- Jestem przerażony tym, w czyje ręce oddajemy polskie dzieci i polską edukację - stwierdził Paweł Olszewski z Platformy Obywatelskiej, odnosząc się do wypowiedzi nowego ministra edukacji Dariusza Piontkowskiego w sprawie edukacji seksualnej dzieci. - Przedwczesna seksualizacja dzieci (...) prowadzi do całego szeregu problemów - przekonywał Marcin Horała z Prawa i Sprawiedliwości, zapytany o słowa nowego szefa resortu.
W czwartek nowy minister edukacji Dariusz Piontkowski, odnosząc się do kwestii wychowania seksualnego dzieci, stwierdził, że "jeśli ktoś próbuje te malutkie dzieci do tego zmuszać, wprowadzając tego typu zajęcia, to może to niestety prowadzić do tego, że będzie to wychowywanie przyszłych obiektów zainteresowań pedofilskich".
CZYTAJ TAKŻE: SYLWETKA NOWEGO MINISTRA EDUKACJI NARODOWEJ >
Olszewski: to są jak widać ugruntowane poglądy, niezwykle radykalne
Do tych słów nowego szefa MEN odnieśli się politycy.
- Jestem przerażony (tym - red.), w czyje ręce oddajemy polskie dzieci i polską edukację - stwierdził Paweł Olszewski z Platformy Obywatelskiej. - Wydawało mi się, że nic gorszego niż pani (Anna, była szefowa MEN - red.) Zalewska naszych dzieci nie może spotkać, ale jak patrzę w oczy nowemu ministrowi i słucham jego wypowiedzi, to jestem naprawdę przerażony - dodał.
Jak zauważył Olszewski, "to nie jest pierwsza tego typu wypowiedź, to są jak widać ugruntowane poglądy, niezwykle radykalne i strach się bać, co się będzie działo". Jak stwierdził dalej, "mamy do czynienia z osobami, które kompletnie nie rozumieją edukacji, kompletnie nie rozumieją dzieci i szkody, które one wyrządzą (te osoby - red.), będą niestety długofalowe".
Lubnauer: nie jest to dobry przykład dla młodzieży
Wypowiedź Piontkowskiego komentowała także szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer. - Wydawało nam się przez moment, że jak wybiorą na minister edukacji panią (Barbarę - red.) Nowak, małopolską kurator oświaty, to będzie tragedia. Okazuje się, że może być większa tragedia i tą tragedią jest pan Piontkowski, który nie dość, że popisuje się brakiem wiedzy, ideologicznym podejściem do edukacji, to jeszcze okazał się człowiekiem, na którym ciąży prawomocny wyrok za przestępstwa urzędnicze - oceniła, odnosząc się do umorzonego wyroku z 2013 roku.
Sprawa dotyczyła tego, że kilka godzin po odwołaniu Piontkowskiego ze stanowiska marszałka województwa podlaskiego w styczniu 2008 roku, ten podpisał przygotowane przez pracowników cztery dokumenty. Sąd nakazał Piontkowskiemu wpłatę trzech tysięcy złotych na wskazany cel, ale warunkowo umorzył postępowanie karne na jeden rok.
Oceniła, że "nie jest to dobry przykład dla młodzieży". - Nie jest dobrym przykładem, jeżeli ktoś posługuje się przez niewiedzę niechęcią do innych, a tutaj wyraźnie nie wiedząc, mówi bardzo źle o osobach nieheteronormatywnych, ale również wtedy (nie jest dobrym przykładem - red.), kiedy mamy do czynienia z człowiekiem, który ma za sobą wyrok - dodała.
Horała: przedwczesna seksualizacja prowadzi do całego szeregu problemów
Z kolei Marcin Horała z PiS, proszony o komentarz do słów ministra Piontkowskiego, ocenił, że "przedwczesna seksualizacja dzieci, w myśl takiej mechanicznie stosowanej edukacji seksualnej, prowadzi do całego szeregu problemów". - Jeżeli porównamy Polskę z krajami Zachodu, niektórymi, gdzie tego rodzaju model edukacji seksualnej był wprowadzony, to właściwie we wszystkich statystykach dotyczących chociażby ciąż, chorób wenerycznych, inicjacji seksualnej nastolatek - (to - red.) w Polsce sytuacja jest znacznie lepsza niż w krajach, w których taki model edukacji wprowadzono - ocenił.
Kamiński: PiS błędnie uznało, że Polacy chcą dalszej klerykalizacji kraju
Michał Kamiński z klubu PSL-UED, mówiąc o tym, jak jego zdaniem powinna wyglądać edukacja seksualna w Polsce, mówił, że jest zwolennikiem "racjonalnej, porządnej i legalnej edukacji seksualnej w salach szkolnych, a nie nielegalnej edukacji seksualnej za zamkniętymi drzwiami plebanii".
Odnosząc się do poglądu, jaki w kwestii edukacji seksualnej przedstawiają przedstawiciele obozu rządowego stwierdził, że "Prawo i Sprawiedliwość zinterpretowało wynik wyborczy (wyborów do Parlamentu Europejskiego - red.) moim zdaniem niesłusznie, jako przyzwolenie do dalszej klerykalizacji Polski, w związku z czym oni uznają, że Polacy chcą jeszcze więcej klerykalizmu, jeszcze większego udziału Kościoła i bardzo radykalnego myślenia religijnego w życiu publicznym".
Autor: mjz/adso / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24