Michał Szczerba z Koalicji Obywatelskiej, który przeprowadził niedawno kontrolę w NCBR, mówił w "Kropce nad i" w TVN24, że "zuchwałość, pazerność PiS-u jest tak porażająca, że po prostu przepychają kolanem, przepychają nogą projekty, które nie są innowacjami". Magdalena Biejat z klubu Lewicy, odnosząc się do kontrowersji związanej z dofinansowaniami z NCBR, oceniła, że "szczególnie szokujące jest, że to się dzieje w sytuacji, w której polscy naukowcy, akademicy (...) nie mogą się doprosić o prawdziwe podwyżki u ministra Czarnka".
Posłowie posłowie Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba i Dariusz Joński przeprowadzili kontrolę w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju (NCBR). Ich uwagę zwróciły dwie firmy, które otrzymały łącznie 178 milionów złotych w konkursie "Szybka Ścieżka". 55 milionów złotych dostał 26-latek, który firmę założył już po ogłoszeniu naboru do konkursu z kapitałem zakładowym wynoszącym 5 tysięcy złotych. 123 miliony złotych trafiły do firmy z Białegostoku, która - jak ustalili posłowie - od czasu założenia w 2020 roku co roku przynosiła straty. Zdaniem posłów "zachodzi uprawomocnione podejrzenie ustawienia konkursu".
W zeszłym tygodniu Centralne Biuro Antykorupcyjne rozpoczęło kontrolę w NCBR.
Szczerba: w roku wyborczym zuchwałość, pazerność PiS-u jest porażająca
- Byliśmy w NCBR, widzieliśmy te pięć miliardów, które rocznie ta instytucja wydaje na przedsiębiorców, na innowacje, na naukę, na rozwój, ale okazuje się, że w roku wyborczym ta zuchwałość, pazerność PiS-u jest tak porażająca, że po prostu przepychają kolanem, przepychają nogą projekty, które nie są innowacjami - mówił w "Kropce nad i" Michał Szczerba.
- A wszystkie spółki, które otrzymują tego typu dotacje (...), to są wszystko osoby powiązane z Partią Republikańską Adama Bielana - powiedział.
Poseł stwierdził też, że "PiS potraktował całą Polskę jak łup polityczny i postanowił ją ukraść".
Szczerba mówił też o drugim z opisanych wyżej kontrowersyjnych dofinansowań od NCBR, w wyniku którego 123 miliony złotych trafiły do firmy z Białegostoku.
- W środę, z samego rana, ujawnimy z posłem Jońskim szczegóły tego drugiego projektu. Dotarliśmy do kaset, do nagrań, dotarliśmy do tego, że eksperci NBCR nie zostawili suchej nitki na tym projekcie. A nagle później on dostał 11 punktów i dzięki decyzji (wiceministra funduszy i polityki regionalnej Jacka - red.) Żalka o zwiększeniu alokacji 166 milionów puli środków w "Szybkiej ścieżce", ten projekt został przepchnięty. Pokażemy nowe nagrania, pokażemy nowe fakty w tej sprawie - zapowiedział.
Biejat o "szybkiej ścieżce do budowania sobie poparcia na zewnątrz"
Sprawę komentowała też Magdalena Biejat z klubu Lewicy.
- Myślę, że bardzo znaczące jest to, i warto na to zwrócić uwagę, że ten program, którego używano, aby wyciągać pieniądze z NCBR, nazywał się - nomen omen - "Szybka ścieżka". Szybka ścieżka do budowania sobie poparcia na zewnątrz i wyprowadzania środków państwowych po to, żeby mieć kasę na kampanię, a potem na przetrwanie - jak się tę kampanię przegra - na co, zdaje się, Prawo i Sprawiedliwość się szykuje - mówiła posłanka Lewicy.
- Dla mnie szczególnie szokujące jest, że to się dzieje w sytuacji, w której polscy naukowcy, akademicy, ludzie, którzy powinni być dofinansowani najbardziej, nie mogą się doprosić o prawdziwe podwyżki u ministra Czarnka, te pieniądze są wyprowadzane po prostu dla kolegów i kolesi, podczas gdy akademicy, naukowcy biedują - mówiła dalej Biejat.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24