"Działania prezydenta rodem z PRL"

 
Poseł Strąk zarzuca prezydentowi Kaczyńskiemu arogancję
Źródło: TVN24/Archiwum

- Prezydent Kaczyński ignoruje zdanie Polaków, którzy sprzeciwiają się lokalizacji tarczy antyrakietowej w naszym kraju - mówi portalowi TVN24. pl wiceszef klubu LPR Robert Strąk. Zapowiada pikietę przed Pałacem Prezydenckim.

Strąk pochodzi ze Słupska i nie chce, by tarcza wyrosła "pod jego oknem". Do portalu tvn24.pl przesłał ostro brzmiące oświadczenie. "Działania i decyzje podejmowane przez najwyższe władze państwowe w sprawie lokalizacji tarczy budzą głębokie zaniepokojenie, oburzenie i protest" - napisał.

Lista zarzutów pod adresem Lecha Kaczyńskiego jest długa. Strąk twierdzi, że prezydent bagatelizuje zagrożenia terrorystyczne wynikające z umieszczenia tarczy antyrakietowej w Polsce, pomija w tej sprawie opinię społeczeństwa i parlamentu narzucając rozwiązania jak w PRL-u.

"Fakt pominięcia opinii Parlamentu, lecz także ignorowanie zdania społeczeństwa polskiego, które w większości przeciwne jest lokalizacji tarczy, przypomina czasy PRL-u, kiedy to traktowano społeczeństwo przedmiotowo, z góry narzucając mu swoje decyzje" – podkreśla polityk LPR.

Na znak protestu Strąk wraz z członkami stowarzyszenia „Nie dla tarczy na Pomorzu” chce zorganizować 7 sierpnia pikietę przed Pałacem Prezydenckim. Jak powiedział wiceszef klubu Ligi Radosław Parda, działania te odbywają się za zgodą władz LPR.

Tymczasem marszałek Sejmu Ludwik Dorn uważa, że referendum w sprawie umieszczenia w Polsce elementów tarczy antyrakietowej nie jest potrzebne. Pytany przez dziennikarzy, czy to Sejm powinien podjąć decyzję stwierdził, że będzie to zależało od formy porozumienia z Amerykanami. - Nie wiem, jakie formę prawną porozumienia rozważają premier i prezydent. A to z niej będzie wynikać, czy Sejm w sensie decyzyjnym będzie stał z boku – podkreślił Dorn.

W poniedziałek w czasie wizyty w USA prezydent Kaczyński powiedział, że sprawa umieszczenia w Polsce bazy amerykańskiej tarczy antyrakietowej jest już praktycznie przesądzona, ale problemów do omówienia jest jeszcze dużo.

Opozycja ostro krytykuje działania prezydenta. Posłanka SLD Jolanta Szymanek- Deresz powiedziała w TVN24, że szokujące jest stwierdzenie, że sprawa jest już przesądzona. – To oznacza, że dalsze negocjacje będą pozorne – dodaje.

Jolanta Szymanek-Deresz krytykuje prezydenta

Jolanta Szymanek-Deresz krytykuje prezydenta

Wiceminister spraw zagranicznych Paweł Kowal odpiera zarzuty posłów pod adresem prezydenta.

- Rozumiem tę wypowiedź tak, jak ona padła, czyli po prostu jako pewną deklarację polityczną wskutek rozmowy z prezydentem Stanów Zjednoczonych. Jednocześnie toczą się negocjacje ekspertów - powiedział w radiu TOK FM Kowal.

mac

Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP

Czytaj także: