Jeśli ktoś narusza porządek publiczny, bezpieczeństwo innych obywateli, to oczywiście ze strony władz państwa, w tym wypadku służb mundurowych, powinna nastąpić reakcja - powiedziała pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania Anna Schmidt-Rodziewicz. Posłanka KO Barbara Nowacka zarzuciła jej bierność. - Nie wie, czy coś się dzieje w sprawie Konwencji Stambulskiej, nie ma zdania na temat protestów kobiet - argumentowała.
Od 22 października, czyli od momentu wydania wyroku Trybunału Konstytucyjnego kierowanego przez Julię Przyłębską w sprawie aborcji, w całym kraju odbywają się protesty. Część działań policji wobec protestujących w Polsce osób budzi wątpliwości. Chodzi między innymi o użycie pałek teleskopowych czy gazu łzawiącego, również wobec posłanek. Jednym z ostatnich przykładów jest interwencja, podczas której licealistce złamano rękę w trzech miejscach.
"Nie mnie oceniać działania policji w tej kwestii"
Pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania Anna Schmidt-Rodziewicz była pytana w środę przez reporterkę TVN24 o to, jak reaguje na to, co w ostatnich tygodniach dzieje się na polskich ulicach, w tym na zachowanie policji i czy podejmuje jakieś interwencje. - Moje biuro reaguje na każdą prośbę o interwencję i pomoc, która do tego biura wpływa - odparła.
Oceniła przy tym, że "toczy się w Polsce być może zbyt ostry spór polityczny dotyczący kwestii ideologicznych", ale jak dodała, "żyjemy w demokratycznym państwie i każdy ma prawo do manifestowania swoich poglądów".
- Natomiast obowiązkiem służb państwa jest też pilnowanie bezpieczeństwa obywateli i innych użytkowników ulic, placów, na terenie których odbywają się demonstracje. Myślę, że to reguła demokracji. Każdy ma prawo mówić co myśli, każdy ma prawo to manifestować, ale oczywiście obowiązkiem stróżów prawa jest pilnowanie bezpieczeństwa innych obywateli, którzy niekoniecznie chcą bać udział w tego rodzaju demonstracjach - dodała.
Pytana, czy policjanci nie przekraczają granic, Schmidt-Rodziewicz odpowiedziała, że "jeżeli chodzi o agresję i przemoc na ulicy, nie ma podziału na kobiety i mężczyzn". Dodała, że wszyscy jesteśmy obywatelami tego samego kraju.
- Jeśli ktoś narusza porządek publiczny, narusza bezpieczeństwo innych obywateli, to oczywiście ze strony władz państwa, w tym wypadku służb mundurowych, powinna nastąpić reakcja - zaznaczyła. Powiedziała, że pytania dotyczące działania policji trzeba kierować do resortu, któremu podlega, czyli MSWiA. - Nie mnie oceniać działania policji w tej kwestii - powiedziała.
Szef komisji sprawiedliwości i praw człowieka Marek Ast zapytany przez TVN24, czy nie za mało jest aktywności pełnomocnika ds. równego traktowania, powiedział, że "jeśli w tej dziedzinie nie jest głośno, to jest właśnie bardzo dobrze". - To znaczy, że tych problemów nie jest wcale tak wiele i że pełnomocnik sobie z nimi bardzo dobrze radzi - stwierdził.
"Pani pełnomocniczka nie robi kompletnie niczego"
Posłanka Koalicji Obywatelskiej Barbara Nowacka oceniła, że rządowa pełnomocniczka do spraw równego traktowania "jest chyba jedną z najbardziej kuriozalnych postaci w tym rządzie, a konkurencja jest duża". - Pani pełnomocniczka nie robi kompletnie niczego tak naprawdę. Jej druga dzisiaj wizyta na komisji, od kiedy objęła urząd wiosną, dowodzi tylko oceanu niekompetencji - powiedziała posłanka.
- Nie wie, czy coś się dzieje w sprawie Konwencji Stambulskiej, nie ma zdania na temat protestów kobiet - dodała.
Pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania uczestniczyła w posiedzeniu połączonych komisji spraw zagranicznych oraz sprawiedliwości i praw człowieka. Komisje przyjęły w środę bez poprawek rządowy projekt, w którym wyrażono zgodę na dokonanie przez prezydenta zmiany zakresu obowiązywania tak zwanej konwencji stambulskiej.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24