Chcemy, aby czwartkowa debata była merytoryczna, rzetelna, rangą odpowiadająca tym wyborom - powiedział Robert Tyszkiewicz, szef sztabu wyborczego prezydenta. Dodał, że przygotowania są prowadzone rzetelenie. Starcie Bronisława Komorowskiego i Andrzeja Dudy na antenie TVN, TVN24 i TVN24 BiŚ.
Tyszkiewicz zapewnił dziennikarzy, że prezydent przygotowuje się do czwartkowej debaty z podobnym nastawieniem i z podobną rzetelnością, jak do niedzielnej.
- Traktujemy widzów bardzo poważnie. Chcemy, aby debata była okazją do pełnego, merytorycznego przedstawienia poglądów i planu dla Polski Bronisława Komorowskiego. Aby była nacechowana wartościami merytorycznymi, rzetelna, rangą odpowiadająca tym wyborom - powiedział Tyszkiewicz.
Pytany, kto przygotowuje prezydenta, nie chciał tego ujawnić. Po owocach poznacie - stwierdził Tyszkiewicz.
Zapewnił, że "przygotowania są prowadzone w taki sposób, żeby debata wypadła w sposób, jak najlepszy", i aby prezydent miał dobrą okazję do przedstawienia swojego programu.
Trzy bloki tematyczne
Debata prezydencka w TVN, TVN24 i TVN24 BiŚ po "Faktach". Potrwa ona 70 minut i będzie podzielona na trzy bloki tematyczne.
Pytania z obszaru polityki będzie zadawać Monika Olejnik, o gospodarkę i sprawy społeczne będzie pytał Bogdan Rymanowski, zaś o politykę zagraniczną - Justyna Pochanke.
Dziennikarze zadadzą kandydatom po cztery te same pytania, a na koniec każdego bloku tematycznego kandydaci zadadzą po jednym pytaniu sobie nawzajem. Podsumowaniem debaty będą dwuminutowe oświadczenia - apele do wyborców - obu kandydatów.
"Usłyszeliśmy ultimatum"
Szef sztabu Bronisława Komorowskiego odniósł się także do debaty, którą miał organizować Paweł Kukiz.
- Tak jak pan Paweł Kukiz, nie konsultując tego z nikim, ogłosił inicjatywę debaty, tak samo bez rozmowy z kimkolwiek ogłosił, że tej debaty nie będzie - powiedział Tyszkiewicz.
- Mamy takie wrażenie, a nawet przeświadczenie, że w tej sprawie zabrakło ze strony organizatorów elementarnej dobrej woli, aby do tej debaty doprowadzić - dodał.
Kukiz uzyskał trzeci wynik w wyborach prezydenckich, uzyskując niemal 21 proc. głosów - zaproponował, aby Komorowski i kandydat PiS Andrzej Duda spotkali się w Lubinie na debacie przed II turą wyborów, którą on by poprowadził. Później ogłosił, że zgadza się, by debatę poprowadził dziennikarz "wyznaczony przez obywateli". Jak informowano na związanym z Kukizem profilu na jednym z portali społecznościowych, do środy do godz. 18 organizatorzy czekali na odpowiedź sztabów obu kandydatów na zaproponowane warunki. Po tej godzinie w środę pojawił się wpis mówiący, że "Czas minął... Do godziny 18:00 na warunki, które zaproponował Paweł Kukiz, odpowiedział oficjalnie jedynie Andrzej Duda, który wyraził zgodę na udział w Waszej debacie i zaakceptował wszelkie Wasze warunki, przedstawione oficjalnie w dniu dzisiejszym" oraz że sztab Bronisława Komorowskiego "nie odpowiedział na Waszą propozycję w żadnej z oficjalnych - formie".
Tyszkiewicz zaznaczył, że sztab Komorowskiego we wtorek wieczorem przyjął zaproszenie do debaty i poprosił organizatorów o przedstawienie warunków, licząc na to, że w ten sposób rozpoczną się uzgodnienia zasad organizacji debaty. W odpowiedzi - powiedział szef sztabu Komorowskiego - ok. godz. 14 w środę sztab Komorowskiego otrzymał pismo od współpracowników Kukiza z informacją, że do godz. 18 jest czas na ostateczne przyjęcie zaproponowanej formuły. - Liczyliśmy, że nasza zgoda na uczestnictwo spotka się z drugiej strony z propozycją rozmowy. Zamiast tego usłyszeliśmy ultimatum, że mamy do godz. 18 zgodzić się na to, co jest proponowane - dodał Tyszkiewicz. Według niego analiza propozycji przedstawionych przez sztab Kukiza pokazywała "chaos koncepcyjny", nieścisłości i to że wiele kwestii organizacyjnych nie zostało rozstrzygniętych. - W propozycjach były choćby takie kwiatki jak fakt, że suma czasów wypowiedzi kandydatów nie była zgodna z opisywanym czasem całej debaty - stwierdził. Dodał, że niejasna do końca była też formuła uczestnictwa publiczności, poza tym sztab Komorowskiego ocenił, że nie jest trafnym rozwiązaniem, aby debatę prowadzili dziennikarze wskazani przez sztaby i chciał w rozmowie z organizatorami zaproponować, aby byli to dziennikarze niezależni, wskazani przez partnerów medialnych debaty. Tyszkiewicz powiedział, że "wydaje się, iż w ten sposób nie organizuje się debat prezydenckich i chyba żadnych debat".
Autor: MAC/tr / Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24