Goście "Kawy na ławę" w TVN24 w niedzielę komentowali słowa przedstawicieli opozycji, którzy sugerowali, że należałoby skrócić kadencję prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego. Poseł KO Jan Grabiec zapowiedział, że w przyszłym tygodniu jego ugrupowanie przedstawi ekspertyzy dotyczące wątpliwości w sprawie prawidłowości powołania Glapińskiego na drugą kadencję. - Nie słyszałem o żadnych ekspertyzach, które by podważały kompetencje prezydenta - odpowiedział Jakub Kumoch z Kancelarii Prezydenta RP.
Podczas piątkowej konferencji prasowej po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński odniósł się do "serii wypowiedzi polityków" wymierzonych w jego osobę. Lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk powiedział w ubiegłym tygodniu w Radomiu, że jeśli PO wygra wybory, "wyprowadzi Glapińskiego z NBP". Mówił też, że na przeszkody prawne związane z ponownym wyborem Glapińskiego na drugą kadencję w Narodowym Banku Polskim wskazywali eksperci Kancelarii Prezydenta.
O "wyprowadzeniu prezesa NBP" po wygranych wyborach mówił też w "Faktach po Faktach" poseł PO Tomasz Siemoniak. - Przyjadą silni ludzie i go przekonają do tego, że nie jest prezesem Narodowego Banku Polskiego. To jest sfera elementarnego ładu w państwie. Mamy dublerów nielegalnie wybranego Trybunału Konstytucyjnego, mamy Glapińskiego, który wedle ekspertyz dla prezydenta Dudy nie powinien być na kolejną kadencją prezesem NBP. Takie sprawy trzeba rozwiązywać. Ci wszyscy ludzie powinni grzecznie odejść - powiedział wiceprzewodniczący Platformy w TVN24. - Nadejdzie taki dzień, gdy wygramy wybory i prezes Glapiński przestanie być prezesem NBP - dodał.
Glapiński poinformował, że departament prawny NBP przygotowuje w tej sprawie "odpowiednie pisma do odpowiednich organów wymiaru sprawiedliwości, aby pociągnąć do odpowiedzialności pana Siemoniaka".
Grabiec: są wątpliwości dotyczące prawidłowości powołania Glapińskiego na drugą kadencję
Sprawę komentowali goście w "Kawie na ławę" w niedzielę w TVN24. Poseł Koalicji Obywatelskiej Jan Grabiec ocenił, że podstaw do odwołania prezesa Glapińskiego przed końcem kadencji "jest wiele". - Rozpoczynając od wątpliwości dotyczących prawidłowości powołania Adama Glapińskiego na drugą kadencję - mówił. Dodał, że jego ugrupowanie posiada ekspertyzy prawne w tej sprawie, które pokaże "na początku tygodnia".
- Jeśli są konstytucjonaliści, którzy twierdzą, że są bardzo poważne wskazania, które stwierdzają, że to jest bezprawne, co więcej pojawiły się opinie, że decyzje Rady Polityki Pieniężnej mogą być kwestionowane w związku z tym, że osoba nieuprawniona pełni funkcję przewodniczącego rady, to trzeba te wątpliwości wziąć pod uwagę, bo tu chodzi o sytuację ekonomiczną, finansową w Polsce - stwierdził.
Stwierdził, że Glapiński "to jest człowiek, który nie dba ani o sytuację gospodarczą w Polsce, ani nie dba o sytuację ekonomiczną Polaków, on dba jedynie o interesy polityczne rządzącej partii". - To jest sprzeniewierzenie się konstytucyjnej roli prezesa NBP - dodał.
Kumoch: nie słyszałem o żadnych ekspertyzach, które by podważały kompetencje prezydenta
- Prezydent jest oburzony tymi słowami, które mówią o wyprowadzaniu urzędników państwowych z urzędów i dopóki jest prezydentem, nie będą urzędnicy państwowi wyprowadzani ani w ten sposób, ani w żaden inny sposób nie będzie używana przemoc i nie będą używane metody, które znane są z krajów dalekich od standardów europejskich - mówił Jakub Kumoch z Kancelarii Prezydenta RP. Dodał, że ma nadzieję, że jest to metafora, ale "pewne metafory nie powinny być używane, bo niestety kojarzą się bardzo źle i nie zawsze muszą być odbierane przez wszystkich jako metafory".
Zaapelował, aby "szanować porządek konstytucyjny i szanować funkcjonowanie państwa".
- Prezes Narodowego Banku Polskiego jest powoływany przez Sejm na wniosek prezydenta na nie więcej niż dwie kadencje, koniec, kropka - te rzeczy zostały spełnione - mówił. - Nie słyszałem o żadnych ekspertyzach, które by podważały kompetencje prezydenta w tej sprawie - dodał.
Czarzasty: na pewno powinien stracić swój urząd
- Mamy dwa problemy - stwierdził poseł Lewicy i wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty. - Jeden problem to jest ocena pracy pana Glapińskiego oraz sens powołania go na drugą kadencję i tutaj uważam, że mam opinię jednoznaczną. Praca jest fatalna, uważam, że pan Glapiński oszukał naród, jest naprawdę po prostu kłamczuchem - powiedział. Jego zdaniem powołanie go na kolejną kadencję było "złym pomysłem".
Odnosząc się do ewentualnego zakończenia kadencji prezesa NBP powiedział, że "na pewno pan Siemoniak używając tego stwierdzenia nie myślał o siłowym rozwiązaniu". - Może powiedział to niezręcznie, ale rozmawiałem z nim i na pewno o tym nie myślał - dodał.
- Ja bym był bardzo zdystansowany co do takich jednoznacznych gwarancji, że pan Glapiński zostanie odwołany dzień po tym, jak opozycja tę władzę weźmie - ocenił Czarzasty. Stwierdził, że wierzy PO, że ma ekspertyzy w sprawie powołania Glapińskiego, ale on ich nie zna. Zdaniem Czarzastego Glapiński "na pewno powinien stracić swój urząd", chociaż nie jest w posiadaniu takich ekspertyz.
Sellin: słowa Tuska to zapowiedź siłowego rozwiązania, tworzenia bojówek
- Wypowiedzi Donalda Tuska nie są moim zdaniem metaforą, bo jeżeli on mówi wyraźnie, że znajdą się jacyś dzielni i odważni ludzie, którzy to uczynią, czyli wyprowadzą z urzędu albo prezesa Banku Centralnego, albo prezes Trybunału Konstytucyjnego, albo sędziów z jakiś sądów, to jednak zapowiedź siłowego rozwiązania, tworzenia jakiś bojówek i tak naprawdę serwowania Polsce jakiegoś rodzaju wojny domowej - stwierdził poseł PiS Jarosław Sellin.
Jak dodał, to "wyraz frustracji polityka-demolki, któremu się nic tak naprawdę w ostatnich latach nie udaje, łącznie z funkcją szefa Rady Europejskiej".
Zaznaczył, że głosował za kandydaturą prezesa Glapińskiego na drugą kadencję prezesa NBP. - Jestem za, bo uważam, że on dobrze i roztropnie prowadzi politykę - ocenił.
Hennig-Kloska: Glapiński nigdy w życiu nie powinien zostać powołany na drugą kadencję z powodów merytorycznych, nie politycznych
Posłanka Paulina Hennig-Kloska (Polska 2050) przypomniała, że " na początku 2021 roku Adam Glapiński przyznał publicznie, że pod koniec 2020 roku NBP celowo, z pełną premedytacją sprzedawał złotówkę, skupował dewizy, by osłabić naszą narodową walutę".
- Celem tego było wypracowanie i wykazanie przez NBP zysku, który Bank Centralny mógłby wpłacić do budżetu państwa. W skrócie, Bank Centralny osłabiał złotego na potrzeby zysku wypracowanego dla rządu i wzmocnienia polityki gospodarczej i pieniężnej państwa. To jest zysk papierowy, który wynika tylko i wyłącznie z przeliczenia rezerw walutowych i różnic kursowych - tłumaczyła posłanka.
Podkreśliła, że "celem nadrzędnym NBP jest dbanie o siłę i stabilność polskiej waluty". - I tylko dlatego, że Bank Centralny pod wodzą pana profesora Glapińskiego podjął działania idące w kontrze z tym podstawowym celem, nigdy w życiu nie powinien zostać powołany z powodów merytorycznych, nie politycznych, na drugą kadencję - przekonywała.
Nowogórska: stajemy się krajem mniej atrakcyjnym, a nasi obywatele czują się mniej bezpieczni
- Jeżeli mówimy o wyprowadzaniu, to wyprowadźmy polską gospodarkę z kryzysu - oświadczyła posłanka Urszula Nowogórska (PSL-KP). Zaznaczyła, że jest to "cel nadrzędny i najważniejszy dla wszystkich, ponad podziałami politycznymi".
- Natomiast samo spieranie się, czy istnieją przesłanki prawne do tego, żeby prezes Glapiński był powołany czy nie był powołany, to jeżeli pojawiają się tego typu wątpliwości czy przeszkody, to rzeczą naturalną powinno być, że grupa prawników czy konstytucjonalistów siada, robi analizę i mówi: można albo nie można - mówiła posłanka.
Jak dodała, jeżeli Glapiński został powołany na stanowisko prezesa NBP, " to wszystkie działania, które będą przez niego podejmowane, czy też będą podejmowane przez Radę Polityki Pieniężnej, powinny być przede wszystkim decyzjami odpowiedzialnymi". - A obniżenie wartości złotego generalnie Polsce nie służy, bo obniża wartość polskiej gospodarki. Stajemy się krajem mniej atrakcyjnym, a nasi obywatele czują się mniej bezpieczni. Chyba nie o to chodziło - stwierdziła Nowogórska.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24