W 262 miejscach Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zmieni znaki drogowe i podwyższy dopuszczalną prędkość. Nogę z gazu trzeba będzie zdjąć na 144 nowych odcinkach.
Wymiana znaków i dopuszczalnych limitów prędkości to efekt przeprowadzonego przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad przeglądu oznakowania dróg. Od końca stycznia prowadzili go pracownicy oddziałów GDDKiA przy wsparciu policjantów oraz zarządców dróg. To element zapowiadanego przez resorty transportu i spraw wewnętrznych Narodowego Programu Poprawy Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego na lata 2013-2020.
Przyspieszenie na drogach krajowych
W tym roku GDDKiA dokonała przeglądu prawie półtora tysiąca miejsc. Do 15 czerwca zmiany zostaną wprowadzone w 406 miejscach. W 262 przypadkach prędkość dopuszczalną w stosunku do obowiązujących limitów podwyższono, natomiast w 144 obniżono. Najwięcej, bo 65 zmian, zarówno podwyższeń jak i obniżeń prędkości dotyczyło dwóch dróg krajowych - 92 oraz 11 na terenie województwa wielkopolskiego. Z przeglądu GDDKiA wynika, że najczęstsza zmiana to podwyższenie ograniczenia z 70 do 90 km/h i z 60 do 70 km/h. Obniżając dopuszczalną prędkość zarządca dróg najczęściej ustawi znak 70 km/h.
Zapowiedzi premiera
Przegląd zmierzający do wyeliminowania absurdalnych oznakowań dróg zapowiedział na początku roku premier Donald Tusk. - Będziemy wrażliwi na każdy sygnał ze strony obywateli, że droga oznakowana jest wadliwie, że jakieś ograniczenie prędkości jest kompletnie bez sensu. Głupie znaki muszą zniknąć z polskich dróg - mówił wówczas Tusk. Według danych policji w 2012 roku na drogach doszło do 36,5 tys. wypadków; zginęło w nich 3,5 tys. osób, a 45 tys. zostało rannych. Choć liczba zabitych była najniższa od 1989 r., to w przeliczeniu na milion mieszkańców jest wciąż wysoka w porównaniu z innymi krajami europejskimi.
Autor: rf//tka/k / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24