Biskup Janusz Jagucki zaprzecza, że był świadomym współpracownikiem komunistycznej Służby Bezpieczeństwa. Jednocześnie przyznaje, że przez 14 lat utrzymywał kontakty z SB. - Rozmawiałem, jak z człowiekiem, który dobrze mi życzy - mówi o swoich kontaktach z agentem służb PRL. Synod kościoła ewangelickiego rozpoczął wybór nowego zwierzchnika.
Bp Janusz Jagucki powiedział dziennikarzom, że od 1973 roku ma teczkę TW „Janusz”, a dowiedział się o tym dopiero rok temu. Przyznał też, że zapoznał się z dokumentami IPN, które przedstawiła mu Komisja Historyczna.
Poinformował, że jego kontakty ze SB "odbywały się w sposób jawny, przyjacielski", agenci oferowali mu oni swą pomoc, z niektórymi z nich później przeszedł na „ty”". Dodał, że z jednym z oficerów SB miał kontakty przez 14 lat.
Rozmawiał z SB jak z kimś, kto mu dobrze życzy
Zapytany, czy nie spodziewał się, że na podstawie takich kontaktów może być zarejestrowany jako tajny współpracownik, bp Jagucki odpowiedział, że "nigdy". - Ja nie współpracowałem, ale rozmawiałem jak z człowiekiem, który dobrze mi życzy – mówił.
Na pytanie, czy nie miał świadomości tego, że kontakty z SB nie są bezinteresowne, bp Jagucki odpowiedział, że "on nie wiedział na początku, że to jest SB", dodając, że "dopiero dzisiaj jest mądry, co to jest SB". - Oni potrafili świetnie się kamuflować - powiedział bp Jagucki.
Kadencję biskupa skrócono
Synod Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego przyjął uchwałę o rozpoczęciu procedury wyborczej nowego zwierzchnika Kościoła, tak aby jego wybory odbyły się podczas tegorocznej jesiennej sesji Synodu. Taką decyzję podjęto w związku z uchwałą Kolegium Komisji Historycznej, w której uznano, że bp Jagucki był "tajnym i świadomym współpracownikiem SB".
Bp Janusz Jagucki zwrócił się do Synodu z prośbą o zrozumienie jego ówczesnej sytuacji, wyraził żal, wskazując, iż "nie był świadomym współpracownikiem aparatu SB". Jednocześnie zwrócił się z prośbą o udzielenie mu wotum zaufania. Jednak w tajnym głosowaniu podjęto przeciwną decyzję.
Przewodniczący Kolegium Kościelnej Komisji Historycznej luteran bp Mieczysław Cieślar przekazał mediom, że bp Jagucki wyraził żal, przeprosił i prosił o przebaczenie.
Do czasu wyboru nowego zwierzchnika, bp Jagucki nadal będzie sprawował swoją funkcję, prawdopodobnie do stycznia przyszłego roku. Po ustąpieniu ze stanowiska, bp Jaguckiemu przysługiwać będzie emerytura.
Ks. Pytel przypomniał, że to bp Janusz Jagucki powołał dwa lata temu Komisję Historyczną, która badała znajdujące się w Instytucie Pamięci Narodowej dokumenty na temat Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego. Właśnie ta komisja przedstawiła Synodowi dokumenty o jego współpracy z SB. Komisja stwierdziła, że bp Jagucki był "tajnym i świadomym współpracownikiem SB".
Synod jest parlamentem Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego i jego najwyższą władzą. Jest powołany do uchwalania wszelkich praw kościelnych i rozstrzygania kwestii bieżących. W jego skład wchodzi ok. 70 osób.
Źródło: PAP