Tusk: jak jestem z kogoś niezadowolony, dziękuję mu za współpracę

Donald Tusk
Tusk: jak jestem z kogoś niezadowolony, dziękuję mu za współpracę
Źródło: TVN24
Ja się czuję za bardzo ochroniony, a nie za mało ochroniony - powiedział premier Donald Tusk, pytany o doniesienia na temat sytuacji w Służbie Ochrony Państwa i tego, że miałby być niezadowolony z działania służby. - Jak jestem z kogoś niezadowolony, to dziękuję mu za współpracę i proponuję komuś innemu to zajęcie - oświadczył. Szef rządu opowiedział też o efektach rozmów z europejskimi przywódcami, w których bierze udział.

Premier Donald Tusk został zapytany na czwartkowym briefingu o medialne doniesienia, iż jest niezadowolony z działań szefa MSWiA Marcina Kierwińskiego i działalności Służby Ochrony Państwa, a samym w SOP miało dojść do zmian kadrowych.

CZYTAJ WIĘCEJ: "Trzęsienie ziemi" w SOP? Jest komentarz MSWiA

- Nie zajmuję się oceną działania służb. Ja nie narzekam w żaden sposób na ochronę - powiedział, dodając, że została ona wzmocniona.

- Służba Ochrony Państwa staje na głowie nawet czasami. Ja się czuję za bardzo ochroniony, a nie za mało ochroniony - mówił, dodająć przy tym, że "zdarzają się czasami takie dziwne sytuacje".

Powiedział też: "Jak jestem z kogoś niezadowolony, to dziękuję mu za współpracę i proponuję komuś innemu to zajęcie". - Więc proszę, nie trzeba spekulować, ja jestem tutaj bardzo konkretny w tych sytuacjach - oświadczył.

"Trzęsienie ziemi" w SOP?

Radio Eska oraz "Super Express" poinformowały w środę o "kadrowym trzęsieniu ziemi w Służbie Ochrony Państwa". Z ich ustaleń wynika, że w związku z kradzieżą auta należącego do rodziny premiera zwolnieni ze stanowiska zostali dyrektor i wicedyrektor biura ochrony premiera Donalda Tuska, a szef SOP-u został wysłany na przymusowy półroczny urlop. Cała rodzina premiera miała również zostać objęta pełną ochroną.

Rzeczniczka MSWiA Karolina Gałecka zapytana o te doniesienia, przekazała, że w związku z tą sytuacją minister Marcin Kierwiński poprosił o raport i informacje ze strony Służby Ochrony Państwa.

- W tym momencie ze strony MSWiA nie zapadły żadne decyzje - poinformowała. Potwierdziła natomiast, że szef SOP wyciągnął konsekwencje wobec dyrektora i wicedyrektora biura ochrony premiera.

Gałecka dodała, że szef SOP przebywa na zaległym urlopie. Zwróciła uwagę, że informacje i dalsze decyzje zostaną zakomunikowane po otrzymaniu raportu i rozmowie ministra z komendantem SOP. - Takiego raportu na chwilę obecną jeszcze nie otrzymaliśmy - oświadczyła.

Tusk: zagrożenie chyba obudziło Europę

Tusk rozmawiał z dziennikarzami w czwartek w Kopenhadze, gdzie zaplanowane jest posiedzenie Europejskiej Wspólnoty Politycznej (to nieformalny szczyt, w ramach którego rozmawia blisko 50 przywódców europejskich). Szef rządu weźmie udział w sesji plenarnej poświęconej bezpieczeństwu i odporności Europy oraz w dyskusji liderów dotyczącej wsparcia dla Ukrainy i perspektyw zakończenia rosyjskiej agresji. Dzień wcześniej w Kopenhadze obył się szczyt UE.

Jak mówił szef polskiego rządu na konferencji, ma "satysfakcję, że ten polski punkt widzenia na temat znaczenia obrony wschodniej flanki stał się już powszechnym punktem widzenia".

Dodał, że nikt nie kwestionuje, że wschodnia granica Polski z Rosją i Białorusią jest granicą całej Europy, całego NATO i że wszyscy muszą wziąć na siebie odpowiedzialność, także finansową i organizacyjną, za jej ochronę.

Tusk: polski punkt widzenia na temat znaczenia obrony wschodniej flanki stał się już powszechnym punktem
Źródło: TVN24

- Oczywiście my jesteśmy realistami i uprzedzałem naszych partnerów, że nie mamy jakichś oczekiwań, że powstanie na przykład ściana dronowa czy mur dronowy na naszej granicy, który w stu procentach wyeliminuje zagrożenia - powiedział.

- Pojawiły się głosy, na przykład kanclerz (Niemiec, Friedrich) Merz mówił, że on uważa, iż idea muru dronowego nie gwarantuje nam stuprocentowej skuteczności. Moja odpowiedź była bardzo szczera i dość, powiedziałbym, brutalna w swojej szczerości. Jeśli ktoś będzie szukał stuprocentowych metod, stuprocentowych gwarancji bezpieczeństwa, to niczego nie znajdzie. My musimy dzisiaj, jako NATO, jako Europa, szukać metod maksymalnie zwiększających nasze bezpieczeństwo - tłumaczył Tusk.

Przypominał, że kiedy proponował wcześniej europejską tarczę powietrzną, to "nie było reakcji". - Dopiero to bezpośrednie zagrożenie prowokacjami rosyjskimi chyba obudziło resztę Europy i dzisiaj nikt tego nie kwestionuje - ocenił.

Jak dodał, będzie konkurencja, jeśli chodzi o inicjatywy, bo kraje mają swoje biznesy i produkcję.

- Każdy będzie myślał o tym, żeby chronić bardziej swoją przestrzeń. Ja to wszystko rozumiem, ale z naszego punktu widzenia jest ważne, że wszyscy wiedzą, że wschodnia flanka jest odpowiedzialnością wszystkich, także Niemców i Francuzów. Tego nikt nie kwestionuje - oznajmił.

"Trzeba to zacząć organizować". Tusk o broni dla Ukrainy

Tusk powiedział też, że w kuluarach szczytu prowadzona była dyskusja na temat wsparcia dla Ukrainy po zmianie stanowiska prezydenta USA Donalda Trumpa wobec Kijowa. W ocenie premiera wszyscy odczytują postawę amerykańskiego przywódcy mniej więcej tak samo.

OGLĄDAJ W TVN24+: "Pękły kajdany, które sam sobie nałożył Donald Trump". Skąd zmiana w jego narracji?

- Z jednej strony ta zmiana nastawienia na bardziej, jak powiedziałbym, proukraińskie ze strony prezydenta Trumpa daje powody do optymizmu, że wsparcie dla Ukrainy będzie coraz intensywniejsze. Ale też wszyscy wiemy, że nie od dziś Ameryka oczekuje dużo większej aktywności finansowej Europy - zaznaczył szef polskiego rządu.

- Jeśli chcemy, żeby Ukraina trwała w oporze przeciwko Rosji - a Polska jest krajem, który przede wszystkim powinien dbać o to, żeby Ukraina była w stanie dalej bronić się przed Rosją - to musimy także umieć zorganizować poważną akcję finansową - powiedział.

- Jeśli mamy kupować, a tego oczekuje nasz amerykański partner, (...) broń amerykańską dla Ukrainy, to trzeba to zacząć organizować - dodał.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: