- Radek Sikorski dobrowolnie nie odszedł, był zdymisjonowany i były ku temu przyczyny. A minister Szczygło nazywając go zdrajcą miał powody – bronił partyjnego kolegi Tomasz Dudziński. – Takie słowa pokazują brak kultury – nie zgodził się Tadeusz Iwiński (LiD).
Wywiad szefa MON Aleksandra Szczygły w sobotnim dzienniku „Polska” wywołał burzę. Minister mówił w nim o swoim poprzedniku, Radku Sikorskim, że jest „zdrajcą”. – Zachował się podle. O swoich byłych kolegach z rządu powiedział: jeszcze jedna bitwa i dorżniemy watahę - stwierdził. Zapytany, czy nie miał wówczas ochoty Sikorskiem "po męsku przyłożyć", Szczygło powiedział m.in.: - O, już znacznie wcześniej.
Jego partyjny kolega jest mniej bojowy. - Podam rękę Radkowi Sikorskiemu. Nie widzę powodu do bijatyk – zapowiedział w magazynie „24 godziny” Dudziński. – Ale złym obyczajem jest, gdy ktoś mówi odchodząc, że jego poprzedni obóz zniszczyć – dodał.
- Zachowania pana ministra nie trzeba nawet komentować – stwierdził Adam Szejnfeld (PO). - Powinien być męski odwrót od takich słów, a nie brnięcie dalej. Takie słowa to nie kultura. To jest język przeszłości – dodał.
Zgodził się z nim Tadeusz Iwiński (LiD). - Sikorski nie jest z mojej bajki, ale słowa pana Szczygły obiektywnie szkodzą wizerunkowi Polski. To jest poziom inwektyw pana Macierewicza. Trzeba umieć przegrywać i z klasą odejść – uważa polityk.
„Media kochają Tuska jak Putina”
Komentując słowa premiera o tym, że w Polsce do władzy dochodzi grupa, która zagraża demokracji, ponownie doszło do sporu. – Premier mówił to w kontekście Rosji. Wszystkie sondaże pokazują, że prezydent Putin jest przez ludzi kochany - a ograniczył skutecznie demokrację w Rosji. Ten nastrój kształtowały przez długi czas media. A w Polsce media uwielbiają Tuska. Widać po pytaniach dziennikarzy, że ta zmiana władzy była oczekiwana – bronił premiera Dudziński.
- Trzeba bardzo ostrożnie posługiwać się językiem inwektyw. A premier Kaczyński w ciągu jednej konferencji potrafi obrazić Rosję, mówiąc o putinadzie – zauważył Iwiński. - Polska, nawet IV RP, nie jest na szczęście Pakistanem i demokracja ma się nie najgorzej. Choć Zbigniew Ziobro usiłował ją ograniczyć – zaznaczył polityk LiD.
Z kolei Szejnfeld, nawiązując do zarzutu Dudzińskiego, że media kochają PO, przywołał statystyki TVP. Wynika z nich, że PiS otrzymało w kampanii wyborczej najwięcej czasu antenowego. – Widać, kogo faworyzowała TVP – odgryzł się poseł PO.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24