Premier Donald Tusk przekazał, że kandydatem na polskiego komisarza w Unii Europejskiej będzie Piotr Serafin. - Mam nadzieję, że szybko uzgodnię to z prezydentem i z parlamentem - powiedział.
Jak poinformował premier, rekomendacja Piotra Serafina została przedstawiona przez Adama Szłapkę, ministra odpowiedzialnego za sprawy europejskie. - Została jednomyślnie i entuzjastycznie przyjęta przez cały rząd - przekazał.
- Dzisiaj (Piotr Serafin - red.) jest szefem naszego przedstawicielstwa w Brukseli, w Unii Europejskiej. Był przez długie lata moim bliskim współpracownikiem, prawą ręką wtedy, kiedy byłem szefem Rady Europejskiej. Był także sekretarzem stanu, czyli takim ministrem europejskim w polskim rządzie - przypominał Tusk.
Dodał także, że Serafin "był najbliższym współpracownikiem, współodpowiedzialnym, razem z Januszem Lewandowskim, w Komisji Europejskiej za rekordowy dla Polski budżet". - Polska wtedy uzyskała rekordowe środki. Pamiętacie państwo tę autentyczną i uzasadnioną euforię w Polsce? Wtedy ruszyły te gigantyczne inwestycje, o których tak głośno było nie tylko w Polsce. Te autostradowe przygotowania do Euro 2012. Polska była rzeczywiście w takim tempie ekspresowym przebudowywana - powiedział premier.
Tusk wyjaśnił, że teraz "czeka cała procedura" i jeszcze przed 15 sierpnia chce skonsultować tę propozycję z prezydentem. Kandydata ma też ocenić sejmowa komisja do spraw europejskich. - Wtedy kandydat zostanie formalnie zgłoszony - powiedział.
"Mam nadzieję, że ta procedura przebiegnie szybko i bezkonfliktowo"
Donald Tusk przekazał, że rekomendację Piotra Serafina konsultował z szefową Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen. - Rozważaliśmy kilka kandydatur, tak jak to jest w zwyczaju. Pani Ursula von der Leyen, szefowa Komisji, przyjęła także do wiadomości, że finalnie zgłosimy kandydaturę Piotra Serafina - mówił.
- Mam nadzieję, że ta procedura przebiegnie szybko i bezkonfliktowo. Bardzo bym chciał, żeby Europa wiedziała, że w sprawach dotyczących polskich interesów, pieniędzy, bezpieczeństwa, bardzo dobrze ze sobą współpracujemy. (...) Mam nadzieję, że szybko uzgodnię to z prezydentem i z parlamentem - powiedział szef rządu.
Tusk o ukraińskiej ofensywie o obwodzie kurskim w Rosji
Szef rządu został zapytany, jak Polska odnosi się do ukraińskich działań w obwodzie kurskim w Rosji, czy Ukraina konsultowała swoje plany z członkami NATO i czy sojusznikom nie przeszkadza wykorzystywanie przekazywanej przez niej broni na rosyjskim terytorium.
Tusk podkreślił, że "działania Ukrainy są działaniami obronnymi". - To, co wojska rosyjskie, rosyjskie lotnictwo wyczynia na terenie Ukrainy, nosi znamiona ludobójstwa, nieludzkich zbrodni i Ukraina ma pełne prawo toczenia wojny w taki sposób, aby możliwie skutecznie sparaliżować Rosję w jej agresywnych zamiarach - ocenił.
- Oczywiście na tym najwyższym poziomie politycznym jesteśmy w stałym kontakcie. Jeśli pani mnie pyta, czy jestem zaskoczony tą, niekonwencjonalną dla niektórych, niespodziewaną zmianą sytuacji na froncie: nie, nie jestem zaskoczony. Ale oczywiście nie ma mowy o konsultacjach polegających na tym, że ktoś w Kijowie uzgadnia ze mną, którego dnia, gdzie, kto ruszy. Wiadomo, że nie - oświadczył.
Podkreślił przy tym, że polskie stanowisko jest niezmienne. - Wspieramy Ukrainę w wojnie, która jest wojną obronną i w ogóle nie ma tutaj o czym dyskutować - zaznaczył.
Jego zdaniem "Ukraina dobrze wie, jaka broń od sojuszników jest przeznaczona do jakich działań".
- I jestem przekonany - mam w ogóle nie tylko wrażenie, ale i wiedzę - że nie dochodzi do nadużycia zaufania. Naszego polskiego, amerykańskiego, europejskiego ze strony Ukrainy. I mam nadzieję, że to się nie zmieni - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Wiktor Dąbkowski/PAP