Za rządów Zjednoczonej Prawicy CBA podsłuchiwało i nagrywało rozmowy telefoniczne z prezesem Orlenu Danielem Obajtkiem - pisze w czwartek Onet. Portal opisuje kulisy operacji specjalnej pod kryptonimem "Vampiryna". Wspomina o samolocie wynajętym przez Orlen, który poleciał do Chin i z powrotem "na pusto", za ogromne pieniądze. Jest także wątek handlarza bronią i papieża, któremu Obajtek w samym środku pandemii sprezentował warte miliony złotych wyposażenie ochronne. Sprawa nigdy nie trafiła do prokuratury, mimo wniosków ze strony agentów CBA - czytamy w artykule.
"To historia jak z powieści sensacyjnej" - pisze Onet. "Jest w niej słynny handlarz bronią - ten sam, od którego Ministerstwo Zdrowia kupiło trefne respiratory. Są puste loty wynajętego przez Orlen boeinga do Chin i z powrotem, co mogło kosztować aż milion dolarów. Jest nawet papież, któremu Obajtek w pandemii zawiózł wyposażenie ochronne, jakie miało trafić do polskich szpitali" - czytamy.
Według portalu zaangażowani w operację agenci CBA chcieli, by za nieprawidłowości, udokumentowane podsłuchami, Obajtek usłyszał zarzuty. "Włos mu z głowy nie spadł" - zauważa autor artykułu, Jacek Harłukowicz.
85 stron raportu
Według Onetu do Obajtka agentów CBA doprowadził Adam Burak, jego najbardziej zaufany zastępca, członek zarządu Orlenu do spraw marketingu i komunikacji.
Jak podaje portal, powołując się na swoje źródła w służbach, na przełomie 2019 i 2020 szef CBA Ernest Bejda, zaufany człowiek Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, złożył w Sądzie Okręgowym w Warszawie cztery wnioski o zgodę na kontrolę operacyjną telefonów Buraka. Jak zaznacza Harłukowicz, jeden z nich mógł dotyczyć użycia systemu Pegasus.
Wszystkie wnioski złożono "w związku z możliwością korupcji" - czytamy.
Przez kilka miesięcy agenci CBA podsłuchiwali rozmowy Adama Buraka i wielu osób, które się z nim kontaktowały, w tym Daniela Obajtka - twierdzi Onet. Dodaje, że z trwającej przez ponad rok operacji specjalnej powstał liczący 85 stron raport, opisujący nieprawidłowości, do jakich dochodzić miało w latach 2019-2020 w Orlenie. "Nieprawidłowości, za które agenci winą obarczają nie tylko Buraka, ale również Daniela Obajtka" - pisze portal.
Jak wynika z tej publikacji, jeden z rozdziałów raportu dotyczy "podejrzenia popełnienia przestępstwa niegospodarności, nadużycia zaufania oraz działania na szkodę spółki" przez Obajtka oraz Buraka podczas "zakupu w Chinach przez spółkę PKN Orlen S.A. maseczek ochronnych za pośrednictwem spółki E&K Sp. z o.o.".
Wspomniana firma należała do nieżyjącego już Andrzeja Izdebskiego, słynnego handlarza bronią, który w trakcie pandemii sprzedał Ministerstwu Zdrowia respiratory, z których część okazała się niesprawna, a reszty nie dostarczył w terminie. Resort wypłacił mu 35 milionów euro (około 160 milionów złotych) zaliczki za dostawę tego sprzętu, w szczycie pandemii Covid-19.
Lot "na pusto" do Chin i z powrotem
Onet pisze, że zgodnie z ustaleniami agentów CBA Orlen nawiązał współpracę z Izdebskim na początku 2020 roku, ale państwowa spółka, podobnie jak resort zdrowia, została przez niego oszukana.
"Spółka PKN Orlen S.A. wyczarterowała samolot należący do LOT-u, tj. Boeing 767, którym miały zostać przetransportowane maseczki ochronne z Chin do Polski. Przedmiotowy zakup miał zostać dokonany za pośrednictwem spółki E&K Sp. z o.o. Jednak z uwagi na niedotrzymanie warunków współpracy przez ww. spółkę E&K Sp. z o.o. maseczki na terenie Chin nie zostały przygotowane w terminie, w którym miał zostać dokonany ich odbiór. W związku z czym samolot typu Boeing 767 prawdopodobnie przeleciał 'na pusto; na trasie Polska – Chiny – Polska" - brzmi fragment raportu służb, cytowany przez Onet.
Według Onetu agenci CBA oszacowali straty Orlenu z tego tytułu na 500 tys. do 1 mln dolarów amerykańskich. W raporcie CBA zaznaczono, że firma Izdebskiego została wybrana do pośrednictwa w zakupie sprzętu medycznego i ochronnego, mimo braku doświadczenia w obrocie tego typu asortymentem.
"Mając na uwadze powyższe, można stwierdzić, iż wybór firmy E&K Sp. z. o.o., tj. podmiotu bez odpowiedniego doświadczenia oraz rekomendacji jest działaniem na szkodę spółki PKN Orlen S.A., tym bardziej, iż spółka PKN Orlen S.A. w swojej działalności zajmuje się obrotem paliwami, a nie sprzętu medycznego" - ocenili agenci CBA, cytowani przez Onet.
"Po prostu oszust, którego wskazały służby" - tak o Izdebskim miał powiedzieć Obajtek w rozmowie z Burakiem. Onet powołuje się na stenogramy CBA z rozmów obu panów, do których - jak twierdzi - miał wgląd.
"Szykuj tira płynu do Watykanu"
Onet opisuje także, jak Obajtek wraz z prezydentem Andrzejem Dudą "ruszyli z pomocą" dla papieża Franciszka, wysyłając na jego prośbę do Watykanu sprzęt ochronny zakupiony od handlarza bronią o wartości ponad 3 mln zł.
Z rozmowy Daniela Obajtka z Adamem Burakiem, które za raportem CBA cytuje Onet, wynika, że decyzje były podejmowane bardzo szybko.
Daniel Obajtek: "Adam, słuchaj, dzwonił do mnie Parys [Jan Parys, w latach 2015-2018 szef gabinetu politycznego ministra spraw zagranicznych], że Franciszek dzwonił dwa tygodnie przed... teraz do prezydenta i Parys mnie prosił, żebym dał do Watykanu płyn, musimy naszykować masę płynu!" Adam Burak: "no". DO: "a Franciszek wie, że już Orlen ma dać płyn i wyobraź sobie, że Franciszek…". AB: "papież?". DO: "... dziękował prezydentowi... papież…". AB: "kur... hehehe". DO: "...dziękował prezydentowi w rozmowie telefonicznej, że Orlen przekaże im płyn kur..., wyobrażasz to sobie?". AB: "hehehe, no zajebi... no". DO: "kur... Adam, szykujmy tira płynu do Watykanu". AB: "no ale, to co trzeba zrobić, żeby teraz to dostarczyć?". DO: "tira płynu szykuj! Słuchaj kur… maseczek, tych srebrnych kur..., tam załadujmy tych maseczek srebrnych dwieście tysięcy z jonami srebra". AB: "dobra". DO: "szykujcie to kur... wszystko na poniedziałek i wyjedzie tir do Watykanu w poniedziałek, ja już dzwonię do prezydenta. I to trzeba rozgłosić na prawo i lewo!". ______________________________
"8 maja 2020 r. w godzinach porannych PKN Orlen wysłał do Stolicy Apostolskiej konwój kilku tirów ze środkami ochrony przeciwko wirusowi COVID-19. Na ich pokładzie, w szczycie pandemii, kiedy w kraju brakuje niemal wszystkiego, znalazło się w sumie: 3 tys. 600 pięciolitrowych baniaków z płynem do dezynfekcji rąk, 3 tys. 200 pięciolitrowych pojemników z płynem do dezynfekcji powierzchni, 705 tys. trójwarstwowych maseczek ochronnych, 30 tys. maseczek wielorazowego użytku oraz 10 tys. kombinezonów"- czytamy w artykule Onetu.
Onet cytuje raport CBA, w którym podkreślono, że "organizacja transportu z pomocą medyczną dla Watykanu w znacznym stopniu ograniczyła na pewien czas pomoc spółki PKN Orlen S.A. dla placówek medycznych", a działania Daniela Obajtka "mogły narazić na utratę zdrowia szereg Polaków, dla których mogło zabraknąć tak potrzebnych wówczas środków chroniących przed koronawirusem".
Według ustaleń portalu sprzęt medyczny, który został wysłany do Watykanu, przeznaczony był między innymi dla polskich szpitali oraz do ochrony osobistej pracowników Orlenu. "Ponadto w tym okresie występowały istotne braki płynów do dezynfekcji rąk dla obywateli Polski, mimo uruchomienia produkcji przez PKN Orlen S.A., która nie była w stanie zaspokoić ogromnego popytu" - napisali agencji CBA, cytowani przez Onet.
Jak podsumowuje Onet, "Orlen zrezygnował z ochrony polskich obywateli i własnych pracowników, a sprzęt, który miał im służyć, wolał wysłać papieżowi Franciszkowi". "W obliczu pandemii Daniel Obajtek znalazł okazję do promowania siebie" - dodaje portal.
Z opisywanej analizy CBA wynika również, że transport do Watykanu "miał się przysłużyć w kampanii prezydenckiej Andrzeja Dudy".
Onet twierdzi, że według agentów CBA działanie Obajtka mogło stanowić złamanie prawa. "Jak wynika ze zgromadzonego materiału, transport pomocy medycznej do Watykanu został zorganizowany i wysłany na polecenie Prezydenta RP Andrzeja Dudy po rozmowie telefonicznej Prezydenta RP Andrzeja Dudy z Papieżem Franciszkiem i nie miał nic wspólnego z działalnością promocyjną lub PR-ową spółki PKN Orlen S.A., a jedynie miał na celu przysłużyć się w kampanii prezydenckiej Andrzeja Dudy. (...) Jak wskazują zarejestrowane rozmowy telefoniczne, brak było podstaw prawnych do wysłania takiego transportu w formie darowizny zgodnie z przepisami prawa oraz polityką spółki PKN Orlen S.A." - ocenili agenci CBA, cytowani przez Onet.
Podejrzenie popełnienia przestępstwa i brak reakcji
Onet twierdzi, że zebrane dzięki podsłuchom materiały, wskazujące na możliwości naruszenia prawa przez Obajtka, nie zostały nigdy przekazane do prokuratury.
"Zgromadzony w ramach operacji materiał agenci CBA oceniają jako wystarczający do powiadomienia odpowiednich organów o co najmniej kilku możliwych przestępstwach. W grę wchodzi zarzut działania na szkodę spółki poprzez zakupy u handlarza broni, który zwodził Orlen w kwestii dostaw. Drugi możliwy zarzut dotyczył nieprawidłowości podczas wywozu środków ochronnych do Watykanu" - czytamy w artykule.
"Uzyskany w trybie art. 17 ustawy o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym materiał w ramach prowadzonej Sprawy Operacyjnego Rozpracowania pod kryptonimem "Vampiryna", nr rej. 15/19/WA stanowi istotny dowód popełnienia przestępstw przez osoby wymienione w pkt. V [Daniel Obajtek i Adam Burak]. Mając powyższe na uwadze, zebrany materiał należy przesłać do Prokuratora Generalnego celem podjęcia decyzji o wszczęciu postępowania przygotowawczego."
Jak czytamy w artykule, "agenci zgodnie z przepisami swój wniosek skierowali do Departamentu Operacyjno-Śledczego CBA, który dwukrotnie odrzucił ich wnioski". Onet nie otrzymał od CBA odpowiedzi na pytanie, "kto z Departamentu Operacyjno-Śledczego dwukrotnie podważał analizę agentów prowadzących sprawę i wstrzymał ich wnioski o przekazanie materiałów dotyczących Obajtka prokuraturze".
Do publikacji Onetu odniósł się były już prezes Orlenu Daniel Obajtek, który podważa prawdziwość raportu CBA.
Z kolei Maciej Wąsik, polityk PiS, któremu ówczesna opozycja, a obecnie większość parlamentarna, zarzuca bezprawne podsłuchiwanie oponentów politycznych w tamtych latach, zasugerował, że sprawą powinien zająć się Tomasz Siemoniak, obecny minister koordynator służb specjalnych.
Redakcja tvn24.pl zwróciła się do Kancelarii Prezydenta oraz Centralnego Biura Śledczego z prośbą o ustosunkowanie się do tych doniesień.
Źródło: Onet