Do pożaru dzwonnicy na Cmentarzu Kamionkowskim przy ulicy Grochowskiej doszło 15 kwietnia. Spaleniu uległo około 3/4 drewnianej elewacji oraz dach. Z ogniem walczyło 6 zastępów straży pożarnej.
Niedługo potem służby ujęły sprawcę podpalenia. Okazał się nim 64-latek, który w chwili zatrzymania był nietrzeźwy. Mężczyzna usłyszał zarzuty zniszczenia zabytku, a także zagrożenia mienia poprzez spowodowanie pożaru oraz zniszczenia mienia znacznej wartości. W zawiadomieniu oszacowano wartość podpalonego obiektu na około milion złotych.
Nie wie, dlaczego podpalił dzwonnicę
W poniedziałek w Sądzie Rejonowym dla Warszawy Pragi-Południe ruszył jego proces. Obecny na sali oskarżony przyznał się do winy, odmówił składania wyjaśnień, jednocześnie podtrzymując te z postępowania przygotowawczego.
Wynika z nich, że mężczyzna nie wie, dlaczego podpalił dzwonnicę. Tłumaczył, że "zrobił głupotę", bo "coś odpaliło mu się w głowie".
Następny termin rozprawy sędzia Justyna Kucharska-Perkowska wyznaczyła na 21 stycznia. Wówczas mają zeznawać świadkowie.
Dzwonnica z XIX wieku
Drewniana, dwukondygnacyjna dzwonnica została wzniesiona, jak się przyjmuje, w 1817 roku. W jej wnętrzu są dwa dzwony, z których starszy powstał w 1772 roku. Dzwonnica należała do zespołu sakralnego parafii Bożego Ciała (Kościół Konkatedralny na Kamionku).
Autorka/Autor: mg
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Mżyk / tvnwarszawa.pl