- Państwo nie może nakłaniać do popełnienia przestępstwa. CBA musi przedstawić wiarygodne powody, dlaczego zastosowało prowokację wobec Andrzeja Leppera - mówi portalowi tvn24.pl wicepremier Roman Giertych.
- Nie oceniam akcji CBA. Pytam tylko publicznie, jakie były wcześniejsze wiarygodne informacje o przestępstwie, jakie popełnił Andrzej Lepper w kontekście odrolniania ziemi - mówi nam Roman Giertych.
- Jak mówi ustawa o CBA, przyjęcie lub wręczenie łapówki może być zastosowane tylko dla sprawdzenia uzyskanych wcześniej wiarygodnych informacji o przestępstwie - wyjaśnił. Jego zdaniem dotychczas nie przedstawiono dostatecznie wiarygodnych powodów.
- Taką przesłanką nie może być, że ktoś ma gdzieś jakieś wpływy. Państwo prowokować do popełnienia przestępstwa. Nie wolno w ten sposób testować obywateli - uważa minister. - W przeciwnym wypadku mamy do czynienia z podejrzeniem, że działania były nakierowane na osobę - co zresztą mówi Andrzej Lepper - dodaje.
Pytany, czy zgadza się z szefem Samoobrony w tej kwestii, Giertych odpowiada:- Tego nie mówię. Ale muszą być przedstawione dowody. Jest w najlepszym interesie rządu i CBA, by przedstawić je publicznie - uważa minister. - Nie jestem pewny, czy jeśli nie okaże się, że ta prowokacja była legalna, to dowody zostały zebrane w sposób prawidłowy - dodaje.
Co zrobi, jeśli nie uzyska wiarygodnych informacji świadczących przeciw Lepperowi? - Będę trwał w wątpliwościach - ucina. - To wszystko? - dopytujemy. - Konsekwencje mogą być różne i bardzo poważne. W takich sprawach nie składam deklaracji na zasadzie pustego apelu - mówi minister.
Jak dowiedział się nieoficjalnie portal tvn24.pl, na posiedzeniu rządu Giertych wezwał szefa CBA Mariusza Kamińskiego do wytłumaczenia się.
Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24.pl/ PAP/Tomasz Gzell