"Do Tysiąc jak Chrystus do jawnogrzesznicy”

"To Tysiąc jak Chrystus"
"To Tysiąc jak Chrystus"
Źródło: TVN24

Bez potępień i gromów, ale dostrzegając grzech i w trosce o prawdę. Jak Chrystus w stosunku do jawnogrzesznicy – taka, według abp Józefa Życińskiego, powinna być postawa wierzących wobec Alicji Tysiąc. Hierarcha dodał jednocześnie, że nie akceptuje wyroku przyznającego jej odszkodowanie od „Gościa Niedzielnego”.

W środę sąd w Katowicach zdecydował, że "Gość Niedzielny" ma przeprosić Alicję Tysiąc i wypłacić jej 30 tys. zł zadośćuczynienia. Kobieta pozwała gazetę za artykuły, w których autor artykułu pisze, że otrzymała odszkodowanie za to, że nie pozwolono jej zabić własnego dziecka.

"Wzorem postawy pozostaje dla nas Chrystus"

- Wyroku sądu nie mogę zaakceptować. Moje stanowisko całkowicie pokrywa się ze stanowiskiem prezydiom konferencji episkopatu – stwierdził hierarcha. KEP oświadczył w piątek, że biskupi bronią prawa Kościoła do oceny moralnej postaw ludzkich i traktuje ten wyrok jako „zamach na wolność słowa”.

- Wzorem postawy pozostaje dla nas Chrystus, który – kiedy przyprowadzono mu kobietę przyłapaną in flagranti, powiedział jej: idź i nie grzesz więcej. Nie ma potępień i gromów, ale troska o prawdę. Jezus grzech nazywa grzechem, wzywa do zachowania wolnego od błędów, ale widzi jej dramat – dodał abp. Życiński.

Według niego niektórzy z dramatu Tysiąc robią „happening ideologiczny”. Wymienił w tym kontekście zaproszenie jej po ogłoszeniu wyroku przez SLD do sejmu oraz komentarze środowisk feministycznych.

Homoseksualna antypropaganda

Arcybiskup był też pytany o zapowiadany marsz gejów i lesbijek, na który zgodę wyraziła już prezydent stolicy. - Każda forma zakazu marszu budzi emocjonalna reakcję, a ci, którym go zakazano, występują w roli pokrzywdzonych. Jednak psychologicznie jest to niefortunna forma szukania akceptacji, bo u wielu wywołuje sceptycyzm, współczucie, lub krytykę. A po co? – pytał. Przyznał, że ta potrzeba demonstrowania kojarzy mu się z pochodami pierwszomajowymi. - Kiedy dramat usiłuje się zamienić w happening i slogany reklamowe, śmiem twierdzić, że to antypropaganda – uważa duchowny.

kaw/ola

Źródło: tvn24

Czytaj także: