- Szef MON przedstawił projekt przepisów ustawowych, określających okoliczności, w których użycie broni przez żołnierzy na granicy nie będzie przestępstwem - poinformował premier Donald Tusk po wyjazdowym posiedzeniu rządu w Białymstoku.
Tusk powiedział, że na jego apel wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz przygotował odpowiednie rekomendacje prawne. Dodał, że to projekt ustawy o zmianie ustawy o obronie ojczyzny oraz niektórych innych ustaw.
- I w pierwszej części tego projektu jest mowa o innym postępowaniu wobec żołnierzy, funkcjonariuszy, którzy, tutaj zresztą mówimy o żołnierzach, ustawa dotyczy polskich żołnierzy, używają broni w sytuacji zagrożenia - mówił Tusk.
Dodał, że są "okoliczności, kiedy żołnierz ma prawo użyć broni i kiedy użycie broni z założenia nie jest przestępstwem, bo musiałoby się zdarzyć coś wyjątkowego, żeby uznać to za przestępstwo".
- A więc jeśli żołnierz, w związku z wykonywaniem czynności lub zadań służbowych, gdzie są wskazania, że być może naruszono zasady do użycia lub wykorzystania środków przymusu bezpośredniego, broni lub innego uzbrojenia, jeśli żołnierz w celu odparcia bezpośredniego, bezprawnego zamachu na nienaruszalność granicy państwowej przez osobę, która wymusza przekroczenie granicy państwowej przy użyciu pojazdu, broni palnej lub innego niebezpiecznego przedmiotu lub odparcia bezpośredniego, bezprawnego zamachu na życie, zdrowie lub wolność tego żołnierza lub innej osoby lub przeciwdziałania czynnościom zmierzającym bezpośrednio do zamachu na życie, zdrowie lub wolność tego żołnierza lub innej osoby, konieczności przeciwstawienia się osobie niepodporządkowującej się wezwaniu do natychmiastowego porzucenia broni, materiału wybuchowego lub innego niebezpiecznego przedmiotu, którego użycie może zagrozić życiu, zdrowiu lub wolności tego żołnierza lub innej osoby lub która usiłuje bezprawnie odebrać broń palną żołnierzowi lub innej osobie uprawnionej do jej posiadania, jeżeli okoliczności wymagają natychmiastowego działania, to wtedy według tych nowych przepisów żołnierz nie popełni przestępstwa, jeśli użyje broni, chociaż w normalnych okolicznościach byłoby to uznane za naruszenie zasad do użycia lub wykorzystania broni - odczytał premier.
- Ale jeśli to będą takie okoliczności, jakie wymieniłem, to z zasady to nie będzie przestępstwo - dodał.
Tusk o możliwości użycia oddziału Wojska Polskiego
Szef rządu powiedział, że "w tym projekcie ustawy mówimy także, bez potrzeby ogłaszania stanu wyjątkowego czy stanu wojennego, o możliwości użycia oddziału Wojska Polskiego na terytorium państwa polskiego".
- Dotychczas było to niemożliwe. W związku z zagrożeniem, o którym informujemy od dłuższego czasu, to są też niestety zagrożenia, które się pojawiają w innych krajach europejskich. Dzisiaj Niemcy w kontekście Mistrzostw Europy w piłkę nożną, prezydent Macron w związku z olimpiadą w Paryżu otrzymują codziennie informacje o zagrożeniach sabotażowych i dywersyjnych, w trakcie tych imprez, organizowanych czy inspirowanych przez Rosję. Czechy, jak państwo wiecie, w ostatnich kilkudziesięciu godzinach zostały postawione w stan alarmów. Więc także my w Polsce musimy być przygotowani i my już nie możemy jakby doganiać rzeczywistości - mówił Tusk.
- Ani konstytucja, ani nasze przepisy nie przewidziały czegoś takiego, że państwa z nami sąsiadujące będą organizowały na masową skalę przemyt, gwałcenie naszej granicy, także czasem przy użyciu broni i przemocy - podkreślił. Dodał, że "zupełnie nikt nie był w stanie przewidzieć, gdy tworzyliśmy nasze przepisy, że będziemy mieli do czynienia z aktami dywersji i sabotażu na terenie naszego kraju".
Jak wskazał, "dlatego przygotowaliśmy przepisy, które umożliwią nam podjęcie działań, a nie szukanie po omacku możliwości prawnych" - mówił Tusk.
Tusk: chcemy, żeby żołnierze nie czuli się przygnieceni okolicznościami prawnymi
Odniósł się do sprawy zatrzymania przez Żandarmerię Wojskową pod koniec marca trzech żołnierzy, którzy oddali strzały ostrzegawcze w czasie natarcia uchodźców przez polsko-białoruską granicę.
- Wszystkie opinie, jakie się pojawiły, artykuły, tezy, sytuacja, z jaką mieliśmy do czynienia w marcu, a więc zatrzymanie żołnierzy w związku z przekroczeniem według prokuratury, ale także według ich przełożonych, mówię tutaj o wojskowych, uprawnień, w najmniejszym stopniu nie sparaliżowała ani Straży Granicznej, ani tym bardziej wojska, jeśli chodzi o wypełnianie misji na granicy - powiedział.
Mówił, że broń w celach ostrzegawczych używana była "ponad tysiąc razy w ostatnich sześciu miesiącach na granicy". - Tylko w maju ponad 770 razy użyto broni w celach ostrzegawczych - dodał.
- To nie jest tak, że przełożeni, dowództwo wojskowe, prokuratura wojskowa chcą sparaliżować działania żołnierzy czy utrudnić, czy zastraszyć żołnierzy - powiedział. - Są te nieliczne na szczęście sytuacje, kiedy powstają wątpliwości, czy nie przesadzono, czy nie przekroczono w sposób drastyczny reguł postępowania. To jest bardzo trudna służba i ja sobie zdaję sprawę, jakie to jest wielkie wymaganie wobec polskiego żołnierza, żeby pamiętał o przepisach prawa wtedy, kiedy jest też bezpośrednio zagrożony. I chcemy, żeby w najbliższej przyszłości żołnierze nie czuli się przygnieceni tymi okolicznościami prawnymi, co nie znaczy, że będą zwolnieni z obowiązku respektowania prawa - zaznaczył.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24