Pierwszy Dreamliner linii lotniczej LOT przeleciał trasą polarną. Maszyna leciała z Tokio do Warszawy. Czas lotu, dzięki wybranej trasie, skrócił się o około 1,5 godziny. To powrót LOT-u na trasę polarną - jej maszyny, czterosilnikowe radzieckie Iły, latały już nią w latach 80.
Dreamlinery Polskich Linii Lotniczych LOT mogą wykonywać rejsy nad biegunem północnym dzięki decyzji Urzędu Lotnictwa Cywilnego o zmianie w części Certyfikatu Przewoźnika Lotniczego AOC (Air Operator's Certificate).
Przy wyborze tej trasy, czas lotu z Tokio do Warszawy ulega skróceniu o około 1,5 godziny, co przekłada się na znacznie mniejsze zużycie paliwa oraz możliwość zabrania większej ilości frachtu. "Rozszerzenie certyfikatu otwiera również możliwość uruchomienia nowych, wcześniej niedostępnych połączeń - np. bezpośrednich rejsów do Honolulu na Hawajach" - poinformował rzecznik prasowy LOT Krzysztof Moczulski.
Pierwszy rejs trasą polarną z Tokio do Warszawy wystartował w sobotę.
Rzecznik wymienił, że aby samolot wystartował, należało między innymi dokonać zmian we wszystkich częściach Instrukcji Operacyjnej, przygotować nowe procedury i dokumenty, wyszkolić dyspozytorów lotniczych, pilotów i członków personelu pokładowego.
Konieczny był również zakup dodatkowego wyposażenia samolotu, jakim jest polarny zestaw przetrwania, zawierający między innymi kombinezony polarne dla załóg, folie NRC (termiczna - red.) dla pasażerów czy piłę do lodu.
Moczulski przypomniał, że samoloty LOT-u latały trasą polarną już w latach 80. XX wieku. "Mimo dość prymitywnego wyposażenia nawigacyjnego samolotów typu Ił-62M, dzięki wybitnemu zespołowi PLL LOT i nawigatorów, w których gronie znajdował się SP. Edward Makula, możliwe były do wykonania tzw. rejsy rybackie przewożące pracowników Dalmoru do Anchorage na Alasce" - wspomniał.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Kamil Wrzosek/LOT