W Polsce 15 osób dziennie odbiera sobie życie. 12 z nich to mężczyźni. Gdzie szukać pomocy? Rusza akcja Koalicji Przeciwko Samotności, która ma pokazać, jak wyglądają zatrważające statystyki i uświadomić skalę problemu. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Jeśli doświadczasz problemów emocjonalnych i chciałbyś uzyskać poradę lub wsparcie, tutaj znajdziesz listę organizacji oferujących profesjonalną pomoc. W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia zadzwoń na numer 997 lub 112.
W Polsce 15 osób dziennie odbiera sobie życie. 12 z nich to mężczyźni.
Te liczby skłoniły Joannę Przetakiewicz-Rooijens, aby mówić o problemie i działać. - Kiedy dziewczyny idą się wygadać, wyżalić, wypłakać, to na to jest społeczne przyzwolenie. A chłopaki? "Chłopaki nie płaczą" - mówi aktywistka.
Rusza z kampanią społeczną Koalicja Przeciwko Samotności. Bo jedną z podstawowych przyczyn samobójstw jest samotność.
- To już był czas. Dlatego, że zbyt często słyszę smutek kobiet. Zbyt często słyszę o ich samotności, o bezradności. A z drugiej strony widzę, odczytuję liczby, słyszę i rozmawiam z psychoterapeutami, z psychologami, z lekarzami, którzy mówią, że sytuacja mężczyzn jest dzisiaj jeszcze gorsza - wskazuje Przetakiewicz-Rooijens.
"Liczby mówią same za siebie"
Akcję wspiera Ministerstwo Zdrowia. Powód to między innymi statystyki NFZ, z których wynika, że mężczyźni rzadziej proszą o pomoc. - Liczby mówią same za siebie. Ponad 800 tysięcy osób zgłosiło się do specjalistów w ubiegłym roku, a diagnozą była depresja. Około 600 tysięcy z nich to kobiety, a tylko 200 tysięcy to mężczyźni - mówi ministra zdrowia Izabela Leszczyna.
- Kulturowo jesteśmy wychowywani ciągle na stereotypach. Dziewczynkom się wmawia, że mają być posłuszne, chłopcom, że mają być twardzi. I jedno i drugie jest zgubne. Posłuszne dziewczynki nie osiągają sukcesów, twardzi mężczyźni będą się bali okazywać emocji, które przecież odczuwają tak samo - mówi ministra edukacji narodowej, Barbara Nowacka.
I każdy ma prawo mówić o swoich uczuciach i słabościach, także mężczyźni. - Czują się oni odpowiedzialni za zapewnienie bytu całej swojej rodzinie. W momencie, gdy pojawiają się jakieś problemy finansowe, problemy w pracy, ten mężczyzna niekiedy nie widzi dla siebie dalszej możliwości egzystencji. Wiadomo, że wielokrotnie częściej niż kobiety mężczyźni się uzależniają od alkoholu i to jest też bardzo duży czynnik ryzyka - zwraca uwagę dr hab. Adam Czabański, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Suicydologicznego.
Epidemia samotności
Czy mamy do czynienia z epidemią samotności? - Tutaj rzeczywiście mówi się o takim zjawisku jak epidemia samotności - zauważa dr hab. Łukasz Okruszek z Instytutu Psychologii Polskiej Akademii Nauk.
- Z tego prostego powodu, że ostatnich, jeszcze przed COVID-em, kilka dużych badań w krajach anglosaskich pokazało, że jest to problem dotyczący nawet połowy populacji takich krajów jak Stany Zjednoczone, 40 procent Brytyjczyków - wskazuje.
Gdzie szukać pomocy?
Szukać pomocy warto zawsze. Można zadzwonić pod te numery - na przykład Kryzysowego Telefonu Zaufania (116 123, od godziny 14 do 22) lub Centrum Wsparcia dla Osób w Stanie Kryzysu Psychicznego (800 70 22 22, 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu).
Porozmawiać o męskich sprawach czy trudnościach można też poprzez zadzwonienie pod specjalnie dedykowany Telefon Zaufania Dla Mężczyzn Instytutu Przeciwdziałania Wykluczeniom (we wtorki i środy między 17 a 19, a w czwartki między 19 a 21).
- Nie wystarczy powiedzieć: "musisz iść do psychologa czy musisz iść do psychiatry". To polega na tym, żeby iść z tym człowiekiem, razem z nim załatwić tę wizytę, przekonać go do tej wizyty, towarzyszyć mu. Wtedy to będzie skuteczne - dodaje dr hab. Adam Czabański.
Ta akcja ma pokazać, że szukanie pomocy nie jest słabością, a odwagą i siłą. Bo choć teraz czasem trudno to sobie wyobrazić - może być dobrze.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock