W piątek po godzinie 16, w Pałacu Prezydenckim prezydent Andrzej Duda przyjął dymisję Beaty Szydło z funkcji Prezesa Rady Ministrów. Zaraz potem na nowego szefa rządu desygnował Mateusza Morawieckiego.
Andrzej Duda podziękował Beacie Szydło za dotychczasową współpracę. - Pani premier bardzo dziękuję. Bardzo dziękuję za wszystkie momenty dobrej współpracy przez te ponad dwa lata - mówił prezydent.
- Bardzo dziękuję za wiele wysiłku przede wszystkim dla Rzeczypospolitej, bo tylko ktoś, kto oglądał pani pracę z bliska i pani służbę dla Polski, wie, jak bardzo była ona trudna, jak wiele wymagała ona wysiłku i psychicznego i fizycznego, jak wielkim stresom była pani poddana, podejmując różne, trudne decyzje, jak niezwykle odpowiedzialne to były decyzje - dodał.
- Ten moment nie jest łatwy. Nie tylko pani dziękuję, ale także gratuluję, bo to były dwa lata trudnej służby - podkreślił.
- Chociaż ten moment nie jest momentem miłym, ani dla pani premier, ani dla mnie, jako prezydenta, ale także i człowieka, z którym pani premier jest emocjonalnie związana, ja chcę mimo wszystko bardzo mocno powiedzieć, że nie tylko pani premier dziękuję, ale także i gratuluję - dodał Andrzej Duda.
Prezydent zwrócił uwagę, że Polska od 1989 roku miała 16 premierów i tylko trzech z nich urzędowało dłużej niż Beata Szydło.
- Żaden chyba z nich nie może szczycić się tak trudnymi, a jednocześnie z sukcesem przeprowadzonymi reformami prospołecznymi, jakie przeprowadziła pani premier wraz ze swoim rządem - mówił prezydent. Wskazał między innymi na program Rodzina 500 Plus, podwyższenie płacy minimalnej oraz ustanowienie stawki godzinowej. Mówił też o przeprowadzonym wspólnie z nim obniżeniu wieku emerytalnego.
- Chociaż jest ten smutny moment, w którym następuje zmiana i ktoś odchodzi z zajmowanego stanowiska, to była pani premier dobra służba. Ja wiem, że to był wielki wysiłek, ogromny, ale może pani premier spojrzeć z satysfakcją na te dwa lata i jestem pewien, że w annałach historii Rzeczypospolitej będzie pani zapisana wielkimi literami, z niezwykle pozytywnym wizerunkiem - powiedział Andrzej Duda.
Andrzej Duda odniósł się także do desygnacji Mateusza Morawieckiego na premiera. - Mam nadzieję, że w najbliższym czasie Mateusz Morawiecki przedstawi skład Rady Ministrów i że może w przyszłym tygodniu będzie expose nowego premiera - powiedział prezydent. - Liczę na dobrą współpracę, mam nadzieję, że będzie ona przynajmniej tak dobra, jak była z panią premier - podsumował prezydent.
"Jest pan moim premierem"
W programie, który przedstawialiśmy razem w czasie dwóch kampanii wyborczych: prezydenckiej, i parlamentarnej w 2015 roku został jeszcze cały szereg elementów do zrealizowania, bardzo trudnych elementów, nie mam wątpliwości, że będzie pan umiał dbać o finanse państwa, bo przez ostatnie ponad dwa lata, umiał to pan jako wicepremier pokazać, zdobył pan też potrzebne doświadczenie. Jestem przekonany, że ta misja będzie dobrze realizowana prezydent Andrzej Duda
- Proszę o wsparcie i wyrozumiałość w moich kontaktach z ministrami, zwłaszcza tymi, z którymi w sensie merytorycznym, kompetencyjnym, jako prezydent, mam najwięcej do czynienia, bo taka właśnie współpraca z czynnym udziałem premiera jest w moim przekonaniu, także po moim ponad dwuletnim doświadczeniu, najbardziej owocna i przynosi najwięcej korzyści - kontynuował prezydent, zwracając się do nowego premiera Mateusza Morawieckiego.
Andrzej Duda powiedział też, że misja premiera, to "misja bardzo trudna, niezwykle odpowiedzialna". - Ale jestem przekonany, że pan jej podoła - podkreślił.
- W programie, który przedstawialiśmy razem w czasie dwóch kampanii wyborczych: prezydenckiej, i parlamentarnej w 2015 roku został jeszcze cały szereg elementów do zrealizowania, bardzo trudnych elementów, nie mam wątpliwości, że będzie pan umiał dbać o finanse państwa, bo przez ostatnie ponad dwa lata, umiał to pan jako wicepremier pokazać, zdobył pan też potrzebne doświadczenie. Jestem przekonany, że ta misja będzie dobrze realizowana - powiedział prezydent.
- Jest pan moim premierem i ja będę nie tylko za pana trzymał kciuki, ale chcę powiedzieć, że jestem w każdym momencie otwarty na współpracę - zadeklarował.
Dodał, że ma nadzieję na dobrą współpracę z Morawieckim. - Że to będzie prawdziwe współdziałanie w najlepszym tego słowa znaczeniu, w sensie konstytucyjnym, jakie tylko można wypracować pomiędzy głową państwa, a szefem rządu. Na to niezwykle liczę - podkreślił.
"To wielki zaszczyt dla mnie"
Mateusz Morawiecki podkreślił, że chce "przed wszystkim służyć wzmocnieniu bezpieczeństwa Polski, ale też polskiej gospodarki i pozycji Polski na arenie międzynarodowej". Powiedział też, że praca z byłą premier Beatą Szydło "to był wielki honor".
- To wielki zaszczyt dla mnie - powiedział Morawiecki o desygnowaniu go na premiera Polski. - Ten program, który realizowaliśmy, będzie nadal dla mnie taką drogą i drogowskazem. Praca z Beatą Szydło to był wielki honor, osiągnęliśmy bardzo wiele ważnych celów, chciałbym podziękować premier Szydło za to wszystko, co zrobiła dla biało-czerwonej drużyny - dodał.
Morawiecki podkreślił, że w przypadku, gdy większość parlamentarna rozstrzygnie "w najbliższym czasie" pozytywnie powołanie go na stanowisko premiera, będzie starał się ten "zaszczyt" przekuwać w rzeczywistość.
- Chcę powiedzieć, że ten program, który realizowaliśmy, będzie nadal dla mnie drogą i drogowskazem zarazem, żeby jak najlepiej służyć polskiemu społeczeństwu, polskim rodzinom, bo to była taka latarnia, która świeci bardzo mocno dla nas i która chce żeby jak najmocniej świeciła w przyszłości - powiedział Morawiecki.
Rezygnacja premier
Beata Szydło złożyła w czwartek na ręce Komitetu Politycznego Prawa i Sprawiedliwości rezygnację z pełnionej przez siebie funkcji, rezygnacja została przyjęta. Komitet Polityczny PiS wysunął na stanowisko premiera kandydaturę Mateusza Morawieckiego.
- Pani premier na ręce Komitetu złożyła rezygnację z pełnionej przez siebie funkcji. Ta rezygnacja przez Komitet Polityczny została przyjęta - powiedziała w czwartek wieczorem rzeczniczka PiS Beata Mazurek, po zakończeniu zjazdu Komitetu Politycznego Prawa i Sprawiedliwości. Podkreśliła, że Komitet Polityczny podjął decyzję, że Szydło powinna pełnić "ważną, eksponowaną funkcję w polskim rządzie". Dodała, że "na tę propozycję pani premier Beata Szydło jest otwarta".
- Komitet Polityczny na stanowisko premiera wysunął kandydaturę pana wicepremiera Mateusza Morawieckiego - oświadczyła.
Wyjaśniła, że sytuacja międzynarodowa i krajowa powodują, że przed PiS są "trochę inne wyzwania". - To wymaga korekty nie tylko ministrów, nie tylko zmian przedstawicieli rządu, ale także kierownictwa tego rządu - mówiła.
Wotum zaufania dla Morawieckiego we wtorek
Zgodnie z konstytucją, prezydent powołuje premiera wraz z pozostałymi członkami rządu w ciągu 14 dni od przyjęcia dymisji poprzedniego gabinetu i odbiera przysięgę od członków nowo powołanego rządu. Po powołaniu nowy premier ma dwa tygodnie na wygłoszenie expose z wnioskiem o udzielenie wotum zaufania dla rządu.
Wotum zaufania dla rządu Morawieckiego zaplanowano na wtorek.
W razie niepowołania Rady Ministrów w tym trybie lub nieudzielenia jej wotum zaufania, w następnym kroku to Sejm wybiera premiera oraz proponowanych przez niego członków rządu bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Sejm na wybór premiera i rządu ma 14 dni. Prezydent powołuje tak wybraną Radę Ministrów i odbiera przysięgę od jej członków.
W kolejnym kroku, prezydent powołuje premiera i rząd, a do wotum zaufania w Sejmie potrzebna jest zwykła większość. Jeżeli Sejmowi nie udałoby się stworzyć rządu, wtedy prezydent w ciągu 14 dni powołuje premiera i na jego wniosek członków rządu oraz odbiera od nich przysięgę. Po powołaniu przez prezydenta Rada Ministrów ma 14 dni na uzyskanie w Sejmie wotum zaufania. W tym konstytucyjnym kroku Sejm udziela rządowi wotum zaufania zwykłą większością głosów, (w dwóch poprzednich krokach konieczna jest większość bezwzględna) w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.
Jeśli za trzecim podejściem nie uda się wyłonić rządu, prezydent skraca kadencję Sejmu i zarządza wybory. Datę wyborów prezydent wyznacza na dzień przypadający nie później niż w 45 dniu od zarządzenia skrócenia kadencji.
Autor: JZ\mtom / Źródło: TVN24, PAP