Joanna Kluzik-Rostkowska, mimo że w przeszłości dwukrotnie głosowała za odwołaniem ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka, chce go teraz poprzeć. - W Polsce widać, że strasznie dużo się dzieje. Grabarczyk się bardzo stara. Wniosek o wotum nieufności to wyłącznie gest kampanijny - powiedziała w "Faktach po Faktach" była posłanka PiS, potem PJN, obecnie związana z PO.
PiS zgłosiło wniosek o wotum nieufności wobec ministra Cezarego Grabarczyka. Zarzuciło mu m.in. odpowiedzialność za bałagan na kolei i korki na drogach.
Joanna Kluzik Rostkowska jako posłanka PiS dwukrotnie głosowała już za odwołaniem ministra. Teraz mówi, że tego nie zrobi, bo nie widzi powodu, a wniosek PiS to jej zdaniem jedynie gest kampanii wyborczej. Jak dodaje, wracając z wakacji przejechała przez Węgry, Czechy i Słowację. - Ale w Polsce widać, szczególnie jak się wraca, że strasznie dużo się dzieje, budowy trwają - przekonuje i zapewnia, że podpisuje się pod hasłem PO "Polska w budowie".
- Minister Grabarczyk bardzo się stara, przekopuje Polskę. Mam nadzieję, że mu się uda wszystko dokończyć przed Euro 2012 - powiedziała. Według niej, odwołanie ministra nie ma sensu również z pragmatycznego punktu widzenia, bo Sejmowi zostały dwie sesje, nie ma więc czasu, by poważnie wniosek rozpatrzyć. - Gdybym atakowała Grabarczyka, to bym się podpisała pod kampanią PiS - zauważa posłanka.
"Fedak mogła zrobić więcej"
Miałam większe oczekiwania co do minister Jolanty Fedak. Mogła zrobić więcej przez te cztery lata. Joanna Kluzik-Rostkowska
Posłanka mówiła również o swoich propozycjach na kampanię. - Mam komplet propozycji dla PO. W ciągu kilku dni mam je przedstawić. Wiem, że potrzebna jest rewolucja w myśleniu o polityce społecznej i rodzinnej i mam nadzieję, że moje propozycje zostaną zaakceptowane - przekonuje.
Jej zdaniem, pieniądze, które dzisiaj przeznacza się na politykę społeczną, mogą być lepiej i skuteczniej wykorzystane. - Mam nadzieję, że tak się stanie - dodaje zaznaczając, że za swojej kadencji minister Jolanta Fedak mogła zrobić więcej. - Chodzi o to, by przygotować takie instrumenty, żeby pracowały dla nas wszystkich, trzeba myśleć o polityce społecznej w kategorii inwestycji - podkreśla. Jej zdaniem, powinno się otworzyć wrota dla niepublicznych służb zatrudnienia, bo urzędy pracy nie są w stanie same podołać tym zadaniom.
- Jest taki moment, że jeśli chcemy by Polska zrobiła lamparci skok i się rozwijała, to potrzebne są nowe instrumenty - zaznaczyła.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24