Karol Nawrocki trochę jednak stchórzył przed debatą jeden na jeden - mówiła w "Kawie na ławę" w TVN24 posłanka KO Monika Rosa, odnosząc się do debaty, która odbyła się w piątek w Końskich. Zdaniem posłanki Aleksandry Leo (Polska 2050) to dzięki marszałkowi Sejmu Szymonowi Hołowni doszło do debaty większości kluczowych kandydatów. Według posła PiS Marcina Horały kandydat jego ugrupowania, Karol Nawrocki, pokazał "charakter, format głowy państwa".
W piątek wieczorem w Końskich odbyła się debata prezydencka z udziałem ośmiorga kandydatów. O tym, co mówili, można przeczytać więcej tutaj - "Czy pan bierze pieniądze od Putina". Trzy główne tematy, ostre spięcia.
Rafał Trzaskowski zaproponował debatę jeden na jeden Karolowi Nawrockiemu, jednak po tym, jak kilkoro ubiegających się o prezydenturę zadeklarowało przyjazd do miasta, kandydat KO zaproponował, by format rozszerzyć.
Zobacz także naszą relację w tvn24.pl >>>
W niedzielę w "Kawie na ławę" debatę komentowali politycy - posłanka KO Monika Rosa, posłanka Lewicy Daria Gosek-Popiołek, posłanka Polski 2050-Trzeciej Drogi Aleksandra Leo, poseł PiS Marcin Horała, poseł Parlamentu Europejskiego z ramienia Konfederacji Stanisław Tyszka oraz doradca prezydenta Andrzeja Dudy, Andrzej Zybertowicz.
"Główną osobą, która była atakowana podczas debaty był Trzaskowski"
Posłanka Rosa oceniła debatę jako "bardzo ciekawą". - Myślę, że dodała kolorytu do kampanii wyborczej. Wszyscy narzekali, że emocji nie ma. Emocje się pojawiły i w debacie, i wokół debaty, i już podczas samej debaty. Rafał Trzaskowski, tutaj chyba nie ma niespodzianki, wypadł bardzo dobrze, pokazał format prezydencki. Merytoryczne odpowiedzi, było naprawdę super - mówiła.
Wspomniała też o wydarzeniach sprzed debaty. - To Karol Nawrocki nieustająco wyzywał Rafała Trzaskowskiego na debatę, prężył muskuły, a kiedy przyszła jasna odpowiedź od Rafała Trzaskowskiego, że 'dobrze, spotkajmy się, Końskie, debata", to nagle zaczęły się jakieś problemy piętrzyć, jakieś wątpliwości, że trzeba tutaj jakieś medialne bojówki PiS-u do debaty doprosić. Ostatecznie nie dziwię się, że pozostali kandydaci włączyli się w tę dyskusję i ostatecznie debata wyglądała tak, że było kilkoro kandydatów, trzy godziny - oceniła Rosa.
Jej zdaniem "Karol Nawrocki trochę jednak stchórzył przed debatą jeden na jeden". - Pozostali kandydaci uratowali Karola Nawrockiego przed debatą z Rafałem Trzaskowskim. No i nie ma co się dziwić, że główną osobą, która była atakowana podczas debaty, był właśnie Rafał Trzaskowski - jako lider zaufania, jako lider w sondażach, jako ten, który wejdzie do drugiej tury. Z kulturą odpowiadał, stał na swoim stanowisku, jasne wartości, jasne poglądy, jasna wizja Polski - podsumowała posłanka.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Trzaskowski "od powicia był prymusem"
Zdaniem posła Horały "Karol Nawrocki pokazał przede wszystkim charakter i zbudował ten kontrast z Rafałem Trzaskowskim". - Poszedł do jaskini lwa. Rafał Trzaskowski przez 15 dni myślał, co zrobić. Jest wyzwany na debatę - jak ją zorganizować tak, żeby było w 100 procent bezpiecznie. Dobrane telewizje, kordon ochroniarzy i nawet w tych swoich cieplarnianych, zaprojektowanych przez siebie warunkach, na debacie, która nie była debatą, bo jak się dowiadujemy, była eventem sztabu Rafała Trzaskowskiego - jeszcze dał radę przegrać - ocenił.
Stwierdził, że Nawrocki "po prostu pokazuje charakter, format głowy państwa". - Rafał Trzaskowski, niestety, to jest osoba, która od powicia była takim prymusem, takim naszym Rafałkiem, wspaniałym, uwielbianym, wychuchanym - mówił poseł PiS.
"Patodebata"
Europoseł Tyszka odniósł się do tego, że kandydat Konfederacji Sławomir Mentzen nie pojawił się na debacie. - Poważny polityk poważnie traktuje obywateli, swoich wyborców. Sławomir Mentzen był umówiony na cztery spotkania na Podkarpaciu już dawno i był na tych spotkaniach. Na debatę nie był zaproszony - mówił.
Ocenił, że "to była patodebata, to był cyrk, to był kabaret". - To była kpina z państwa polskiego i z wyborców. To było obraźliwe dla wyborców - dodał.
- Wszyscy wiemy, że jedynym fenomenem tej kampanii, zjawiskiem wyróżniającym się jest rosnąca popularność Sławomira Mentzena i niesamowite tłumy, których żaden polityk od trzydziestu lat nie przyciągał na spotkania konsekwentnie po całej Polsce. Takiego zjawiska w Polsce o trzydziestu lat nie było - mówił Tyszka. Jego zdaniem "to widzą inne sztaby i zastanawiają się, co robić". - Sztab Trzaskowskiego wpadł na pomysł taki - zróbmy debatę z Nawrockim po to, żeby Nawrockiego za uszy wciągnąć do drugiej tury, bo Nawrocki jest bezpieczniejszy. Dlatego że Trzaskowski z Mentzenem w drugiej turze przegra. W związku z tym, w tym momencie mainstream będzie grał na Nawrockiego i przeciw Mentzenowi - stwierdził.
Zwrócił się też do posłanek z pozostałych partii koalicyjnych. - Ja się bardzo dziwię paniom jako przedstawicielom Lewicy i Trzeciej Drogi, że wy się dajecie tak poniżać. W Telewizji Polskiej mówią, że jesteście planktonem politycznym i tak dalej, i tak dalej. Obrażają waszych kandydatów. Dlaczego wy legitymizujecie w tym momencie to samo, co PiS robił z Telewizją Polską? My to wszyscy finansujemy. To powinno być ponadpartyjne, ponadpolityczne. Nie dajcie się poniżać Tuskowi i Trzaskowskiemu - powiedział.
Hołownia "usadził przy jednym stole tak różnych ludzi"
Posłanka Leo stwierdziła, że do debaty doszło "za sprawą marszałka Sejmu Szymona Hołowni". - Wcześniej mieliśmy sytuację, gdzie miała być jedna debata na rynku, de facto organizowana przez Karola Nawrockiego, druga debata w hali, de facto organizowana przez Rafała Trzaskowskiego - mówiła. - Tymczasem Szymon Hołownia, mówiąc kolokwialnie, wbił się na te obydwie imprezy i powiedział, że nie będzie ustawki dwóch kandydatów z najwyższym poparciem, bo to nie sondaże, to nie eksperci, to nie partie polityczne decydują o tym, kto będzie debatować. Ludzie mają prawo usłyszeć wszystkich kandydatów - stwierdziła.
- I wydarzyło się coś bardzo ważnego. Marszałkowi udało się nie wywrócić stolik, tak jak jeden z kandydatów chce zrobić, bo wywracanie stolika to nie jest żadna sztuka, potrzeba jest tylko trochę siły fizycznej. Udało mu się coś znacznie bardziej cennego, ale też trudnego - usadzić przy jednym stole tak różnych ludzi z różnymi poglądami, tak, że widzowie mogli usłyszeć, mogli zobaczyć konfrontację, prawdziwą konfrontację. Dzięki temu ta kampania wreszcie się obudziła - podsumowała Leo.
"To nie jest prawdziwa demokracja"
Zdaniem posłanki Gosek-Popiołek przełamany został "duopol". - Ja rozumiem, że Platformie i Prawu i Sprawiedliwości zależy na tym, żeby ten duopol umacniać, żeby pokazywać, że nie ma alternatyw. Że tak naprawdę demokracja to jest moment, w którym wybieramy między jedną a drugą partią polityczną. Tylko to nie jest prawdziwa demokracja - zaznaczyła.
- Ważne było także to, że jasno zarysowały się podziały programowe. To znaczy Rafał Trzaskowski jest tym, który podpisze ustawę wprowadzającą dopłaty dla deweloperów. Rafał Trzaskowski jest tym, który nie podpisze ustawy regulującej i ograniczającej sprzedaż alkoholu na stacjach benzynowych - mówiła przedstawicielka Lewicy.
Odniosła się też do słów o tym, że Trzaskowski podczas debaty był "atakowany" przez pozostałych kandydatów. - Nie, były mu zadawane przez innych kandydatów, na przykład przez Magdę Biejat, konkretne pytania - powiedziała. - Bo wyborcy i wyborczynie mają prawo wiedzieć na przykład jaki jest pogląd lidera, jeżeli chodzi o kwestię na przykład składki zdrowotnej. Jaki ma plan na swoją kandydaturę. To nie jest atak, to jest po prostu rozmowa - dodała.
"Nawrocki uczy się komunikacji publicznej"
Zdaniem Zybertowicza "widać, jak Karol Nawrocki uczy się komunikacji publicznej". Przypomniał, że podczas prezentacji kandydata w hali "Sokół" Nawrocki czytał z kartki.
- Nawiasem mówiąc, jak miał wejść, to ja pomyślałem sobie - Boże, żeby miał tylko kartkę. Ponieważ emocje były tak potężne, że obawiałem się, że gdybym ja był na jego miejscu, to by mi zabrakło języka w gębie - mówił Zybertowicz.
- Czytał z kartki, potem na konwencji przez długi czas z głowy przedstawiał rozbudowany program 21 punktów. I teraz tutaj sobie jeszcze lepiej radził. Nie perfekcyjnie, ale jeszcze lepiej - ocenił. Dodał jednak, że nie mógł oglądać debaty w całości, ale widział jej fragmenty i czytał analizy.
Autorka/Autor: mart/ft
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24