Polska naruszyła artykuł 3 EKPC mówiący o zakazie tortur - zdecydował Europejski Trybunał Praw Człowieka. Chodzi o interwencję policji w Krakowie w 2015 roku wobec dwóch mężczyzn. O wyroku poinformowała Helsińska Fundacja Praw Człowieka, która w tej sprawie wydała opinię. Trybunał zasądził na rzecz skarżących po 25 tysięcy euro.
Europejski Trybunał Praw Człowieka (ETPCz) wydał w czwartek wyrok dotyczący pobicia dwóch mężczyzn przez funkcjonariuszy policji w trakcie interwencji. O decyzji poinformowała Helsińska Fundacja Praw Człowieka, która w trakcie postępowania (nie będąc stroną sprawy) przedstawiła opinię przyjaciela sądu (amicus curiae).
W oświadczeniu HFPR przekazano, że ETPCz uznał, iż w sprawie Roberta Kuchty i Sebastiana Mętela przeciwko Polsce "doszło do naruszenia zakazu tortur i nieludzkiego lub poniżającego traktowania", o którym mówi art. 3 Europejskiej konwencji praw człowieka (EKPC).
Nikt nie może być poddany torturom ani nieludzkiemu lub poniżającemu traktowaniu albo karaniu.
"Do zdarzenia doszło w Krakowie w 2015 roku, gdy policja wtargnęła do mieszkania jednego ze skarżących, ponieważ sądziła, że ukrywa się w nim osoba podejrzana o przestępstwo. Według skarżących po sforsowaniu drzwi funkcjonariusze rozpylili gaz łzawiący (choć w środku znajdowało się między innymi pięciomiesięczne dziecko) i powalili na ziemię mężczyznę i zaczęli bić" - opisała Helsińska Fundacja Praw Człowieka.
Niedługo potem "do mieszkania przybył też drugi skarżący i również został pobity przez funkcjonariuszy". Według relacji, obaj mężczyźni trafili do aresztu, jednak wkrótce przetransportowano ich do szpitala ze względu na pogarszający się stan zdrowia.
"Prokuratura oraz sąd nie znalazły podstaw do wszczęcia postępowania w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy policji i postanowiły umorzyć postępowanie" - przypomniano.
Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie akcji policji w Krakowie
Według relacji HFPR Europejski Trybunał Praw Człowieka przypomniał, że artykuł trzeci EKPC "nie zakazuje użycia siły w celu dokonania zgodnego z prawem zatrzymania, jednak musi być ona proporcjonalna do zagrożenia i to na władzach spoczywa obowiązek wykazania, że tak właśnie było".
Trybunał zauważył ponadto - jak opisano - "że prokurator w postanowieniu o umorzeniu postępowania przyznał, że skarżący doznali obrażeń wskazanych w opiniach biegłych ze strony policji, jednak postępowanie przygotowawcze nie wyjaśniło, w jaki sposób została użyta siła przeciwko skarżącym oraz nie odpowiedział na pytanie, czy użycie siły było absolutnie konieczne".
Wymieniono, że także "władze nie wyjaśniły, czy do opisanych obrażeń mogło dojść już po przewiezieniu na komisariat, gdy mężczyźni byli zakuci w kajdanki (jak twierdzili) ani jakie ich zachowanie mogłoby w tej sytuacji usprawiedliwiać użycie wobec nich siły".
Na podstawie tych ustaleń Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał, że "siła użyta przez funkcjonariuszy policji przeciwko skarżącym była nadmierna i nieproporcjonalna oraz wywołała cierpienie, co niewątpliwie można uznać za nieludzkie traktowanie".
ETPCz: władze nie przeprowadziły rzetelnego dochodzenia
ETPCz przypomniał również, że zakaz tortur nakłada na państwo obowiązek przeprowadzenia "skutecznego śledztwa, które wyjaśni całokształt okoliczności oraz doprowadzi do ustalenia i ukarania osób odpowiedzialnych za naruszenie zakazu". W przywoływanej sprawie zdaniem Trybunału "prokurator zaraz po złożeniu zawiadomienia przez skarżących wszczął postępowanie, jednak nie jest przekonany, że było ono wystarczająco dokładne i skuteczne".
W trakcie postępowania zauważono, że postępowanie przeciwko funkcjonariuszom policji było prowadzone przez prokuraturę w tym samym rejonie, w którym służyli, czyli Kraków-Nowa Huta. Dodatkowo wniosek o przeniesienie sprawy do prokuratury z innego rejonu został - jak podano - oddalony.
"Dlatego też ETPCz stanął na stanowisku, że władze nie przeprowadziły rzetelnego dochodzenia i naruszyły zakaz tortur w aspekcie proceduralnym. Ponadto podniósł, że władze uwzględniły jedynie zeznania funkcjonariuszy policji, którzy brali udział w interwencji, nie zwracając uwagi na fakt, że mają interes w rozstrzygnięciu sprawy i zmniejszeniu swojej odpowiedzialności" - poinformowała Fundacja, która podała, że ETPCz zasądził na rzecz każdego skarżącego kwotę 25 tysięcy euro.
Helsińska Fundacja Praw Człowieka w swoim komunikacie przypomniała o badaniu dotyczącym "problemu występowania w Policji agresji skierowanej przeciwko osobom spoza Policji, z którymi funkcjonariusz ma kontakt w związku z wykonywaniem obowiązków służbowych", wykonanym dla Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji w 2015 roku.
Podano, iż z badania wynika, że "aż 45 procent policjantów przyznało, że brali udział w interwencjach, gdzie działanie niektórych funkcjonariuszy mogło być postrzegane jako przejaw nieuzasadnionej agresji", a "prawie 13 procent badanych stwierdziło, że do takich sytuacji dochodziło w co najmniej jedną piątą ostatnich 100 interwencji".
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock