Mamy nadzieję, że Prawo i Sprawiedliwość uszanuje nasz pogląd w tej sprawie – tak o różnicy zdań w obozie rządowym w sprawie unijnego Funduszu Odbudowy mówił w "Kropce nad i" w TVN24 wiceminister sprawiedliwości, przedstawiciel Solidarnej Polski Sebastian Kaleta. Wicemarszałek Senatu z ramienia PSL-Koalicji Polskiej Michał Kamiński stwierdził, że "w normalnym kraju premier, który nie ma większości dla własnej polityki, podaje się do dymisji".
Decyzja o zwiększeniu zasobów własnych Unii Europejskiej, by możliwe było uruchomienie unijnego Funduszu Odbudowy, oczekuje na ratyfikację przez polski parlament. 16 lutego rząd zajmował się projektem ustawy w tej sprawie, ale go nie przyjął. Jak mówił premier Mateusz Morawiecki, toczyła się na jego temat dyskusja. Fundusz przewiduje rozdysponowanie kilkuset miliardów euro dla wszystkich krajów UE i musi być ratyfikowany przez wszystkie krajowe parlamenty.
Kierowana przez Zbigniewa Ziobrę Solidarna Polska, wchodząca w skład rządowej koalicji, sprzeciwia się ratyfikacji.
"Mamy nadzieję, że Prawo i Sprawiedliwość uszanuje nasz pogląd"
O tej sprawie dyskutowali w "Kropce nad i" w TVN24 wiceminister sprawiedliwości, przedstawiciel Solidarnej Polski Sebastian Kaleta oraz wicemarszałek Senatu z ramienia PSL-Koalicji Polskiej Michał Kamiński.
Kaleta mówił, że stanowisko jego partii w tej kwestii "jest jasne i wynika z bardzo poważnych przekonań w zakresie próby wyrąbywania przez Unię Europejską kompetencji, których jako Polska nigdy nie przekazywaliśmy".
- Nie kwestionujemy kwestii finansowych, kwestionujemy kwestie, które są tym obarczone, a są obarczone tym, że przyjęto rozporządzenie, które pozwala arbitralnie ingerować w polską suwerenność – powiedział. Odniósł się w ten sposób do rozporządzenia w sprawie mechanizmu, który w przypadku naruszenia przez państwo UE zasad praworządności może zdecydować o odebraniu części unijnych środków. - Zjednoczona Prawica istnieje i miejmy nadzieję, że pomimo naszego stanowiska (...) ta sprawa z perspektywy PiS nie będzie sprawą blokującą wspólne zobowiązania wobec wyborców – mówił dalej Kaleta.
- Mamy nadzieję, że Prawo i Sprawiedliwość uszanuje nasz pogląd w tej sprawie i nie zaprzepaści bardzo dużego dorobku, który osiągnęliśmy, oraz tych planów, które jeszcze mamy na przyszłość – zaznaczył.
Kamiński: w normalnym kraju premier, który nie ma większości dla własnej polityki, podaje się do dymisji
Michał Kamiński zwracał uwagę, że "ważna część koalicji rządowej, partia Solidarna Polska, uważa, że ustalenia związane z Funduszem Odbudowy są sprzeczne z polskim interesem narodowym i nie chce za tym głosować", a "premier, który zgodził się na te zapisy, chce, aby jego rząd popierał jego politykę".
- Duża część polityków rządowych odmawia poparcia własnemu premierowi, mówiąc, że to, co zaproponował, jest sprzeczne z polskim interesem narodowym. Jednocześnie politycy obozu władzy mówią do opozycji: musicie zagłosować razem z nami za planem odbudowy, bo gdybyście nie zagłosowali, to bylibyście przeciwko polskiemu interesowi narodowemu – mówił wicemarszałek Senatu.
- Z tego wynika, że premier Mateusz Morawiecki toleruje w swoim rządzie ludzi, z którymi ma zasadniczą różnicę zdań co do tego, czym jest interes narodowy – stwierdził. - Zastanawiam się, czy z punktu widzenia państwa polskiego jest możliwe funkcjonowanie rządu, który dla swojej polityki nie ma większości we własnym zapleczu politycznym – mówił dalej Kamiński.
Stwierdził także, że "w normalnym kraju premier, który nie ma większości dla własnej polityki, podaje się do dymisji".
Kaleta o publikacjach w sprawie Obajtka: sprawa odgrzewana sprzed kilku lat
Goście "Kropki nad i" dyskutowali także o sprawie prezesa PKN Orlen Daniela Obajtka. "Gazeta Wyborcza" opublikowała zapisy rozmów z 2009 roku, kiedy Obajtek był wójtem Pcimia. Na nagraniach, według dziennika, rozmawia on z mężczyzną pracującym dla spółki TT Plast. Obajtek - pisze "Wyborcza" - "wydaje pracownikowi polecenia, zleca rozmowy z klientami, decyduje o urlopach" i "z tylnego siedzenia kieruje spółką TT Plast". A przepisy - zwraca uwagę "GW" - zabraniają łączenia posady wójta z działalnością w biznesie.
Kaleta ocenił, że to "sprawa odgrzewana sprzed kilku lat, która dziwnym trafem została odgrzana, kiedy Orlen finalizuje istotne transakcje na polskim rynku". Dodał, że "sprawa w wielu wątkach znalazła swój finał w sądach, jeszcze przed 2015 rokiem (czyli przed dojściem PiS do władzy – red.)".
Wiceminister sprawiedliwości stwierdził, że "to jest kolejna próba wykreowana jakiejś afery w sytuacji, kiedy dorobek pana Obajtka na stanowisku prezesa Orlenu jawi się bardzo pozytywnie".
Kamiński: jestem trochę zdziwiony, że do kategorii wrogów narodu dołączyli teraz wujowie
Kamiński stwierdził, że politycy PiS, broniąc Daniela Obajtka, nadają tej sprawie "niepotrzebny wymiar komediowy". - Jeżeli formułowana jest teza, że 'wujowie, opozycja i "Gazeta Wyborcza" sprzysięgli się przeciwko Obajtkowi, to nie ukrywam, że jestem trochę zdziwiony, że do kategorii wrogów narodu dołączyli teraz wujowie. To się nawet rymuje: wujowie – narodu wrogowie – mówił. Nawiązał w ten sposób do opisanego przez "GW" konfliktu biznesowego, jaki Obajtek miał ze swoim wujostwem.
- Zwracam uwagę na bardzo specyficzny, subkulturowy kontekst tych taśm, tych konfliktów o kasę, tego braku szacunku do innego człowieka, takich rozmów, które raczej słyszeliśmy z filmów z półświatka, a nie ze styku polityki i biznesu na wysokim poziomie. Ten kontekst kulturowy pokazuje, na jaką elitę chce zamienić Jarosław Kaczyński elitę poprzednią – ocenił wicemarszałek Senatu.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24