To była debata o historii kobiet, o tym, kto na końcu będzie miał prawo decydować - mówiła w "Faktach po Faktach" posłanka KO Monika Rosa, pytana o sejmową debatę na temat ustaw aborcyjnych. - Była o tym, o czym będzie jutrzejsze głosowanie. Nie tylko o aborcji, ale też o jedności i sprawczości koalicji 15 października - stwierdziła Aleksandra Leo (Polska 2050-Trzecia Droga).
Przed godz. 19 w Sejmie zakończyła się trwająca około sześć godzin debata nad czterema projektami ustaw dotyczącymi zmian w prawie aborcyjnym. Złożyły je Koalicja Obywatelska, Lewica i Trzecia Droga. Głosowania w sprawie dalszych prac nad projektami zaplanowano na piątek.
Czytaj więcej: W Sejmie o aborcji. Siedem najważniejszych punktów
Gościniami "Faktów po Faktach" były posłanka Koalicji Obywatelskiej Monika Rosa oraz Aleksandra Leo (Polska 2050-Trzecia Droga).
Rosa: to była debata o historii kobiet
Monika Rosa została zapytana o to, o czym była dzisiejsza debata w Sejmie. - O wszystkim po trochu. Trochę była o historii kobiet, o tym, kto na końcu będzie miał prawo decydować, co się dzieje z naszym zdrowiem, z naszym życiem i kto będzie decydował o tym, o czym decydować powinniśmy my kobiety - rozpoczęła.
Czytaj więcej: Cztery projekty ustaw w sprawie aborcji. Co zawierają
- Czy nasza wola będzie wysłuchana, czy będą decydowały: przypadek, lekarze z klauzulą sumienia, albo politycy ze strony Prawa i Sprawiedliwości. Więc ta debata, tak naprawdę, była o wolności, o tym, jaka jest nasza historia, o tym, czy będziemy bały się w Polsce zachodzić w ciążę, o tym, czy będziemy wyjeżdżały za granicę - kontynuowała.
Jak dodała, "nawet teraz, gdy rozmawiamy, jakieś aborcje w Polsce się dzieją, bo tych aborcji dzieje się około 100 dziennie i one się dzieją za pomocą tabletek aborcji farmakologicznej i one się dzieją, ponieważ są organizacje, które kobietom pomagają, natomiast te aborcje powinny dziać się w systemie". - Powinny być bezpieczne, powinny być legalne, powinny być dostępne, niezależnie od tego, jaka jest zasobność portfela. Przede wszystkim kobiety w Polsce nie powinny umierać - stwierdziła.
Leo: o jedności i sprawczości koalicji 15 października
Na to samo pytanie odpowiedziała Aleksandra Leo. - Ta debata była o tym, że kobiety wreszcie powinny zostać wysłuchane w Polsce, że kobiety powinny być bezpieczne, że o kobietach nie powinni tylko decydować mężczyźni - odpowiedziała. Jak dodała "ma tu na myśli w szczególności tych prawicowych mężczyzn, którzy dzisiaj się wypowiadali, którzy mentalnie są w XIX wieku, czyli w tym 1864 roku".
Nawiązała do amerykańskiego stanu Arizona, którego Sąd Najwyższy zdecydował we wtorek, że prawo przyjęte w 1864 roku nadal obowiązuje i przywrócił zakaz aborcji we wszystkich przypadkach poza ratowaniem życia matki. - Dla mnie tam są politycy Konfederacji, PiS-u. Tam powinni zostać. My powinniśmy iść do przodu - stwierdziła posłanka Polski 2050.
- Ta debata była o tym, o czym będzie jutrzejsze głosowanie. Nie tylko o aborcji, ale dla mnie to też będzie głosowanie o jedności i sprawczości koalicji 15 października - dodała.
Rosa: pierwsza taka debata od ośmiu lat
Jak stwierdziła Monika Rosa, "pierwszy raz od wielu lat tak naprawdę mamy prawdziwą debatę o aborcji". - Właściwie czas nie był ograniczony. Każdy klub miał po 20 minut, żeby opowiedzieć o swoim stanowisku - dodała. - Pierwsza taka od ośmiu lat. To była debata, której domagały się też Polki, które protestowały na ulicach - powiedziała.
- Nasze argumenty wybrzmiały wszystkie. Także nasze odpowiedzi na wątpliwości i słowa posłów Prawa i Sprawiedliwości wybrzmiały. Bo ostatecznie sprowadzało się to właśnie do decyzji. Do kogo będzie należeć nasze zdrowie i nasze życie? Czy je podporządkujemy sumieniu parlamentarzystów? Czy to będzie decyzja naszego wolnego sumienia? - kontynuowała.
- Szanując nawet to, co mówią posłowie PiS-u. Że oni traktują płód jako dziecko, że uważają inaczej. Mają do tego prawo. Tylko niech uszanują nasze prawo do decydowania o sobie - powiedziała posłanka KO.
Leo: jutro jest decydujący dzień
- To nie tylko Polki usłyszały i Polacy to, co dzisiaj mówiłyśmy z mównicy, ale też ja mam wrażenie, że przekonywaliśmy siebie. A to jest bardzo ważne. Posłów w Sejmie. Bo jutro jest decydujący dzień - powiedziała Aleksandra Leo.
- I ja dzisiaj apelowałam, ale jeszcze raz chciałam to podkreślić, zarówno od lewej strony do tego najbardziej konserwatywnego skrzydła PSL-u - bo nie apeluję do posłów PiS-u i Konfederacji - apeluję, żeby głosować za wszystkimi czterema projektami złożonymi w Sejmie. Tak, aby wszystkie przeszły do drugiego czytania. Tak, żebyśmy mieli szansę nad wszystkimi dyskutować w nadzwyczajnej komisji - dodała.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24