Lewica zaprezentowała swój program dotyczący polityki energetycznej podczas konwencji "Zieleń dla Ciebie, Zielone miasta, Zielona Polska" w Cisowie. - Niestety nie ma planety B. Mamy tylko tę jedną Ziemię i musimy ją szanować. Wojna w Ukrainie pokazała jasno i wyraźnie, jak bardzo potrzebujemy zadbać o naszą niezależność, o nasze bezpieczeństwo energetyczne - mówił europoseł Robert Biedroń. Politycy mówili też o fotowoltaice, budowie elektrowni wiatrowych czy inwestycji w pojazdy napędzane prądem.
Lewica zaprezentowała swoje postulaty dotyczące walki z kryzysem klimatycznym i sprawiedliwej transformacji energetycznej na konwencji "Zieleń dla Ciebie, Zielone miasta, Zielona Polska" pod elektrownią wiatrową w Cisowie. - To miejscowość, która już dziś pokazuje, jak doprowadzić do tego, żebyśmy nie byli uzależnieni od rosyjskiej, kremlowskiej, putinowskiej ropy, gazu i węgla - mówił europoseł Robert Biedroń.
Biedroń: nie ma planety B
Mówił o "skarbach narodowych" Polski, jakimi są morze, wiatr i słońce. - To jest nasze dobro narodowe, z którego my, Polki i Polacy, chcemy i możemy korzystać, tylko niestety rządzący przez wszystkie lata tego nie zrobili - mówił.
- Niestety nie ma planety B. Mamy tylko tę jedną Ziemię i musimy ją szanować. Wojna w Ukrainie pokazała jasno i wyraźnie, jak bardzo potrzebujemy zadbać o naszą niezależność, o nasze bezpieczeństwo energetyczne - wyjaśniał.
Jednym ze sposobów na "uniezależnienie się od splamionego krwią ukraińskich żołnierzy, mieszkańców, obywateli Ukrainy" węgla z Rosji jest między innymi budowa elektrowni wiatrowych. - Szwedzi kilkanaście lat temu podjęli bardzo ważną, odważną decyzję. Zrobił to oczywiście, jakżeby inaczej, lewicowy rząd Szwecji. Otóż Szwedzi zbudowali na swoim wybrzeżu cały ocean farm wiatrowych - mówił Biedroń. Dodał, że dzięki temu Szwedzi płacą niższe rachunki za energię niż Polacy.
- My jako Lewica doprowadzimy do tego, że do 2030 roku takich turbin wiatrowych powstanie na polskim wybrzeżu aż 700 - zapewniał. - Do 2035 roku musimy odejść od węgla - dodał.
Czarzasty o Polsce zeroemisyjnej
Na konwencji występował również wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty. - Mam wnuczkę, tak jak wielu z was - macie dzieci, macie wnuczki, macie wnuków. Pewnie tak samo jak ja chcecie, żeby te dzieci biegały po cudownych łąkach, żeby te dzieci oddychały świeżym powietrzem - mówił.
- Jest odpowiedź na to, jak to zrobić. To jest Polska bezemisyjna, zeroemisyjna - powiedział. Jako czyste źródło energii wymienił fotowoltaikę. - Ważną sprawą jest to, aby w przeciągu najbliższych 10 lat powstało przynajmniej 4 tysiące kilometrów linii przesyłowych o napięciu 400 kilowoltów - proponował.
Mówił również o wykorzystywaniu odpadów roślinnych i zwierzęcych i budowaniu biogazowni oraz biometanowni. - 128 biogazowni jest w Polsce. W Niemczech, o podobnym klimacie kraju, jest 10 tysięcy biogazowni - stwierdził. - 200 biometanowni jest we Francji, w Polsce żadnej - wymieniał.
Wspomniał również o komunikacji miejskiej i samochodach napędzanych prądem. Poinformował, że w Polsce jest dwa tysiące stacji do ładowania takich samochodów, w Holandii - 93 tysiące, a w wielokrotnie mniejszej Słowenii pięć i pół tysiąca.
Zandberg: za 10 lat będziemy potrzebować dużo więcej prądu niż dzisiaj
Poseł Adrian Zandberg mówił, że "zmiana nie może już dłużej czekać, bo system gospodarczy, w którym wszyscy żyjemy niszczy przyszłość planety, niszczy przyszłość naszych dzieci". - Gospodarka oparta na paliwach kopalnych to nie jest rozwój, to jest przepalanie zasobów, których mamy coraz mniej - powiedział. Ocenił że system oparty na paliwach kopalnych "działa jak rak, który pożera naszą planetę".
Przyznał, że odejście od paliw kopalnych "będzie trudne, ale to nie jest niemożliwe". - Potrzebujemy zdecydowanie zwiększyć ilość pieniędzy, które przeznaczamy na inwestycje w czyste źródła energii - apelował.
- W Polsce za 10 lat będziemy potrzebować dużo więcej prądu niż dzisiaj - mówił. Jako jeden z postulatów Lewicy wymienił budowanie farm wiatrowych na morzu. - W tej sprawie potrzebna jest europejska koordynacja - dodał. Jego zdaniem priorytetem polskiego rządu w Brukseli powinna być walka o emisję euroobligacji.
Stwierdził, że "te zmiany nie mogą zostawić z tyłu ludzi, którzy pracują w wydobyciu, w starej energetyce". - Lewica jest gwarantem odejścia od paliw kopalnych, ale Lewica jest też gwarantem tego, żeby nie powtórzyły się lata 90. - powiedział. - Powinniśmy w Polsce wprowadzić gwarancję zatrudnienia działającą na prostej zasadzie - na każde miejsce pracy, które zniknie w wydobyciu, które zniknie w starej energetyce musi powstać nowe miejsce pracy w nowej energetyce i w nowym przemyśle - mówił. Dodał, że aby to się udało trzeba skrócić łańcuchy dostaw i zacząć wytwarzać więcej produktów w Polsce bądź częściowo w Polsce.
- Te zmiany to jest dla nas szansa, żeby zbudować w Polsce nowy przemysł, to jest szansa na to, żeby zmienić rolę, którą odgrywamy dzisiaj w światowej gospodarce, to jest szansa na to, żeby zbudować nowe, polskie specjalizacje i z tej szansy musimy po prostu skorzystać. Biedą grozi nam uparte trzymanie się starych, przestarzałych technologii, które już dzisiaj przynoszą nam milionowe straty - apelował Zandberg. Dodał, że do takich zmian potrzebne jest ponadpartyjne porozumienie.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24