O sensacji, jaką wywołało lądowanie amerykańskich żołnierzy na polu rzepaku w miejscowości Gruta w Kujawsko-Pomorskiem piszą zagraniczne media. Podkreślają, że niespodziewane pojawienie się śmigłowców początkowo przestraszyło mieszkańców, potem jednak bardzo życzliwie przyjęli wojskowych.
Media opisują reakcję mieszkańców Gruty, zamieszczają też zdjęcia amerykańskich śmigłowców.
"Washington Post" podkreśla, że amerykańskiemu lotnictwu zdarzają się od czasu do czasu niespodziewane lądowania, które powodują nietypowe sytuacje.
Gazeta przypomina, że w lipcu tego roku doszło do takiego lądowania na autostradzie w Afryce podczas przenoszenia amerykańskich żołnierzy. Wówczas pułkownik marines przepraszał za zamieszanie.
Jednak jak podkreśla "WP" to, co się stało w Afryce "blednie" w porównaniu z lądowaniem amerykańskich śmigłowców w polskiej Grucie.
Gazeta dodaje, że helikoptery stały się dla miejscowych atrakcją turystyczną.
"Dzięki Bogu to Amerykanie"
Australijski portal news.com podkreśla, że nieoczekiwane lądowanie początkowo "poważnie przestraszyło" mieszkańców.
Jednocześnie wywołało jednak wielkie zainteresowanie. Portal opisuje, że amerykańskich żołnierzy witało ok. 40 mieszkańców, na czele z władzami gminy.
Pisze też, że Amerykanie zostali ugoszczeni ciastem i kawą. A ponieważ, nie wiedzieli gdzie się znajdują, otrzymali informator o gminie po angielsku.
Również Bloomberg zaznacza, że mieszkańców początkowo bardzo przestraszył widok śmigłowców. Cytuje Halinę Kowalkowską, wójta gminy Gruta, która westchnęła z ulgą: "dzięki Bogu to Amerykanie".
Zagraniczne media podkreślają, że amerykańskie lotnictwo ma wesprzeć ćwiczenia sił Stanów Zjednoczonych i sojuszników w Polsce oraz w krajach bałtyckich w związku z kryzysem ukraińskim.
W polu rzepaku
Mieszkańcy gminy Gruta koło Grudziądza (woj. kujawsko-pomorskie) mieli we wtorek niespodziewaną wizytę. Na polu rzepaku wylądowały śmigłowce amerykańskiej armii - pięć Black Hawków i jeden Chinook.
Żołnierze lecieli na ćwiczenia z Litwy do Mirosławca w woj. zachodniopomorskim. Musieli jednak awaryjnie lądować m.in. z powodu mgły.
Jak się potem okazało, awaryjne lądowania miały miejsce nie tylko w Grucie koło Grudziądza, ale także w Rodowie (gmina Prabuty) i na polu w pobliżu Rybna (powiat działdowski).
Autor: MAC//rzw / Źródło: tvn24.pl