dużo bardziej rozpalą Polaków sprawy światopoglądowe, jeżeli PiS ich dotknie, niż to, co nazywamy sporem o jakość polskiej demokracji".
- Czym innym jest stosunek Kościoła do aborcji, on jest oczywisty, dlatego dziwi mnie, że ktoś będzie chodził do Kościoła i wychodził z niego, jak episkopat czyta tam list, który napisać ma prawo. Czy każdy ma prawo go posłuchać, to inna sprawa - stwierdził poseł PO.
- Myślę, że PiS nie pójdzie na tę wojnę, ale będzie miał oczywistą zagwozdkę, bo będzie można mu zarzucić gigantyczną hipokryzję. Kilka miesięcy temu (jeszcze za rządów PO-PSL - red.) posłowie PiS zagłosowali jednogłośnie za obywatelskim projektem (zaostrzającym przepisy aborcyjne - red.). Rodzi się pytanie, czy głosowali wiedząc, że on nie przejdzie (koalicja PO-PSL była przeciw - red.). Wtedy Jarosław Kaczyński nie miał problemu i głosował za projektem dość radykalnym - ocenił Kamińskim.
- Nie podniosę ręki ani za liberalizacją w Polsce obowiązującej ustawy, ani za zaostrzeniem, uważając jako wierzący chrześcijanin, że polityczne skutki rozpętania wojny ideologicznej będą złe dla Kościoła. To, że zakończą się źle dla PiS, przesadnie mnie nie martwi. Ale martwi mnie to, że skończą się zakwestionowaniem tego unikalnego modelu stosunków państwo-Kościół, które w Polsce ponad dwadzieścia lat temu wypracowano - powiedział.
"Rola Kopacz będzie rosła"
Poseł PO wskazał, że wielkim osiągnięciem tzw. kompromisu aborcyjnego była zmiana świadomości społecznej. - Pamiętam, jak na początku lat 90. aborcja była uważana przez wielu jako po prostu jeden z zabiegów medycznych. Wtedy niektórzy mówili: "czego ci wariaci chcą? To taki sam zabieg jak każdy inny". Wraz z pojawieniem się tego prawa zmieniła się świadomość. Cieszę się z tego, że większość Polaków ten kompromis akceptuje - stwierdził.
- Rolą polityka, w przeciwieństwie do kaznodziei, jest także myślenie o politycznych skutkach tego, co robi. Skutek dziś jest taki, że takiego zalewu antyklerykalizmu nie pamiętam. Za to winę nie ponoszą ci, którzy dają się prowokować, ale ci, którzy prowokują - zaznaczył Kamiński.
Według Kamińskiego ważnym głosem w dyskusji nad kwestią aborcji będzie stanowisko byłej premier Ewy Kopacz. - Uważam, że jej rola w Platformie będzie rosła, bo jest wyrazistym liderem, zwłaszcza w kontekście tych rzeczy, które od kilku dni dzieją się w Polsce, czyli tego zaostrzenia kursu nazwijmy to fundamentalistycznego. Myślę, że jej głos będzie głosem, na który czekają nie tylko kobiety. Myślę, że ten głos padnie. Ewa Kopacz jest potrzebna nie tylko Platformie, jest bardzo potrzebna Polsce. Jest doświadczonym liderem, sprawdziła się jako premier - komentował.
PO grozi rozłam?
Michał Kamiński mówił także o sprawach wewnętrznych Platformy Obywatelskiej. Ocenił, że nowemu przewodniczącemu Grzegorzowi Schetynie trzeba dać czas, aby poprowadził partię do sukcesów. - On ma specyficzny styl, mówi ciekawe rzeczy, jest bardzo mocno zaangażowany w to, aby PO wróciła do prowadzenia w sondażach - powiedział.
Kamiński komentował także spekulacje, że może dojść do rozłamu w partii. - Wolałbym, żeby w Platformie konfliktów nie było, niż żeby były, bo one nigdy żadnej partii nie pomogły - ocenił. - Dziś musimy zajmować się ratowaniem Polski przed rządami PiS - zaznaczy Kamiński.
Transfery do Nowoczesnej?
Ryszard Petru (lider Nowoczesnej) w niedawnej rozmowie w RMF FM powiedział, że gdyby doszło do rozłamu w PO, to "będzie musiał pochylić się nad tym tematem". Kamiński przyznał, że on na pewno nie zmieniłby Platformy na partię Petru.
- Nowoczesna jest typową partią bardzo liberalną gospodarczo, ja tak radykalnych liberalnych pomysłów jak Nowoczesna nie mam. Uważam za niefajną tak mocną krytykę ze strony Nowoczesnej. Uważam za bardzo niezręczną i nieelegancką wypowiedź Ryszarda Petru - zakończył.
Autor: kło/kk / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24