- Jeżeli prezes banku centralnego ulega naciskom, albo sam wywiera nacisk na ministrów, wdaje się w gry polityczne, to to jest w moim przekonaniu największy cios dla wiarygodności państwa i dla wiarygodności polskiej polityki - skomentował sprawę taśm ujawnionych przez "Wprost" Marek Magierowski, publicysta tygodnika "Do Rzeczy".
Zdaniem Magierowskiego dużo ważniejsze od pytań o to, kto ujawnił rozmowy Belki z Sienkiewiczem jest zupełnie inna kwestia. - Skupiamy się na postaci Bartłomieja Sienkiewicza, szefa MSW, który stał się takim czarnym charakterem tych rozmów - zauważył Magierowski i dodał, że to zachowanie Belki, którzy wywierał nacisk na ministra rządu Donalda Tuska jest najbardziej godne uwagi w tej sprawie.
- W każdym kraju o wolnorynkowej gospodarce jednym z najważniejszych wskaźników tego, czy gospodarka jest stabilna, czy ten kraj jest poważny, czy wart jest inwestowania jest niezależność prezesa banku centralnego - stwierdził publicysta. - Ta informacja na pewno dotrze niedługo do mediów zachodnich, dowiedzą się o całej sytuacji i politycy, i dziennikarze, a także inwestorzy. I proszę sobie wyobrazić teraz ich zdumienie faktem, że Polska - kraj, który wydaje się stabilny, wydaje się krajem poważnym, wydaje się coraz bardziej wpływowym graczem w Unii Europejskiej - ma oto prezesa banku centralnego, który uczestniczy w jakichś niejasnych grach politycznych. To jest największy cios dla polskiej gospodarki - dodał publicysta i zadał pytanie: "Dlaczego prezes Marek Belka jeszcze nie podał się do dymisji?"
Kto ucierpi na wycieku?
- Z terminu opublikowania tych taśm wynika, że osoba, która to czyni albo osoby, które to czynią nie celują w premiera. Gdyby chciały zrobić coś złego premierowi i Platformie Obywatelskiej publikowałyby te nagrania przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Wtedy, w ogniu kampanii wyborczej efekt byłby zdecydowanie mocniejszy - zauważył kolejny gość TVN24, Paweł Wroński z "Gazety Wyborczej".
Publicysta dodał, że nagrania mogą być wymierzone w ministra Sienkiewicza, który "mógł komuś podpaść". Z Wrońskim nie zgodził się Piotr Skwieciński z tygodnika "wSieci". - Platforma Obywatelska znajdzie się w tym momencie, świeżo po głosowaniu w sprawie Mariusza Kamińskiego, które też było dla Platformy dużym ciosem, pod bardzo silnym naciskiem opinii publicznej - zaznaczył publicysta. Skwieciński dodał, że nagrania nie muszą doprowadzić do upadku rządu Donalda Tuska, ale mogą doprowadzić do poważnego kryzysu w partii rządzącej.
Taśmy "Wprost"
W sobotę tygodnik "Wprost" napisał, że jest w posiadaniu nagrań dwóch rozmów, które odbyły się w warszawskiej restauracji Sowa i Przyjaciele. Pierwsza z nich odbyła się w lipcu 2013 roku. Miały w niej uczestniczyć trzy osoby: minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz, prezes Narodowego Banku Polskiego Marek Belka oraz jego najbliższy współpracownik i były minister Sławomir Cytrycki.
Druga rozmowa miała mieć miejsce na początku lutego 2014 roku i brać w niej mieli udział b. minister transportu Sławomir Nowak, b. wiceminister finansów Andrzej Parafianowicz oraz były szef GROM-u Dariusz Zawadka.
Według "Wprost" z nagrań wynika, że Sienkiewicz załatwia "polityczny deal" z Belką. Jak podaje gazeta, Sienkiewicz chciał, aby NBP pomógł w finansowaniu deficytu budżetowego i tym samym pomógł Platformie w trudnych wyborczych latach. Belka w zamian za to miał żądać głowy ówczesnego ministra finansów Jacka Rostowskiego i nowelizacji ustawy o banku centralnym.
Autor: dln//kdj / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 BiŚ