Są takie momenty w życiu, gdzie trzeba podejmować ważne decyzje - oświadczył w Sejmie Dariusz Wieczorek, który przekazał, że podjął decyzję o złożeniu rezygnacji ze stanowiska ministra nauki. - Nie chciałbym, aby w jakikolwiek sposób te doniesienia i to, co się działo, miało wpływ na rozwój polskiej nauki i na funkcjonowanie koalicji - tłumaczył polityk.
W czwartek na konferencji Dariusz Wieczorek poinformował, że rezygnuje ze stanowiska ministra nauki. - Są takie momenty w życiu, gdzie trzeba podejmować ważne decyzje. Dla mnie sprawy związane z moją formacją polityczną, sprawy związane z funkcjonowaniem w parlamencie - w tym przypadku sprawy związane z funkcjonowaniem koalicji i również sprawy związane z moją rodziną, to są najważniejsze rzeczy, na które zwracam uwagę - mówił.
Dodał, że "ostatnie tygodnie były bardzo trudne ze względu na różne doniesienia i fale hejtu, która pojawiła się w stosunku do ministerstwa". - Będę bronił dobrego imienia, będę te wszystkie sprawy wyjaśniał, natomiast nie chciałbym, aby w jakikolwiek sposób te doniesienia i to, co się działo, miało wpływ na rozwój polskiej nauki i na funkcjonowanie koalicji, dlatego podjąłem decyzję o złożeniu rezygnacji z funkcji ministra nauki i szkolnictwa wyższego - dodał Wieczorek.
Wieczorek powiedział, że w ministerstwie przez ostatni rok "udało się dużo osiągnąć". Przeprosił za to, że za mało informował o osiągnięciach resortu dla nauki. - Za to niewątpliwie chciałbym przeprosić, bo może rzeczywiście być takie wrażenie, że o polskiej nauce można mówić tylko źle albo w ogóle - powiedział.
Wieczorek rezygnuje. Na konferencji mówił o osiągnięciach resortu
Dariusz Wieczorek wśród osiągnięć resortu wymienił 22 procent nakładów więcej na polską naukę w stosunku do 2023 roku, 30-procentowe podwyżki dla nauczycieli akademickich, 20-procentowe podwyżki dla kadry akademickiej i wzrost nakładów na PAN. Polityk mówił też o 600 milionach złotych na remonty i budowę akademików.
Wieczorek zwrócił się także do posłów PiS, którzy złożyli do Sejmu wniosek o wotum nieufności. - Tych wszystkich posłów i posłanki PiS-u, którzy podpisali wniosek o wotum nieufności, chcę poinformować: może tego nie będzie w Sejmie i ten wniosek nie będzie w Sejmie rozpatrywany, ale ja będę ten wniosek rozpatrywał. Będę punkt po punkcie pokazywał te wszystkie patologiczne rzeczy, które były za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości, bo chyba to jest ten moment, że trzeba to wszystko pokazać - powiedział.
Czarzasty: może za niektóre błędy trzeba było powiedzieć "przepraszam"
W trakcie oświadczenia Lewicy głos zabrał także wiceprzewodniczący Nowej Lewicy i jeden z liderów tego ugrupowania Włodzimierz Czarzasty. Stwierdził, że wokół Wieczorka pojawiły się spekulacje, które "uruchomiły fale dyskusji i hejtu", a także "naruszyły interesy wielu grup".
- Myślę, że zostały popełnione dwa zasadnicze błędy w sprawie tego resortu. Jeden z nich to błąd komunikacyjny polegający na tym, że nie umiano poinformować wszystkich, ile dobrych decyzji zostało podjętych. Drugi, zasadniczy błąd komunikacyjny polegał na tym, że nie były wytłumaczone w sposób rozsądny, racjonalny i na czas błędy, które zostały popełnione - mówił Czarzasty.
- Pan Wieczorek podjął dzisiaj decyzję o rezygnacji z funkcji ministra - powiedział polityk i podziękował Wieczorkowi za jego decyzję. - Będziemy wszystkie elementy może już po czasie przedstawiali i wyjaśniali. Zostały też popełnione błędy, ale - tak jak powiedziałem - te błędy można było mądrzej, szybciej, bardziej racjonalnie wytłumaczyć, a za niektóre może powiedzieć "przepraszam" - dodał Czarzasty.
Stwierdził, że to pierwsza dymisja w rządzie, a "rząd i koalicja funkcjonują dalej".
"Decyzje podjęte"
Wcześniej w Sejmie Włodzimierz Czarzasty zapowiadał, że w sprawie ministra Wieczorka "decyzje są podjęte". Pytany, czy wybroni ministra, odparł: - Jak przyjdzie czas, to państwa poinformuję.
- Posłuchajcie, wiecie, że was kocham i wiecie, że jak mówię, że tak będzie, to będzie. Spodziewajcie się informacji niedługo - ucinał Czarzasty.
Wariant rezygnacji "najbardziej prawdopodobny"
Przed konferencją reporter TVN24 Radomir Wit zwracał uwagę, że w sejmowych kuluarach słyszy "o możliwej rezygnacji ministra Dariusza Wieczorka". - Gdy dzisiaj rozmawiałem z politykami i polityczkami Lewicy na ten temat, to wariant rezygnacji ministra wydawał się tym najbardziej prawdopodobnym. Nie dymisja, nie zdymisjonowanie, tylko właśnie rezygnacja - wyjaśniał Wit.
Reporter TVN24, mówiąc o ewentualnym zastąpieniu Wieczorka na stanowisku ministra, wskazał, że "jest konkretna umowa koalicyjna, jeżeli chodzi o poszczególne resorty". - To wydaje się być niezachwiane, że Lewica będzie odpowiedzialna za resort nauki - powiedział.
Giełda nazwisk ruszyła
Radomir Wir relacjonował, że na spotkaniu Lewicy byli między innym Wieczorek, rzecznik Lewicy oraz szefowa klubu. Do sali weszła też wiceszefowa kancelarii Senatu Karolina Zioło-Pużuk, która ma być jedną z kandydatek na ewentualne zastąpienie Dariusza Wieczorka. - Jest polityczką Lewicy, ale to jest również naukowczyni z bardzo długą karierą akademicką - zauważył Wit.
Zioło-Pużuk pytana, czy dostała propozycję, aby zastąpić Wieczorka odpowiedziała z uśmiechem, ze "nie" i idzie "na razie w innym kierunku". Mówiła tak o spotkaniu opłatkowym w Sejmie.
- Wracam do moich obowiązków, bo dzisiaj jest opłatek sejmowy, a ja jestem ciągle zastępcą szefa kancelarii Senatu. Super, świetna praca i spełniam się na razie w tej pracy od jakiegoś czasu - mówiła. Przyznała też, że "będąc naukowcem 20 lat" interesuje się nauką, więc jej "zainteresowanie nauką jest powszechnie znane".
Długa lista problemów ministra nauki
W poniedziałek portal Wirtualna Polska poinformował, że Wieczorek nie wpisał w oświadczeniu majątkowym dwuhektarowej działki oraz wartego kilkadziesiąt tysięcy złotych miejsca garażowego. Przywołano przy tym słowa Wieczorka, który tłumaczył, że miejsce garażowe wpisał w poprzednim oświadczeniu i myślał, że w najnowszym już nie musi. W reakcji na tekst minister opublikował na X oświadczenie, w którym przeprosił za "nieumyślne błędy".
W zeszłym tygodniu ten sam serwis opisał sytuację, w której szefowa związku zawodowego na Uniwersytecie Szczecińskim poinformowała ministra nauki o nieprawidłowościach, do których w jej ocenie dochodzi na uczelni. Kobieta chciała pozostać anonimowa, ale minister osobiście przekazał jej pisma rektorowi uczelni.
Minister zorganizował konferencję prasową, na której przekonywał m.in., że kobiety nie można uznać za sygnalistkę, a zakres jej skarg to kwestia bieżącego funkcjonowania uczelni. Przepraszając kobietę - "jeśli w jakikolwiek sposób poczuła się urażona" - zapowiedział, że nie poda się do dymisji.
Zobacz też: Zgłosiła nieprawidłowości, minister ujawnił jej dane. Uważa, że miał do tego prawo. Ale przeprasza
Jeszcze wcześniej w grudniu dziennikarze Wirtualnej Polski informowali, że po objęciu resortu nauki przez Wieczorka zmieniono regulamin Uniwersytetu Szczecińskiego i obsadzono na dyrektorskim stanowisku żonę ministra. Zgodnie z poprzednim brzmieniem przepisów nie mogła ona zostać dyrektorem jednostki, bo nie posiadała stopnia doktora.
Dziennikarze wskazywali również, że żona rektora uczelni objęła stanowisko w Komisji Ewaluacji Nauki. Wieczorek odnosząc się do sprawy, powiedział wówczas, że jego żona pracowała w CEMiI od 2021 roku, a wcześniej ponad 25 lat pracowała w TVP Szczecin. - Nie ma tutaj żadnej afery, więc te jakieś sugestie, insynuacje świadczą tylko o tym, że porządkuję polską naukę i chyba się to komuś nie podoba - ocenił wtedy minister.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Przemysław Piątkowski