Kontrolę poselską w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju przeprowadzili Michał Szczerba i Dariusz Joński (Koalicja Obywatelska). Ich uwagę zwróciły dwie firmy, które otrzymały łącznie 178 milionów w konkursie "Szybka ścieżka". Jak mówili, są "ogromne wątpliwości" wokół tych dotacji. NCBR w oświadczeniu napisało, że "wszelkie działania Centrum podejmowane są w zgodzie z obowiązującym prawem". Jednocześnie poinformowało, że Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej przeprowadza kontrolę przebiegu konkursu.
Posłowie Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba i Dariusz Joński na konferencji w Sejmie we wtorek mówili o kontroli, którą przeprowadzili w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju (NBCR). - To agencja wykonawcza działająca w ramach ustawy o finansach publicznych. Finansuje badania, naukę i innowacje. Zarządza miliardami złotych, które pochodzą z funduszy europejskich - wyjaśniał Szczerba.
Powiedział, że w czasie kontroli "pojawiły się uzasadnione wątpliwości" dotyczące realizowanego przez NCBR projektu "Szybka ścieżka".
- Od samego początku w tym konkursie działy się dziwne rzeczy. Przedłużono termin składania wniosków w ostatnim możliwym momencie, później już w trakcie rozpatrywania wniosków NCBR za zgodą ministerstwa zdecydowało się zwiększyć alokację funduszy, dosypało środków - mówił poseł.
Dodał, że "być może stało się po to, by dwa konkretne podmioty otrzymały dotację". Przekazał, że ich kontrola skupiła się na dwóch podmiotach, które otrzymały 23 procent wszystkich środków przyznanych w konkursie. - Te podmioty są dziwaczne. Przypominają mechanizm, który znamy z "willa plus". Bardzo szybko powstaje fundacja, bardzo szybko dostaje pieniądze - tłumaczył Michał Szczerba.
Joński: będziemy żądali unieważnienia konkursu
- Będziemy żądali unieważnienia konkursu "Szybka ścieżka" - powiedział Dariusz Joński. - Być może to była szybka ścieżka dla niektórych, by zdobyć ogromne pieniądze. Ale po zweryfikowaniu informacji dotyczących dwóch wniosków, które otrzymały 23 procent ogółu wszystkich środków przekazanych na 432 projekty, mamy ogromne wątpliwości - mówił. Zapowiedział, że wystąpią też do Najwyższej Izby Kontroli o kontrolę w NCBR. Później poseł Szczerba przekazał, że zamierzają o sprawie poinformował OLAF, czyli unijną agencję antykorupcyjną.
Pierwszy wniosek, o którym posłowie mówili, że wzbudził ich wątpliwości, złożył 26-latek. Według informacji przekazanych przez polityków Koalicji Obywatelskiej został zakwalifikowany do dofinansowania na kwotę 55 milionów złotych. - W dniu ogłoszeniu naboru w ogóle nie miał firmy. Założył ją w trakcie trwania naboru. Sprawdziliśmy kapitał zakładowy - pięć tysięcy złotych - mówił Joński.
- Złożył wniosek na monitoring ciągłości łańcucha dostaw poprzez czujniki lokalizacyjne. Każda firma logistyczna ma taki system. Jest mnóstwo firm, które sprzedają takie programy, rozszerzone, dużo bardziej nowoczesne. To nie jest żadna innowacja, a te pieniądze miały być przekazane na innowację - podkreślił poseł.
Dodał, że znaczenie ma też wydłużony przez NCBR czas na składanie wniosków. - Było tak, że do 4 listopada do godziny 16 można było składać wnioski. Nagle NCBR zgłosił wniosek o przedłużenie składania wniosków do godziny 23.59. Sprawdzamy, kiedy ten 26-latek złożył wniosek - o godzinie 23.22. Gdyby nie wydłużono, 26-latek by nie złożył wniosku - podkreślił Joński.
Szczerba: spółka nadaje się do likwidacji, a dostaje 123 miliony złotych
Druga firma, która wzbudziła wątpliwości polityków w czasie kontroli poselskiej, pochodzi z Białegostoku. - Została zarejestrowana w 2020 roku. W 2020 roku przychód tej firmy wyniósł 132 złote. W roku 2021 roku przychód to 92 tysiące złotych. Ta spółka w 2020 roku miała stratę pięć tysięcy złotych, w 2021 roku miała 11,5 tysiąca złotych straty. Rok do roku była strata - wyliczał Szczerba.
- Mamy do czynienia z tak zwanym kapitałem zakładowym ujemnym. Kapitał jest mniejszy niż deklarowane aktywa. Spółka nadaje się do likwidacji, to jest przesłanka do ogłoszenia upadłości - podkreślił. - A ta spółka otrzymuje 123 miliony złotych z NCBR - wskazał.
Poseł Koalicji Obywatelskiej dodał, że pieniądze z konkursu mają być przeznaczone na "projekt dotyczy cyberbezpieczeństwa podmorskiego".
- PiS dzieli się różnymi funduszami, ministerstwami, spółkami, pieniędzmi. Mamy ewidentny skok na kasę, wysysanie każdej złotówki majątku publicznego. W NCBR mamy naszym zdaniem podobną sytuację. Ze szkodą dla tej instytucji, bo ta instytucja jest bardzo potrzebna - skomentował poseł Joński.
Jest kontrola prawidłowości przebiegu konkursu
Także we wtorek Narodowe Centrum Badań i Rozwoju wydało oświadczenie w tej sprawie.
"W odniesieniu do nieprawdziwych zarzutów i publikacji medialnych, jakoby Narodowe Centrum Badań i Rozwoju przyznało i wypłaciło środki finansowe podmiotom niedającym gwarancji prawidłowej realizacji projektów, zapewniamy, że wszelkie działania Centrum podejmowane są w zgodzie z obowiązującym prawem i ogłoszonym regulaminem konkursu" - napisano.
"Umowy o dofinansowanie nie zostały podpisane ze spółkami Chime Networks Sp. z o.o. oraz Postquant Sp. z o.o., a tym bardziej nie przekazano żadnych środków finansowych na rzecz tych podmiotów" - dodano.
Napisano, że "w Centrum podjęto szereg działań prawnych zmierzających do weryfikacji podmiotów, które złożyły wnioski o dofinansowanie w ramach ogłoszonego konkursu".
"Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej jako Organ nadzorujący NCBR, na podstawie decyzji Ministra Grzegorza Pudy, przeprowadza kontrolę prawidłowości przeprowadzenia konkursu Szybka Ścieżka - Innowacje cyfrowe (nr 1/1.1.1/2022) w ramach Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój 2014-2020. Okres objęty kontrolą: od rozpoczęcia prac nad przygotowaniem konkursu do dnia zakończenia kontroli" - napisano dalej w oświadczeniu.
NCBR tłumaczy wydłużenie czasu na składanie wniosków
"Ponadto zapewniamy, że pracownicy NCBR weryfikują dokumenty przedłożone przez wnioskodawców oraz ich sytuację finansową, w tym możliwość realizacji określonych projektów. Dodatkowo, przed podpisaniem umowy o dofinansowanie, każdorazowo - nie tylko w odniesieniu do przedmiotowego konkursu, przeprowadzana jest analiza ryzyka możliwości wystąpienia nieprawidłowości dotyczących merytorycznej lub finansowej realizacji projektu" - czytamy dalej.
Przekazano także, że "wydłużenie naboru z godz. 16:00 do 23:59 spowodowane było spowolnieniem działania generatora wniosków o dofinansowanie wynikającego z dużej liczby zalogowanych użytkowników korzystających z generatora i nie miało związku z wydłużeniem naboru 'pod określonego' wnioskodawcę, a taka teza jest przedmiotem publikacji medialnych".
"Informujemy, że w ostatnich dwóch godzinach trwania naboru w konkursie do Centrum wpłynęły 23 zgłoszenia zewnętrzne dotyczące problemów ze złożeniem wniosków w generatorze. Nadmieniamy także, że między godziną 16:00 a 23:59 (w okresie wydłużenia czasu składania wniosków) wpłynęło do generatora 50 wniosków o dofinansowanie w przedmiotowym konkursie, z których 10 zostało rekomendowanych do dofinansowania" - podano.
"Jedyna i wyłączna podstawa" zmiany na czele instytucji
Nawiązano także do zmiany na czele Narodowego Centrum Badań i Rozwoju.
"W odniesieniu do nieprawdziwych informacji, jakoby Pan Paweł Kuch został odwołany z pełnionej funkcji, dementujemy te doniesienia i wyjaśniamy, że jedyną i wyłączną podstawą, wobec której Pan Paweł Kuch przestał pełnić funkcję p.o. dyrektora Centrum, jest upływ czasu, na jaki został powołany" - napisała w oświadczeniu instytucja.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock